Myślisz : Nie ma chyba nic bardziej obrzydliwego niż kiedy atakuje Cię Twój sąsiad tylko dlatego, że wybrałeś sobie złych kumpli i chciałbyś przystać do innego towarzystwa. Państwo ktore Ci grozi, gdyż chcesz być w innym towarzystwie niż Twój "wielki brat". Twój wielki brat który siłą próbował narzucić Ci swoje reguły i siłą zmienić władzę której autentycznie zaufało ponad 80 procent ludzi. Kiedyś byłeś ze swoim sąsiadem razem - teraz wybrałeś inna ścieżkę i chciałbyś suwerennie wybrać inny sojusz wojskowy niż ten, który sam oferuje. Co złego jest w tym że szukasz bezpieczeństwa przed tyranią i ingerencją twojego sąsiada? Czy to jest powód by grozić Ci i całemu światu wojną jądrową?
Pokaż spoiler powyżej to kryzys Kubański lata 60: Fidel Castro autentycznie miał ponad 80 proc poparcie na Kubie, USA próbowało nieudolnie go obalic wbrew wszelkim prawom(inwazja w Zatoce Świń 1961), szukając bezpieczeństwa Castro oddaje się pod opiekę ZSRR, w końcu jest suwerennym krajem - może. ZSRR zaczyna uzbrajać Kubę. Kennedy grozi rozpoczęciem pełnoskalowego konfliktu z Moskwą jeśli ta nie wycofa się z planu instalacji rakiet na kubie. Czy w alternatywnym biegu historii kuba zostałaby przyjęta do Układu Warszawskiego? Bardzo możliwe, w końcu był to pakt stricte defensywny państw miłujących pokój i nikomu nigdy by ten pakt nie zagroził…
Pokaż spoilerNIGDY nie słyszałem narracji że Kennedy "oszalał" albo że Kuba miała prawo do "samostanowienia". Dlaczego więc potencjalne uśmiercenie znacznej części ludzkości, nie tylko na Kubie, tylko dlatego że Kuba chciała przystąpić do niewłaściwego paktu nie funkcjonuje w historiografii jako typowy przykład politycznego szaleństwa?
#politykamiędzynarodowa #innaperspektywa
Pokaż spoiler powyżej to kryzys Kubański lata 60: Fidel Castro autentycznie miał ponad 80 proc poparcie na Kubie, USA próbowało nieudolnie go obalic wbrew wszelkim prawom(inwazja w Zatoce Świń 1961), szukając bezpieczeństwa Castro oddaje się pod opiekę ZSRR, w końcu jest suwerennym krajem - może. ZSRR zaczyna uzbrajać Kubę. Kennedy grozi rozpoczęciem pełnoskalowego konfliktu z Moskwą jeśli ta nie wycofa się z planu instalacji rakiet na kubie. Czy w alternatywnym biegu historii kuba zostałaby przyjęta do Układu Warszawskiego? Bardzo możliwe, w końcu był to pakt stricte defensywny państw miłujących pokój i nikomu nigdy by ten pakt nie zagroził…
Pokaż spoilerNIGDY nie słyszałem narracji że Kennedy "oszalał" albo że Kuba miała prawo do "samostanowienia". Dlaczego więc potencjalne uśmiercenie znacznej części ludzkości, nie tylko na Kubie, tylko dlatego że Kuba chciała przystąpić do niewłaściwego paktu nie funkcjonuje w historiografii jako typowy przykład politycznego szaleństwa?
#politykamiędzynarodowa #innaperspektywa