#pytaniedolurkow #znajomi #zycie #samotnosc Pewnie i banał , ale jednak, kiedy wchodzimy w dorosłe życie mamy ze sobą z reguły pewien zasób znajomości , przyjaźni z którego dowolnie korzystamy.
Właściwie cale młodzieńcze życie polega na nawiązywaniu więzi.
Zaczynając prace zawodowa mój krąg znajomych bardzo się zawęził, porostu mało czasu, zawsze jakieś ważne tematy do obgadania.
Dalej rozwijając własne kariery wszystkich rozwiało gdzieś po świecie. Jest jeden plus takiej sytuacji. Mogę się udać w wiele miejsc na świecie, gdzie zawsze znajdę kogoś życzliwego.
A może to taki gen u niektórych? Moja rodzina Niemcy, Norwegia, Chiny, dzieci na szczęście w Polsce, choć syna coraz częściej po Azji miota.
W sumie przez większość życia miałem jednego prawdziwego kumpla.
A teraz jakbym chciał z kimś pogadać, wypić piwko, czy wino, to wszędzie mam kurewsko daleko.
Czy jakiś lurker ma podobnie?
Czy opracował ktoś patent …właśnie na co?
Krotko mówiąc, w akcie desperacji ogarnolem nawet wszystkie sukcesy i porażki lokalnej drużyny piłkarskiej, choć nie przepadam.
Okazało się ze to chyba jedyny temat na jaki ludzie rozmawiają, wszystkie inne naprawdę nie ujmując nikomu poniżej jakiejkolwiek skali.
A ja bym tak chciał tak pogadać. Jak to zrobić?