#bartosiak #geopolityka #debata
Wczorajsza debata Jacka Bartosiaka z Krzysztofem Wojczalem była dość rozczarowująca dla wszystkich żądnych krwi Jacka mającego w intelektualnej agonii wypluwać powszechnie znane buzzwordy, by zaraz uciec ze sceny krzycząc, że "w Ameryce się mówi inaczej!". Całość raczej przypominała z jego strony stare dobre an auto-da-fé, gdzie objaśnił on źródła swojej herezji i wyznał wiarę w wielkość i szanse Rzeczpospolitej w nowym otoczeniu konfliktu Ukrainy z Rosją.
Generalnie sprawiał wrażenie człowieka pogodzonego z kapitulacją wizji potęgi tandemu Rosja - Chiny jaką prezentował przez ostatnie lata, a która niestety była podszyta dyletanctwem z dziedziny stosunków międzynarodowych oraz osobistą pychą, która zawsze kroczy przed upadkiem, bo rzeczywistość zawsze weryfikuje.
An auto-da-fé ma to do siebie, że my również heretykowi przebaczamy i ufamy w jego nawrócenie. Tak i ja ufam, że facet doczyta, spokornieje i być może wymyśli coś faktycznie bardziej funkcjonalnego niż nakręcanie debaty internetowej wśród laików, firmowanie szarlatanów pokroju Zychowicza, czy wydawanie książek na modłę zbiorów z przepowiedniami Nostradamusa o końcu świata.
Tym samym zawieszam publikację cytatów z tagu #codziennybartosiak, mając nadzieję, że nie będę musiał wracać do tych ekscentrycznych językowo wywodów.

5

#codziennybartosiak dziś cytat dedykuję @Anty_Anty w nawiązaniu do dyskusji pod wątkiem: https://lurker.land/post/iOLBLaxzz
Bez złośliwości, bo to ważny temat, ale Jacek sam się tu podsumowuje.

5