pamiętajcie, że zrównoważona #dieta to przede wszystkim tłuszcze. tak się składa, że defaultowo w sektorze spożywczym wszędzie są wycinane (mocno promuje się produkty o obniżonej zawartości tłuszczy, np. w kakao: teraz ciężko jest kupić "prawdziwe" kakao, czyli takie, które ma normalną zawartość tłuszczy; wycinka tłuszczy z kakao to tak naprawdę wycinanie jego prozdrowotnych właściwości). wszędzie, gdzie się wycina tłuszcze, wycina się #zdrowie.

zdrowe tłuszcze stoją w opozycji do cukrów. im więcej cukrów, a mniej tłuszczy, tym wyższy poziom złego cholesterolu, kamienie w woreczku żółciowym i wiele innych chorób, których korelacja jest już dawno udokumentowana, ale ponieważ lobby cukrowe widzi w tym pieniądz, wszystkie fakty zamiatane są pod dywan.

nie dajcie się cukrom! ładujcie tłuszcze!
#kolejnateoriaspiskowa #justthanosthings

19

Rząd otrzymał czarną listę stron internetowych do ocenzurowania

https://www.bibula.com/?p=114517

Dostałem ostatnio powyższego linka ws. rosnącej cenzury internetu. Ok, jest na tej liście wiele stronek dla szurów (i to takich srogich, typu "doktor" Zięba, LOL), ale pamiętajcie: dzisiaj banujemy szurów, jutro banujemy myślenie niezależne. Póki co, możemy mówić na głos, że Francja wcale nie zyskala na tym ubogaceniu kulturowym i takie tam inne. Cenzura internetu jednak mocno postępuje i być może za jakiś czas każdy tego typu wpis będzie skutkować pukaniem Policji z rana i zabieraniem sprzętu komputerowego (jak ma to juz miejsce w Australii - napiszesz coś nie tak i masz wizytę + kontroling).

Btw. sam siebie postrzegam jako szura - ci, którzy tutaj trochę ze mną siedzą, widzieli, jak robię koktajl ze świeżo zerwanych, surowych pokrzyw moje szurowe podejście nie jest tajemnicą i tego nie ukrywam (jestem praktykującym fanem głodówek leczniczych, anty-szczepionkowcem, anty-covidowcem, anty-5G-owcem, anty-GMO-wcem, anty-bigpharmowcem, i jeszcze troche anty-anty-anty…).

Uważam, że każdy powinien mieć swobodny dostęp do informacji (nawet jeśli owe informacje są… "mocno wątpliwe", tak aby mieć możliwość sprawdzenia tych danych według własnego uznania. Nie wolno polegać wyłącznie na wiedzy i opinii innych, ślepo wierząc w autorytety - bo nie jest tajemnicą, że dzisiaj autorytet można mieć, smarując odpowiednią kwotę.
Ci, którzy mają najwięcej pieniędzy, mają największy autorytet.
To jest takie oczywiste. Tutaj jednak powtarzam(!) → nie ma się temu co dziwić, bo prawda jest taka, że każdy z nas robiłby dokładnie tak samo: walczył co sił, wydając ogrom swojego bogactwa, aby wszystkich ludzi przekonać do swojej wizji (wciągnąć ich do swojej bańki), czyniąc świat "lepszym" (lepszym dla niego of korz). Wszelkimi możliwymi sposobami zmieniał myślenie ludzi pod siebie. Wtedy bowiem wszystko byłoby jak trzeba.

To, co mnie boli najbardziej, to wrzucanie wszystkich szurów do jednego worka. Dla przykładu: ktoś wymyślił "płaską ziemię", spisek reptilian i inne mocno, ale to mega mocno naciągane historie (pewnie dla beki to się zaczęło na czanach), które sa tak absurdalne, że każda zdroworozsądkowa osoba puka się z miejsca w głowę. A następnie połączył je z pozostałymi "teoriami", które jednak nie są już tak bardzo wyssane z palca. Zauważyliście, że dzisiaj ciągle antyszczepionkowców łączy się w pary z płaskoziemcami? "Naprawdę jesteś antyszczepionkowcem? Serio?! Ale wiesz, że ziemia nie jest płaska? LOL, ROTFL, LMFAO!! " itd. Ktoś naprawdę wkłada ogrom pracy, aby utrzymać tę narrację. Spośród wszystkich teorii spiskowych, nawet tych najbardziej szalonych, jakaś część musi okazać się prawdziwa (ot, czysta statystyka; wystarczy wejść na google i wpisać "Teorie spiskowe, które okazały się prawdą", czy coś podobnego).

Dlaczego tak wiele osób dziś uważa, że rozwój kalifatu w państwach zachodu to oznaka postępowości, chociaż wszyscy doskonale widzimy, że to jest k**wa chore!!! Ktoś to połączył w pary z zacofaniem i ograniczeniem umysłowym. Nie można już mówić, że białe jest białe, a czarne to czarne, bo zaraz podciągną to pod jakieś regułki: rasista, homofob, faszysta, zaściankowiec, szur, pojeb etc. Tak jest - słowa definiują myślenie. Jeśli odpowiednio sformułujesz słowa, odpowiednio ukształtujesz czyjeś myślenie.

20 lat temu także istniały geje, ale nikt nie mówił "homofob" (czyli, że się ich "obawiam"; bo żaden hetero się nie obawia geja, ale po prostu całujący sie faceci to dalece odrzucający widok; Pokaż spoiler"hej, lesbijki cie kręcą, a geje nie? no ale jak to?! przecież to to samo xDD"). Przez 20 lat wszystko się zmieniło: teraz jak kogoś to odrzuca, to jest homofobem (a fobia to forma lęku, strachu, słabości - coś tak niewłaściwego i niepożądanego, że aż wstyd się przyznać; prawdziwy facet nie boi się niczego!!!).

Świat się mocno zmienia. Tak było od zawsze, ale w ostatnim czasie, mam wrażenie, że owe zmiany nabrały mocno tempa. Zupełnie tak, jakby komuś się tyłek palił, że "szybko, szybko, bo nie zdążymy z tym wszystkim za naszej kadencji!". Fak dat sziet!!
honk-honk
#justthanosthings

70

ten @error (#przegryw) chyba nie był jednak trollem. przykro mi, szkoda człowieka. 20+ lat, młody łeb, najlepsze lata zycia dopiero przed nim. obawiam sie jednak, że ich nie wykorzysta należycie i cale zycie przebombi.

tak btw. zauważyliście, że wszyscy ludzie spod tagu #przegryw mają jakąś taką samą… energię? albo może manierę raczej. taka postawa jakby zbitego psa… kurde, przeczytałem ledwie 2 posty na krzyż, a tak mi mocno mana spadła, że na nic nie mam ochoty. eh, ide zrobic szybki trening, trzeba podbić teścia mocno
#justthanosthings

10