Miły poranek, w którym pieniądz praktycznie sam spada z nieba

Co 2-3 lata robię wyszukiwanie zwrotne kilku swoich najbardziej popularnych fotek i jeśli znajduję wykorzystanie komercyjne, to staram się być bezlitosny. Tym razem trafiło na pewne wydawnictwo, myślące, że na FB prawo nie istnieje... albo, że "jakoś to będzie".

Więc po 3 latach od naruszenia, gdy dawno już zapomnieli o wątpliwościach, dostali rachunek. Odpisali (dość bezczelnie, wielokrotnie próbując wciskać mi ściemę o przedawnieniu, braku wykorzystania komercyjnego, że ich prawnik mówi, że na 99% w sądzie nic nie ugram, ale chcą być fair więc zapłacą 250, itp.), że to absurdalna kwota, ale w żółnierskich słowach wyjaśniłem im, że dziwię się temu, że nie postanowili podziękować mi, że piszę... i następne pismo z kancelarii to nie będzie 1 lub 2 na początku, bo już 10 lat temu Węgierskie wydawnictwo po wymianie dwóch maili grzecznie wyskoczyło z taką kwotą, ale w Euro.

Dziś rano - taka niespodzianka. Następna do golenia TV Republika. Warto straszyć ich przekazaniem sprawy nie prawnikowi ale TVP?

http://tvrepublika.pl/Polska/Dzisiaj-Boze-Cialo-Uroczystosc-Najswietszego-Ciala-i-Krwi-Chrystusa/119951

#prawo #prawoautorskie #wlasnoscintelektualna

12

Czołem młodzieży!

Lurkuję sobie w sumie od dawna, nadszedł czas na założenie konta, gdyż może siedzi tu ktoś bardziej ogarnięty niż ja w bataliach sądowych.

Pytanie dotyczy immunitetu poselskiego. Sprawa wygląda następująco: Poseł do Parlamentu Europejskiego, Poseł na Sejm RP VI, VII, VIII kadencji, była minister (nazwiska nie podaję z wiadomych względów) dopuścił się naruszenia należących do mnie praw autorskich (brak podpisu), majątkowych i publikacji wizerunku bez zgody. Dokładniej - chodzi o publikację przekraczającą dozwolony użytek osobisty.

Pismo z pytaniem o to jak zamierza załatwić daną sprawę pozostało przez tydzień bez odzewu. Jak również mail wysłany na każde z biuro poselskich, do każdego z asystentów z osobna. Dzwonić - jeszcze nie dzwoniłem. Ani "sorry", ani "podpiszemy fotkę". Zdjęcie widnieje w sieci opatrzone moim nazwiskiem, więc dla chcącego nic trudnego.

Zdjęcie zostało usunięte z profilu na portalu społecznościowym, jednak zdążyłem zabezpieczyć dowód notarialnie przez protokół otworzenia strony.

Nie kontaktowałem się jeszcze z prawnikiem - wolę zapytać społeczność o to czy immunitet poselski chroni posła przez sprawą z powództwa cywilnego? Czy sąd samodzielnie wysyła do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu?

Czy lepiej po prostu sprzedać info (i dowód) np. Gazecie Wyborczej albo opozycji lub uderzyć do Giertycha? Myślę, że ciekawie wyglądałby w prasie ckliwy nagłówek typu: Ojciec trójki dzieci, z żoną zmagającą się z rakiem walczy z europosłanką PIS o należące mu odszkodowanie związane z naruszeniem jego własności, lecz posłanka chowa głowę w piasek, próbując uniknąć odpowiedzialności

Nie wiem czy gra jest warta świeczki (przy naruszeniu praw tego samego zdjęcia węgierska redakcja w ciągu 2 dni wysłała honorarium o wartości 1000 euro), a szarpania będzie pewnie sporo, skoro posłanka próbuje zamieść sprawę pod dywan, czy może lepiej zadowolić się samą satysfakcją? Czy może jednak podać odpowiednio wyższą kwotę, zawierając w ugodzie klauzulę poufności?

Warto dodać, że fotka jest dość unikatowa, powstała jako okładka przeznaczona do jednorazowej publikacji i nie jest dostępna na sprzedaż. Modelka też lata temu rozeszła się z kościołem i nie lubi powielania tej fotografii.

Szarpać się osobiście, czy puścić sprawę w eter?
#bekazpisu #prawo #prawoautorskie #polityka #immunitet

10