Przypomniało mi się jak chciałem oswoić kota z odkurzaczem. Ogólnie koteł bardzo mądry jak na koteła, ale odkurzacz to był dla niej szatan wcielony. Na sam widok uciekała.
Wziąłem kota na ręce i podszedłem do odkurzacza. Przykucnąłem powolutku z kotem na rękach żeby mogła się na spokojnie przyjrzeć tej strasznej maszynie. W tym momencie kitku spanikowało. Kotka wyskoczyła mi z rąk prosto na włącznik. Odkurzacz był wpięty do zasilania. Lekko mówiąc oswajanie nie wyszło. Więcej nie próbowałem, nie ma co kota straszyć

A jakie wy mieliście wesołe porażki?
#pytaniedolurkow #odkurzacz #koty