Staram się unikać zbędnych emocji, zwłaszcza w polskiej polityce. Do hipokryzji lewej strony przyzwyczaiłem się już dawno, tak jak chyba wszyscy. Ale ostatnie kwestie pigułki PO i aborcji sprawiają, że zaczynam wierzyć że oni to robią specjalnie. Coś, co nazywa się gaslightingiem, a po polsku to nie wiem jak to wyrazić.

No bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy włączą dowolną postępową telewizję i redaktorzyna zgodnie z większością gości kpiącym tonem i z wyraźną wyższością mówią, że 15-letnie dzieci są rozsądne, świadome i można im zaufać, że nie zrobią sobie krzywdy. A ktokolwiek twierdzi inaczej to, jak to zwykle, zacofany ćwok. Ludzie, którzy co dzień wmawiają nam wszystkim że jesteśmy za głupi żeby oszczędzić na własną emeryturę, że nie wolno mieć przerwy w OC bo przecież ktoś może nie kupić i wyjechać na publiczną drogę.

A teraz widzę, że ludzie z tego samego środowiska bez zająknięcia mówią, że jeśli ktoś nie chce aborcji to niech sobie jej nie robi. Rozumiecie? Nagle wolność, niech każdy robi co chce, niech każdy patrzy na siebie. Libertarianie kurde.

I nie chodzi tutaj nawet o to co kto konkretnie myśli o tych tematach, to zupełnie inna dyskusja. Po prostu po tym jak nagle zaczęli wycierać sobie mordę wolnościami i rozsądkiem zwykłych ludzi nie wierzę że nie robią tego specjalnie. Po prostu nie.

#gownowpis #dodgevslewactwo

19