Czołem lurkowe świry!

Dawno nie wrzucałem nic szurskiego (ha! pewnie myśleliście, że dawid19 mnie pokonał…? otóż nic bardziej mylnego!!). W dzisiejszym wpisie zaprezentuję Wam sposób na smaczne picie wody. Bo to, że pić dużo trzeba (bo nawodnienie), to każdy wie, tylko co pić? Syfiastą kranówę? (ktoś powie, że jest lepsza niż sklepowy plastik - a i owszem, dużo lepsza - ale mimo to ma w sobie dużo koksów). Do tego wspomnieć trzeba, że niektóre miasta w PL fluoryzują wodę

Można oczywiście go "wygotować" (odparować), ale to sporo zajmuje. No a co z innymi szkodliwymi substancjami, które w niej znajdziemy?
Ano jest na to sposób! Oto jak ja piję wodę. Kupujecie sobie:
1)
dzbanek gliniany, 1.5 - 4.0 L (ja używam tego większego, zagotowuję na wieczór i stoi do rana, stygnąc).

2) do tego
kubek miedziany
3) no i
kryształki (nie pytajcie, co to

)

np. coś takiego:
https://allegro.pl/oferta/kwarc-rozowy-piasek-jadeit-krzemien-szungit-9053364624
(nie ma tu wszystkich najwazniejszych, ale na początek, jak znalazł)
I teraz: codziennie na wieczór zagotowujecie sobie wodę (odpowiednią ilość, na cały kolejny dzień, dla siebie i może dla rodziny). Wlewacie wrzątek do glinianego naczynia, dorzucacie kamorów i zostawiacie na noc.
GOTOWE. Nazajutrz można dodać trochę cytrynki albo innego ubogadzacza, wedle uznania.
~ GRATKI! Od teraz drinkujecie, jak prawdziwi foliarze!
#zdrowie #dieta #szury