Jak zwykle jaja z
#ufo.
Zielone ludziki kto to widział He He He.
Od wielu lat ten temat jest poruszany i osobiście cieszy mnie, że coraz bardziej na poważnie.
Wiele lat temu gdy pracowałem jako archiwista w jednym z urzędów, przydarzyła mi się drobna historia.
19 września 2005r. Dokładnie o godzinie 5.00 rano obudziła mnie komórka. Gdy wyjrzałem przez okno mojego pokoju urzekł mnie wspaniały widok. Nad polami znajdującymi się za moim domem unosiła się metrowej wysokości mgła tworząc złudzenie jeziora a do tego na całkowicie bezchmurnym niebie lśnił księżyc w pełni. Nie namyślając się długo postanowiłem uwiecznić ten wspaniały obraz, jednak jedynym aparatem jaki miałem pod ręką była moja komórka Sony Ericsson T610. Czym
prędzej przyłożyłem aparat do szyby i zrobiłem zdjęcie.
Nie zadowoliła mnie pikseloza, postanowiłem je powtórzyć. Robiąc kolejne na wyświetlaczu pojawiło mi się coś na kształt chmurki.
Jak to możliwe, pomyślałem, przecież niebo jest czyste. Oderwałem wzrok od wyświetlacza i spojrzałem na niebo, rzeczywiście było czyste. Patrzę znowu na wyświetlacz a chmurka nie dość, że zaczyna przypominać talerz to pędzi w moim kierunku. Zrobiłem jeszcze jedno zdjęcie kiedy obiekt przelatywał koło tarczy księżyca, by po chwili zniknąć z drugiej strony domu. Jego prędkość szacuję na 130-150 km/h leciał dokładnie z zachodu na wschód, wielkość obiektu oceniam na wielkość ciężarówki (był 2 razy większy od tarczy księżyca)
leciał na wysokości mniej więcej 4 piętra.
Podczas przelotu nie wydawał żadnego dźwięku. Całe zdarzenie trwało minutę może mniej ale to co najbardziej mnie w nim zaskoczyło to to, że latający talerz był całkowicie niewidoczny nieuzbrojonym okiem. Gdybym nie zobaczył UFO na wyświetlaczu, wżyciu bym się nie domyślił, że przelatuje mi pod moim nosem. Jeszcze nikt nie rozwinął takiej techniki.
Największym sukcesem Diabła jest przekonanie ludzi, że nie istnieje.
Podobnie było kiedyś z UFO. Piloci, stróże prawa, wojskowi... dobrze wiedzieli, że lepiej nie zgłaszać dziwnych świateł i obiektów na niebie, bo to równało się szykanom.
W samej biurokracji wojskowej USA dopiero niedawno zdali sobie sprawę, że to był strzał w kolano. Zaledwie kilka lat temu załapali, że drony zwiadowcze mogą podszywać się pod UFO i gdy ktoś takie wyłapie celowo odwróci wzrok by "nie robić z siebie idioty a zresztą i tak nikt mu nie uwierzy".
Jednocześnie same UFO były obserwowane od bardzo, bardzo dawna. Od początków znanej nam historii.
A teraz pozwólcie, że założę
#foliowaczapeczka Obcy są tu od dawna.
Nawet wcale nie muszą różnic się wyglądem od ludzi. Zastanówmy się, jaki mogą mieć wpływ, na politykę, to jak się rozwijamy funkcjonujemy. W końcu co stoi na przeszkodzie by infiltrowali najwyższe instytucje?
Co stoi na przeszkodzie aby to oni sterowali z za kotary elitami, a te swoimi owieczkami. Ogłupionym bydłem któremu serwuje się filmiki o inwazjach z kosmosu, zielonych ludzikach i tresuje by reagowali śmiechem na wieść o UFO.
Przecież to śmieszne, ufoludków nie ma. Prawda?
A może po prostu bardzo łatwo urobić bydło by tak myślało i smacznie sobie spało, gdy nad ich głowami lata tysiące dziwnych obiektów.
Trajektoria lotu obiektu który fotografowałem pokrywa się z lokalnym kompleksem hutniczym. Przypadek?
Jego funkcji mogę się jedynie domyślać.
#nwo #ciekawostka #historiaprawdziwa #historia #przezycia #zalesie
Szkic tego co widziałem.
Było jeszcze jedno bardzo dziwne zdarzenie, 5 miesięcy po tej obserwacji (luty 2006r.) ale na nie nie mam żadnych fizycznych dowodów więc przemilczę.