Dziwna fizyka czarnej dziury - czyli coś dziwnego dzieje się stosując matematykę Einsteina. 🌌 🕳️ 🔭youtube.com

O ile matematycznie możemy przewidzieć co dzieje się w przypadku przekraczania horyzontu zdarzeń dla czarnej dziury która się nie obraca, o tyle obracające się czarne dziury (czytaj wszystkie w wszechświecie) są absolutnie innymi bestiami. Nie tylko posiadają trzy strefy z czego w jednej czasoprzestrzeń jest "zdatna do egzystencji". Wylatując z takiej czarnej dziury trafili byśmy do wszechświatów równoległych.

Zdjęcie

Czarne dziury, białe dziury, horyzont zdarzeń, światy równoległe i możliwe jest to do zobrazowania na diagramie Penrose'a aby sobie uzmysłowić jak może wyglądać.

-----------------------------------------------------------

http://www.youtube.com/watch?v=6akmv1bsz1M

-----------------------------------------------------------

#ciekawostki #fizyka #nauka #matematyka #astronomia #astrofizyka #wszechswiat #swiat

5

Naukowcy pomylili się w datowaniu wieku wszechświata - znowu.youtu.be

Ah shit, here we go again.


Dzięki wspaniałej i kosztownej zabawce astrofizyków jaką jest teleskop JWST, mamy lepszy wgląd (dosłownie) w strukturę wszechświata. Jak tylko udało się dostrzec obrazy ultra głębokiego kosmosu, badaczy zaskoczyły masywne galaktyki, które wg. nauki "nie powinny istnieć". Ale są i co teraz? Dzięki temu zaczęto przedstawiać nowe schematy dopasowane do obecnych danych.

Zdjęcie

Okazuje się, że wiek wszechświata jest 2 razy starszy niż sądzono. 26.7 miliardów lat.

Wyrzućcie stare książki z astrofizyki do kosza, znowu trzeba naukę zmienić

-----------------------------------------------------

http://youtu.be/aBYgck1zAgQ

-----------------------------------------------------

#nauka #fizyka #kosmos #ciekawoski #JWST #wszechswiat #historia #astrofizyka

14

Prędkość światła ma limit, bo...youtu.be

... bo wszechświat jest paraboliczny.

Zdjęcie

Tak wiem, na obrazku jest fraktal paraboliczny. Jednocześnie nie można wykluczyć fraktalnej struktury wszechświata, więc obrazek służy jako wzór do próby wyobrażenia jego natury.

Jednym słowem wszechświat jest dziwny.

Są też twierdzenia, że ma wygląd toroidalny... to znaczy pączka z dziurką, albo oponki. Można go przedstawić tak z wielkim wybuchem w samym centrum dziurki (jesteśmy w miejscu posypki). Toroida co ciekawe ma przekrój paraboliczny, zależnie od miejsca obserwacji.

Naukowcy w obecnych czasach twierdzą, że kształt wszechświata jest płaski (tak jak kiedyś twierdzili że ziemia) i bazują tę obserwację na obserwacjach kosmicznych czego dowodzą modele metryki Friedmana-Lemaître’a-Robertsona-Walkera.

To tyczy jednak samej topologii wszechświata. Nie jego natury, ekspansji, nie wyjaśnionej ciemnej energii i materii.

Tu w grę wchodzi światło, a dokładnie jego limit prędkości. Co stoi na przeszkodzie by poruszało się wolniej lub szybciej? No właśnie wygląd wszechświata.

To co obecnie obserwujemy ograniczonymi przyrządami jest zaledwie ziarnkiem piasku wyrwanym z bezkresu całości.

http://youtu.be/Ln69789fGoQ

#ciekawoski #kosmos #fizyka #matematyka #astronomia #wszechswiat #odkrycie

14

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba - Podstawowe Informacjeprogramsolaris.pl

Czym jest teleskop Jamesa Webba? Dlaczego nadano mu taką nazwę? Co jest w nim tak niezwykłego, że zainteresował sobą ludzi z całego świata? Jeżeli szukasz odpowiedzi na te pytania, koniecznie zajrzyj tutaj ⬇️
https://programsolaris.pl/kosmiczny-teleskop-jamesa-webba
#teleskop #jameswebb #kosmos #wszechświat #nauka #badania #ciekawostki #informacje

13

NIESAMOWITA MATEMATYKA UKRYTA W BIBLII!

Chodzi konkretnie o ten fragment z Księgi Objawienia:

"Tu jest [potrzebna] mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć"

Jest to rozdział 13, werset 18.
Jeśli pomnożymy te dwie liczby, otrzymamy 234.
Zapisując je od tyłu otrzymamy 432.
234 + 432 = 666 ! 🤯🤯🤯

Co więcej, 234 i 432 również nie są przypadkowymi liczbami!
- Kąt nachylenia osi Ziemi to 23.4 stopnia!

- Promień Słońca to 432 tysiące mil!

- 432 x 432 = 186,624, a prędkość światła w próżni to 186,000 mil na godzinę.

- Połowa tej liczby (216) przypomina czas trwania jednej ery astronomicznej (2160 lat) oraz średnicę Księżyca (prawie 2160 mil)

- Dwukrotność tej liczby (864) przypomina liczbę sekund mieszczącą się w jednej dobie – 86400.


Takich "rozwalających mózg" ciekawostek jest więcej. Jeśli będzie popyt, to będzie i podaż!
#biblia #matematyka #ciekawostki #kosmos #ziemia #slonce #gwiazdy #wszechswiat

Świat jest pełen takich matematycznych ciekawostek, wkrótce opublikujemy ich więcej na https://wprostymzwierciadle.pl/

7

Skoro we Wszechświecie jest niezliczenie dużo gwiazd, to dlaczego nocne niebo nie jest całkowicie rozświetlone? Jeśli wejdziemy do lasu, to w którą stronę nie spojrzymy zobaczymy drzewa. Dlaczego więc nocne niebo nie jest gęstym świecącym dywanem z gwiazd, tak jak las jest gęstym dywanem z pni?

Kiedy poznajesz najlepsze dowody wielkirgo wybuchu to zwykle pojęcia, które są sugerowane, obejmują; Kosmiczne Tło Mikrofalowe; Ekspansja Hubble'a; Pierwotna nukleosynteza. Jednak istotną kwestią powinien być fakt, że nocne niebo jest ciemne. Ten prosty fakt - że kiedy zachodzi słońce; niebo ciemnieje, to obserwacja, która potwierdza, że ​​wielki wybuch jest prawdziwy. Niebo jest ciemne, ponieważ wszechświat jest ograniczony zarówno przestrzenią, jak i czasem. Wydaje się, że najlepszym wyjaśnieniem ciemnego nieba jest to, że wszechświat nie mógł istnieć wiecznie i nie może być nieskończenie duży. Dla nieskończenie starego, nieskończenie dużego wszechświata, który jest zarówno jednorodny, jak i izotropowy, oznaczałoby to, że bez względu na to, gdzie patrzymy, widzielibyśmy światło. Ale tak nie jest, więc wszechświat musi być w jakiś sposób ograniczony.

Pytanie o ciemne nocne niebo po raz pierwszy postawił Joahannes Kepler w 1610 roku, Ale dopiero w 1823 roku niemiecki astronom Heinrich Wilhelm Olbers spopularyzował je jako paradoks. W tamtym czasie wierzono, że wszechświat jest statyczny, nieskończony i ponadczasowy, więc miałby niezliczenie wiele gwiazd oraz czasu, aby móc rozświetlić niebo nocą. Przy takim założeniu Paradoks Olbersa był sporym problemem, zakwestionował sam model wszechświata. Paradoks można teraz wyjaśnić za pomocą teorii wielkiego wybuchu, ale wcześniej sam Olbers próbował wymyślić rozwiązanie.

Olbers próbował znaleźć rozwiązanie swojego własnego paradoksu bez zmiany istniejącego statycznego, nieskończonego modelu wszechświata. Zaproponował koncepcję międzygwiazdowej absorpcji - hipotezę, że przestrzeń nie jest przezroczysta, a pył kosmiczny pochłania i blokuje światło pochodzące od bardziej odległych gwiazd. Jednak astronomowie odrzucają to wyjaśnienie, opierając się na termodynamice, pył w końcu nagrzeje się z powodu całej energii świetlnej, którą pochłania, i ostatecznie ponownie wypromieniuje światło, przywracając nas w ten sposób do punktu wyjścia - analogicznie, spryskanie powietrza w gorącym piekarniku chłonnym pyłem nie schłodzi go zbyt długo.

Dwa stwierdzenia są poprawne:

1. Wszechświat się rozszerza, mamy więc do czynienia ze zjawiskiem "poczerwienienia" światła wysyłanego przez gwiazdę.

2. Wszechświat ma skończony wiek. Światło z najbardziej oddalonych obiektów nie zdążyło do nas dotrzeć.

W latach dwudziestych XX wieku amerykański astronom Edwin Hubble odkrył, że wszechświat nie jest w ogóle statyczny, ale stale się rozszerza, a galaktyki nieustannie przemieszczają się na zewnątrz we wszystkich kierunkach. Doprowadziło to do teorii wielkiego wybuchu, najbardziej rozpowszechnionej teorii o pochodzeniu wszechświata. Teoria głosi, że wszechświat był kiedyś pojedynczym punktem tzw. "osobliwością" kiedy bez żadnego wyraźnego powodu, rozszerzył się nagle i szybko. Teoria ta rozwiązuje paradoks Olbersa poprzez dwa wyjaśnienia wynikające z teorii wielkiego wybuchu.

Skończony wiek wszechświata zgodnie z powszechnie przyjętą teorią wielkiego wybuchu ma około 13,8 miliarda lat. Ponadto, ponieważ prędkość światła jest skończona, widzimy gwiazdy tak, jakie były, gdy światło zostało wyemitowane; więc na przykład widzielibyśmy gwiazdę oddaloną o 3000 lat świetlnych, taką jaką była 3000 lat temu. Skończony wiek Wszechświata w połączeniu ze skończoną prędkością światła oznacza, że ​​światło z bardziej odległych gwiazd nie dotarło nas jeszcze, ponieważ gwiazdy nie są wystarczająco stare - gwiazda oddalona o kilka miliardów lat świetlnych nie jest wystarczająco stara, aby dotarło do nas światło. Aż do kilkuset tysięcy lat po Wielkim Wybuchu wszechświat był gorący i gęsty. Potem, kiedy światło po raz pierwszy uciekło w kosmos, oświetliło cały wszechświat, czyniąc każdy kierunek tak jasnym jak gwiazda. To światło jest znane jako kosmiczne promieniowanie tła i teoretycznie powinniśmy być w stanie je zobaczyć, a niebo nie powinno być ciemne. Aby lepiej to zrozumieć, istnieje kolejne wyjaśnienie, które uzupełnia rozwiązanie paradoksu Olbersa.


Teoria wielkiego wybuchu była w dużej mierze oparta na obserwacji, że wszechświat szybko się rozszerza. W miarę rozszerzania się wszechświata światło z odległych galaktyk i gwiazd zostaje rozciągnięte, a jego długość fali zaczyna rosnąć. Nazywa się to „przesunięciem ku czerwieni”, ponieważ długość fali zbliża się do czerwonego końca widma elektromagnetycznego. Dlatego wraz ze wzrostem długości fali światło staje się podczerwone. Kiedy długość fali wzrasta poza widmo widzialne, staje się niewidoczna dla ludzkiego oka, co wyjaśnia ciemność nocnego nieba. Dlatego nie widzimy kosmicznego promieniowania tła - ponieważ jest ono przesunięte na czerwono do widma mikrofalowego. Nazywa się to nawet kosmicznym mikrofalowym promieniowaniem tła (CMB). To samo dotyczy wszystkich innych źródeł światła wokół nas we wszechświecie - zdarza się, że oddalają się wystarczająco szybko, aby ich światło przesunęło się poza punkt, w którym jest dla nas widoczne.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
#astronomia #fizyka #wiedza #wszechswiat

5

6 faktów, które każdy powinien zaakceptować.

Rządzą nami idee. Wpojone za młodu, najróżniejsze przekonania, które każą nam spoglądać na rzeczywistość w określony sposób. Nie da się tego uniknąć.

Kiedy słyszymy jakąś tezę, automatycznie zestawiamy ją z naszymi pragnieniami i poglądami. Nawet jeżeli nasze umysły dostrzegają w nich sens i nie potrafią postawić przeciw nim logicznych argumentów, i tak słyszymy jakiś wewnętrzny głos podpowiadający, że coś takiego nie powinno mieć miejsca. W każdym razie, nie chcielibyśmy aby negatywny dla nas scenariusz, okazał się prawdą.
Jesteśmy za głupi, aby zrozumieć rzeczywistość.

Podobno szympans Ayumu bez trudu radzi sobie z dodawaniem i porządkowaniem liczb do 19. Wrony oraz delfiny potrafią przekazywać wiedzę z pokolenia na pokolenie, a gorylica koko umiała porozumiewać się z człowiekiem językiem migowym. Jednak nikt jednak nie ma wątpliwości, że nawet najinteligentniejsza małpa pewnych granic nie przekroczy. Choćbyśmy nie wiem jak się starali, Ayumu nie zrozumie algebry ani nie stworzy pięknego poematu, a koko nie zdobędzie doktoratu z językoznawstwa. Pojawia się pytanie: czy wiemy gdzie leży kres naszych możliwości? I co za tym idzie: skąd pewność, że ludzki umysł poradzi sobie z każdym zadaniem? Tak jak pies nigdy nie zrozumie podstaw fizyki, tak samo człowiek może nigdy nie zgłębić wszystkich tajemnic opisujących wszechświat. Na naszej drodze stoją też inne przeszkody – poglądowe, psychologiczne i ekonomiczne – ale sforsowanie ograniczenia intelektualnego okaże się prawdziwym wyzwaniem. Każdego naukowca musi przygnębiać myśl, że gdzieś na naukowym horyzoncie istnieje elegancka i spójna teoria wszystkiego, ale samo jej zauważenie może wymagać skomplikowanych procesów myślowych, na które nasze mózgi po prostu nie stać. Możemy pokładać nadzieję w super sztucznej inteligencji lub komputerach kwantowych, ale jak na ten moment jesteśmy dopiero na drodze stworzenia ich.
Większość ludzi to idioci.

W wielu krajach świata analfabetyzm wciąż sięga niemal połowy populacji. Trudno jednak martwić się o wykształcenie kiedy w oczy zagląda głód, zaraza czy wojna. Uwłaczające jest to, że my – obywatele państw rozwiniętych lub rozwijających się – jesteśmy idiotami z własnej woli. Ilu znacie ludzi z naprawdę szerokimi horyzontami, takich, z którymi możecie na poziomie podyskutować na co najmniej kilka tematów? A może chociaż artystów we własnej dziedzinie, mających osiągnięcia i dokształcających się aby być jeszcze lepszymi? Niestety tendencja jest odwrotna, a przeciętny człowiek priorytetuje nawet najbardziej prymitywną rozrywkę nad rozwój. Włączamy żarówkę, nawet nie próbując się zastanowić, na jakiej zasadzie ona właściwie działa. Po ukończeniu szkoły średniej 3/4 z nas nie stworzy niczego kreatywnego, nie zacznie poszukiwań ambitnych zainteresowań, ani nie nauczy się z własnej woli niczego nowego. A umysł niewykorzystywany po prostu słabnie. Oczywiście, bycie idiotą należy tu rozumieć całkiem subiektywnie. Sami sobie musimy odpowiedzieć, czy wykorzystujemy nasze możliwości w pełni, czy jednak się lenimy idąc na łatwiznę. Jednak działa to też podświadomie, wystarczy przejrzeć listę błędów poznawczych i heurystyk, aby przekonać się jak bardzo człowiek potrafi być naiwny i głupi.
Wszechświat nie jest przyjaznym miejscem.

Kiedyś ludzie uważali, że wszechświat został im dany od istoty wyższej. Niewyobrażalnie rozległa przestrzeń – zimna i wypełniona miliardami śmiercionośnych obiektów – nie wygląda jednak na szczególnie udany dar od niebios. Gwiazdy, czarne dziury, pulsary, kwazary i inne źródła wysokich energii oraz zabójczych dawek promieniowania, mogłyby bez trudu zdmuchnąć całe otaczające nas życie. Nie zdajemy sobie sprawy ile mamy szczęścia i jak krucha jest nasza egzystencja. Jeśli już odnajdziemy w kosmicznej próżni jakiś układ planetarny, to musimy być przygotowani na to, że raczej żadna z jego planet nie będzie zdatna do podtrzymania nawet najprymitywniejszych organizmów. Spójrzmy na nasz, zdawałoby się wyjątkowy, Układ Słoneczny. Na poszczególnych ciałach niebieskich panują temperatury bliskie zeru absolutnemu albo dobijające 500°C; występują toksyczne atmosfery, niezwykle potężne burze, silne zjawiska wulkaniczne, brakuje wody i innych surowców niezbędnych do przetrwania. Czym dalej oddalamy się od Ziemi, tym bardziej niegościnne tereny odkrywamy. Wszechświat w całej swojej okazałości trzeba uważać więc nie za prezent, a za środowisko wręcz wrogie dla życia. Zwłaszcza życia inteligentnego.
Ziemia musi się skończyć.

Stephen Hawking w 2001 roku udzielił wywiadu, w którym dobitnie stwierdził, że jeśli ludzkość w ciągu najbliższych wieków nie rozpocznie kolonizacji kosmosu, będzie skazana na zagładę. Obecnie, nasze myślenie jest zdominowane przez perspektywę dnia jutrzejszego: "Zwiedzamy kosmos, a nie potrafimy się zająć nawet własną planetą!" (Pozdrawiam Anję Rubik) Rzecz w tym, że może nam zabraknąć czasu. Bez względu na to kiedy uporządkujemy obecny dom, jako cywilizacja musimy być zawsze gotowi do przeprowadzki. Podobnie ma się sprawa z ochroną Ziemi, którą to ciągle lekceważymy, kompletnie nie rozumiejąc powagi sytuacji. Prawdopodobieństwo, że uderzy w nas dorodna planetoida może i jest niewielkie, ale na pewno nie zerowe. A nawet jeśli jakimś cudem żadem kosmiczny pocisk w nas nie trafi, to prędzej czy później zagrozi nam coś innego: wybuch superwulkanu, kolejna epoka lodowcowa, zwiększająca aktywność Słońca. Koniec Ziemi jest pewny jak nadejście nocy
Wszechświat musi się skończyć.

Dyskomfort budzi również świadomość, że cały nasz wszechświat posiada określoną datę zdatności użycia. Nie ma znaczenia czy prawa fizyki zadecydują kiedyś o odwróceniu ekspansji i spowodują wielki kolaps, czy też rozszerzanie nie będzie miało końca i nastanie absolutny chłód. Na końcu każdego scenariusza znajduje się nekrolog życia pod każdą postacią. Pociesza jedynie skala czasowa sięgająca od miliardów do bilionów lat, i duże prawdopodobieństwo, że gdy wybije ostatnia godzina, gatunek ludzki nie będzie istniał. Pozostaje się zastanowić, jaki sens w obliczu tej niewesołej perspektywy, ma cała nasza egzystencja.
Gatunek ludzki nic nie znaczy.

"Nie potrafię uwierzyć w te niezwykłe historie, na temat naszego szczególnego związku z wszechświatem, ponieważ wydają się… zbyt proste. Zbyt lokalne i prowincjonalne. (…) Przecież brakuje tu proporcji!"

Właściwie ten cytat z Richarda Feynmana zawiera całą myśl, którą można tu przedstawić. Od zarania dziejów popisujemy się niewiarygodną arogancją. Uważaliśmy swoich przedstawicieli za bogów lub półbogów, kapłanom przypisywaliśmy nieomylność, tworzyliśmy mity o narodach wybranych, wyobrażaliśmy sobie jak to cały świat został oddany nam, własnie nam, w opiekę. Później okazało się, że nasza planeta nie leży w centrum świata, Słońce to tylko pojedyncza drobina w galaktycznej piaskownicy, a samych piaskownic istnieją miliardy. Za każdym razem gdy wydawało nam się, iż już dotarliśmy do granicy wszechrzeczy, zauważaliśmy coś więcej. Mimo to, w głowach wielu z nas, pokora nadal przegrywa z nieuzasadnioną butą i poglądem o wyjątkowym znaczeniu ludzkości.
#wszechswiat #nauka #kosmos #spoleczenstwo

11