"Naprawdę nie spodziewałom się fali hejtu, byłom wśród innych działaczy i działaczek, miałom wyjść i przedstawić się, opowiedzieć o sobie przez 30 sekund. Co w takim czasie można powiedzieć? Po powrocie z Warszawy na drugi dzień piszą znajomi i mówią: sprawdź social media. Dla mnie to był szok, zapomniałom o tak nienawistnych osobach – dodaje."|