W ciągu dnia robi się coraz cieplej więc na wyjście do lasu czy do parku trzeba się przygotować na czyhające kleszcze.
Sprawdzony i przetestowany zestaw poniżej.

1. Środek z permetryną - ten ze zdjęcia kosztuje kilkanaście złotych. Robimy zawiesinę 0.5-0.6% i tak przygotowaną substancją spryskujemy ciuchy, aż będą lekko wilgotne. Suszymy je w cieniu. Buty spryskujemy mniej obficie. Jednorazowo przygotowujemy roztwór z 4 - 5 gram proszku. Pozostałości nie wylewamy do kanalizacji - możemy nią opryskać parapety, framugi okien, krzewy w ogródku itp. Od roztworu i spryskanych rzeczy (do czasu zanim wyschną) trzymamy z daleka koty.
Działa dobrze, w zależności od temperatury do kilku prań. Po dwóch, trzech ciuchy spryskujemy bardzo delikatnie i tym zabiegiem odnawiamy ochronną powłokę.
2. Repelent z zawartością DEET około 40 - 50%. Spryskujemy nim dłonie, przedramiona, kostki i łydki. Wystarcza na około 8 godzin.
3. Repelent z zawartością DEET 10-15%. Spryskujemy obficie wewnętrzną część dłoni i nacieramy szyję, kark oraz twarz. Wystarcza na 3-4 godziny. Warto kupić go w małej płaskiej butelce, która z łatwością mieści się w keszeni.
Taki zestaw chroni bardzo dobrze. Od kilku lat bez kleszcza - na skórze znajdowałem, ale nie miały już mocy by się wbić.
#kleszcze #natura #zdrowie