Dlaczego palenie książek powinno mieć dla katolika wydźwięk pozytywny?
Wszystko zaczęło się w Efezie, greckiej kolonii, w czasie misji chrystianizacyjnej Św Pawła. Miejscowi Żydzi prześladowali go z iście szaleńczą zaciętością, dlatego w swoim liście do Efezjan, gdy pisał, że potykał się z „dzikimi zwierzętami” nie trudno zgadnąć, co miał na myśli.
Efez trawiony był przez kulty pogańskie. Od kultu Diany, przez zaklinaczy deszczów, przepowiadaczy przyszłości, talizmatyków i resztę szarlatanów, wszystko okraszone magicznymi pismami i bogatym księgozbiorem. Całość dopełniali żydowscy egzorcyści o których wspominają Dzieje Apostolskie pisząc o siedmiu synach Seewy tworzących w Efezie grupę czarnoksiężników.
Nawet tamtejsi chrześcijanie, już po swoim nawróceniu, mieli ogromne problemy, aby rozstać się z magiczną literaturą czy talizmanami. Oddając kult bałwanom i wypowiadając formuły zaklęć czynili bóstwo podległym i zależnym od człowieka, posłusznym jego woli, który stawał się panem swojego losu. Było to oczywiste zaprzeczenie nauki chrześcijańskiej.
Efejczycy, zrozumiawszy sprzeczność pomiędzy nauką chrystusową a magicznymi gusłami wyznali swój błąd i przynieśli wszystkie swoje księgozbiory, aby spalić je publicznie, dając jednoznaczny wyraz zmiany poglądów. Św Łukasz wspomina, że wartość zgromadzonych dzieł wyceniano na 50 tysięcy denarów, co odpowiadało takiej samej ilości franków, była to na tamte czasy ogromna wartość.
#katolicyzm #swpawel
Wszystko zaczęło się w Efezie, greckiej kolonii, w czasie misji chrystianizacyjnej Św Pawła. Miejscowi Żydzi prześladowali go z iście szaleńczą zaciętością, dlatego w swoim liście do Efezjan, gdy pisał, że potykał się z „dzikimi zwierzętami” nie trudno zgadnąć, co miał na myśli.
Efez trawiony był przez kulty pogańskie. Od kultu Diany, przez zaklinaczy deszczów, przepowiadaczy przyszłości, talizmatyków i resztę szarlatanów, wszystko okraszone magicznymi pismami i bogatym księgozbiorem. Całość dopełniali żydowscy egzorcyści o których wspominają Dzieje Apostolskie pisząc o siedmiu synach Seewy tworzących w Efezie grupę czarnoksiężników.
Nawet tamtejsi chrześcijanie, już po swoim nawróceniu, mieli ogromne problemy, aby rozstać się z magiczną literaturą czy talizmanami. Oddając kult bałwanom i wypowiadając formuły zaklęć czynili bóstwo podległym i zależnym od człowieka, posłusznym jego woli, który stawał się panem swojego losu. Było to oczywiste zaprzeczenie nauki chrześcijańskiej.
Efejczycy, zrozumiawszy sprzeczność pomiędzy nauką chrystusową a magicznymi gusłami wyznali swój błąd i przynieśli wszystkie swoje księgozbiory, aby spalić je publicznie, dając jednoznaczny wyraz zmiany poglądów. Św Łukasz wspomina, że wartość zgromadzonych dzieł wyceniano na 50 tysięcy denarów, co odpowiadało takiej samej ilości franków, była to na tamte czasy ogromna wartość.
#katolicyzm #swpawel