Związki gejów rozpadają się o 38% częściej, a związki lesbijek o 128% częściej - wieloletnie dane z Norwegii (za to znalezisko dostałem permanentnego bana na Wykopie)researchgate.net

Jak w tytule - tak właśnie wygląda dyskusja z #neuropa, która podobno lubi naukowe fakty. Znalezisko tak rozsierdziło Neuropkę, że do tej pory nie pozwala mi usunąć zbanowanego konta (pisałem o tym niedawno).

Myślę, że tabela (również w załączniku) jest przejrzysta. Pokazuje ona ryzyko rozwodu oraz szacunek ryzyka dla przedziału ufności 95%. Dla osób, które nie chcą czytać całości kluczowy wniosek: "The model of the divorce risk of all opposite-sex and same-sex couples including available controls in Table 2 (Model 1) shows, in accordance with the descriptive results, that female as well as male same-sex couples have a significantly higher divorce risk compared with opposite-sex couples."

Badanie uwzględnia małżeństwa i związki partnerskie, które w Norwegii różnią się niewiele. Dane są długookresowe, bo tak należy właśnie badać ryzyko rozwodu - na podstawie konkretnych roczników oraz w ujęciu długookresowym. Neuropka mi udowadniała, że wystarczy podzielić rozwody i homo-śluby z minionego roku Ostatecznie dostałem bana za informację nieprawdziwą.
https://www.researchgate.net/figure/Divorce-risks-in-registered-partnerships-and-marriages-formed-1993-to-2010_tbl1_265296948
#polityka #lgbt #wykop #cenzura #bekazwykopu #nauka

61

kappameaner
@obywatel, Tylko że te badania nie pokazują źródła problemu. Otóż nauki społeczne mają wiele problemów z metodologią - przykładowo pomylenie korelacji z przyczynowością. Następnie chcę zauważyć, że wy, konfederaci, szukacie wręcz argumentów na siłę. Przykładowo mogę zamienić orientację seksualną na religie. Wyjdzie mi, że islamiści mają najmniej rozwodów, a ateiści najwięcej. Z tego błędnego koła wywnioskuje, że islam jest najzdrowszą wiarą, a ateistów trzeba nawracać siłą, albo zakazać im ślubów. To badanie ma taką samą wartość jak mapa sklepikarzy i ataki terrorystycznych. Ładnie mi się pokryje i wyjdzie mi, że sklepikarze to zamachowcy. Później próbujecie mówić w stylu "rozwody są złe (moralnie, prawnie, ekonomicznie i inne bzdety)". Co geja obchodzi społeczeństwo, gdy się rozwodzi? Tak naprawdę chcecie tylko mówić innym, jak mają żyć, kolejni zamordyści. Można powiedzieć, że dostałeś bana, nie za informację nieprawdziwą, ale za informację nic-nie-wnoszącą.
@kappameaner, Co geja obchodzi społeczeństwo, gdy się rozwodzi?

Mnie też gej nie obchodzi. Prywatnie to sobie może wziąć ślub nago i z tęczowym piórkiem w tyłku przed kapłanem LGBT. Jeżeli chce do tego zaprzęgnąć państwo, to mam prawo oceny takich pomysłów. Nawiasem mówiąc rozwody generują dla państwa koszty i są problemem dla dzieci, które podobno homosie chcą sobie adoptować.

"rozwody są złe (moralnie, prawnie, ekonomicznie i inne bzdety)" -> Tak, są bardzo dobre zwłaszcza dla dzieci.

Zrozumienie tej różnicy między sferą publiczną i prywatną Cię przerasta i ja nic z tym nie zrobię. Masz deficyty intelektualne, a fakt, że (może) znasz znaczenie słowa korelacja tego nie zmienia.

Nie jestem konfederatą i nigdy nie głosowałem na Konfederację.

"Można powiedzieć, że dostałeś bana, nie za informację nieprawdziwą, ale za informację nic-nie-wnoszącą." -> O, jeszcze jedno uzasadnienie dla cenzury. Dobrze, że zdjęcia z kotami oraz inne głupoty, którymi się tam ekscytujecie na Wykopie wiele wnoszą. Nie, to raczej Anka stwierdziła, że informacja jest niewygodna i dlatego trzeba skasować razem z autorem.

Nie wołaj mnie więcej, bo nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. Wolę jakąś książkę ciekawą poczytać niż rozmawiać z kolejnym mentalnym infansem.
@obywatel,
Mnie też gej nie obchodzi. Prywatnie to sobie może wziąć ślub nago i z tęczowym piórkiem w tyłku przed kapłanem LGBT. Jeżeli chce do tego zaprzęgnąć państwo, to [b]mam prawo[/b] oceny takich pomysłów. Nawiasem mówiąc rozwody generują dla państwa koszty i są problemem dla dzieci, które podobno homosie chcą sobie adoptować.
Gościu, najpierw mówisz że, gej Cię nie obchodzi, a potem ukazujesz takie współczucie dzieciom? Kiedy zaczyna się dla Ciebie życie publiczne dziecka (i dlaczego uważasz dziecko za sprawę publiczną) i jak je odróżniasz od prywatnego? Czemu czyjeś życie prywatne/publiczne ma nie być/lub ma być moją sprawą i sprawą państwa? Następna sprawa jest taka: Co Cię obchodzi państwo? Czy tak "inteligentny" człowiek jak Ty nie powinien właśnie uważać, że wszystko co posiada państwo, zostało przez nie ukradzione i wszystko co mówi o poświęceniu za nie jest kłamstwem.
"rozwody są złe (moralnie, prawnie, ekonomicznie i inne bzdety)" -> Tak, są bardzo dobre zwłaszcza dla dzieci.
To powinno się zakazać rozwodów? Myślę, że rozwody mogą również ocalić dziecko przed szkodami psychicznymi i fizycznymi. No i wciąż nie ma żadnego argumentu przeciw ślubom homoseksualistów, oprócz PATRZ! CZĘŚCIEJ SIĘ ROZWODZĄ (bez podania przyczyn rozwodów). Twoje poglądy liberalne kończą się na "wolności" rynku.
Nie jestem konfederatą i nigdy nie głosowałem na Konfederację.
A wszystko na to wskazywało.
Dobrze, że zdjęcia z kotami oraz inne głupoty, którymi się tam ekscytujecie na Wykopie wiele wnoszą. Nie, to raczej Anka stwierdziła, że informacja jest niewygodna i dlatego trzeba skasować razem z autorem.
Nie wiem jak oznaczyłeś tam tagi, ani jak wyglądał twój post, wciąż nie wykluczam twojego błędu. W sumie to nawet nie ma znaczenia.
Wolę jakąś książkę ciekawą poczytać niż rozmawiać z kolejnym mentalnym infansem.
Sugeruję, abyś przeczytał coś mądrzejszego, bo żeby mieć takie poglądy, to trzeba utknąć w lekturach gimnazjalnych. Ogólnie lektury szkolne są pełne wmawiania nam powinności bycia patriotą.
@obywatel, Że jest więcej to jasne, ale, że aż tyle więcej. Dzięki za info.
@obywatel, Z 30 minute temu w anty-radio jakiś aktywny pedał naśmiewał się z prawicy i zachwalał homo #zezwierzecenie . Przytaczała jakiegoś profesora [prawicowego] że ów profesor wstydzi się że wyszło z jego badań że homo seks jest bardziej przyjemny od seksu normalnego czyli z kobietą... . #lewakiprostakipostempaki wjechali w nowy rok z #homopropaganda że ho ho.
HA TFU!
@obywatel, Ciekawe, że wspominasz tylko o Norwegii, kiedy na przykład dane z Belgii (kraj z chyba nawiększą liczbą rozwodów rocznie) mówią zupełnie co innego, ale mądrzejsze o tym nie wspomnieć, prawda?
https://en.wikipedia.org/wiki/Divorce_of_same-sex_couples#Divorce_rates

Gdybyś przeczytał pracę, którą linkujesz, a nie tylko wyłuskiwał tabelki z danymi, znalazłbyś tam hipotezę, jakoby brak dzieci ułatwiał decyzję o przerwaniu małżeństwa (co widać w), a pary homoseksualne w Norwegii mają pełne prawo do adopcji dopiero od 2009r, co wpływa na te liczby (u par kobiet, posiadanie dziecka zmniejsza ryzyko rozwodu o 51%, ale, co ciekawe, zwiększa u par mężczyzn).
Nie wiem jak ciebie, ale mnie uczono, że suche dane nic nie mówią bez kontekstu.

Polecam też przeczytać podsumowanie pracy - jest tam kilka ciekawych tez i wniosków, szczególnie te o różnicach w powodach zawierania związków.

Co ciekawe, właściwie w każdym przypadku związki dwóch kobiet rozpadają się zdecydowanie częściej niż związki dwóch mężczyzn.

Temat bardzo ciekawy, ale zastanawiam się, czemu tak strasznie Ci przeszkadza rozwód dwóch obcych osób w innym kraju. Ja tam ludziom nie zaglądam ani do łóżka, ani do papierów
@zielonka18, Ziew ... Już widzę, w którą stronę zmierza ta argumentacja. Dajmy im prawo do adopcji dzieci, to nie będą się rozwodzić.

Znalazłem inne dane, które sugerują, że adopcja dzieci zupełnie nie likwiduje większego ryzyka rozwodu u par homo. Muszę tylko poszukać w historii. Będzie osobne znalezisko.

"Co ciekawe, właściwie w każdym przypadku związki dwóch kobiet rozpadają się zdecydowanie częściej niż związki dwóch mężczyzn." -> Ojej, a może dlatego, że cały model takich les-związków jest wadliwy. Mądrzejsze o tym nie wspominać.

"Nie wiem jak ciebie, ale mnie uczono, że suche dane nic nie mówią bez kontekstu." -> Zależy o jaki kontekst chodzi. Może o taki, że zła homofobia rozbija homo-związki i dlatego trzeba wzmóc tęczową propagandę?

Linkami do Wikipedii byś się nie ośmieszał. Wiem, wiem, że są tam źródła. Ale w angielskiej wersji cenzura poprawno-polityczna jest bardzo mocna.

"Ja tam ludziom nie zaglądam ani do łóżka, ani do papierów" -> Wiem, wiem. Tematy homo można eksponować tylko w pozytywnym kontekście. Reszta to FASZYZM!

Ojej, jak się rozpisałem. A wszystko z powodu zamaskowanego neuropka.
@obywatel,
A wszystko z powodu zamaskowanego neuropka.
Wypraszam sobie.
Ziew ... Już widzę, w którą stronę zmierza ta argumentacja. Dajmy im prawo do adopcji dzieci, to nie będą się rozwodzić.
To Ty tutaj znajdujesz dane pod tezę bez podania kontekstu z pracy, na którą się powołujesz. Ale może Twoim odbiorcom wystarczy jeden wykresik czy tabelka bez opisu by zrozumieć jak działa cały świat.
Znalazłem inne dane, które sugerują, że adopcja dzieci zupełnie nie likwiduje większego ryzyka rozwodu u par homo. Muszę tylko poszukać w historii. Będzie osobne znalezisko.
Ja się tylko zapoznałem z pracą, którą sam linkujesz i na tej podstawie komentuję.
jej, a może dlatego, że cały model takich les-związków jest wadliwy
Ale dyskutujemy o pracy naukowej czy o Twoich preferencjach seksualnych i uprzedzeniach wobec innych ludzi, które próbujesz sobie usprawiedliwić?
@zielonka18, Ojej, to nie chcesz zobaczyć innych danych, które Ci nie odpowiadają?

"Ale dyskutujemy o pracy naukowej czy o Twoich preferencjach seksualnych i uprzedzeniach wobec innych ludzi, które próbujesz sobie usprawiedliwić?" -> Wysnułem hipotezę, że może model tych związków jest wadliwy, skoro tyle danych świadczy o ich kruchości. A jak ze społecznego punktu widzenia ocenić przydatność lub wadliwość związków? Właśnie poprzez kryterium trwałości, reprodukcji i funkcji opiekuńczych na starość. Osobiste historie pojedynczych ludzi oraz łzawe historie Stasiów i Wiesiów, którzy nie mogą się pobrać mnie nie interesują. Na tym polega poważna dyskusja, że nie stosuje się w niej tanich argumentów emocjonalnych.

Rachunek jest prosty. Jeśli państwo ma uznawać i wspierać homo-związki (np. ulgami podatkowymi tak samo jak hetero-związki), to musi być racjonalne uzasadnienie (np. takie, że zapewnią sobie opiekę na starość).

Niestety pewnie jesteś tzw. libkiem, który uznaje tylko perspektywę indywidualną. Właśnie ten wspaniały europejski indywidualizm i promowana swoboda realizacji planów życiowych sprawia, że mamy demograficzną katastrofę wśród etnicznych Europejczyków oraz problemy z integracją przybyszów z krajów trzeciego świata.

W ogóle to zazdroszczę, tym libkom błogosławionej głupoty, który zakłada wiarę w racjonalność świata, relacji społecznych i pojedynczych ludzi. Już nawet doktryny teistyczne są mniej naiwne, bo zakładają słabość natury ludzkiej.
Ojej, to nie chcesz zobaczyć innych danych, które Ci nie odpowiadają?
@obywatel, Oczywiście że chcę - temat jest ciekawy i chętnie zapoznam się z tym, co znalazłeś.
A jak ze społecznego punktu widzenia ocenić przydatność lub wadliwość związków? Właśnie poprzez kryterium trwałości, reprodukcji i funkcji opiekuńczych na starość.

Rachunek jest prosty. Jeśli państwo ma uznawać i wspierać homo-związki (np. ulgami podatkowymi tak samo jak hetero-związki), to musi być racjonalne uzasadnienie (np. takie, że zapewnią sobie opiekę na starość).
Towarzyszu, czyli mam brać ślub, bo państwo tego ode mnie oczekuje, a nie z miłości do innego człowieka? Może jeszcze niech mi państwo partnerkę znajdzie i zmusi do ślubu w określonym wieku, by zapewnić przyrost naturalny - taki zamordym Ci się marzy?
W jaki sposób zakaz małżeństw osób tej samej płci ma wpływać na dzietność? W ogóle jak Ty to sobie wyobrażasz, że gej w obliczu takiego zakazu nagle poślubi kobietę i spłodzi dziecko, czy raczej będzie dalej żył "na kocią łapę" ze swoim partnerem? Zaglądanie innym do łóżka i tłumaczenie się wyższym dobrem. Gdzieś to już widziałem.

W mojej opinii, mój związek to moja sprawa i państwu nic do tego, czy zawieram związek, czy go kończę.
promowana swoboda realizacji planów życiowych
No tak, w dupach się poprzewracało, ludzie nie chcą już robić tego, co im partia każe
Niestety pewnie jesteś tzw. libkiem […] W ogóle to zazdroszczę, tym libkom błogosławionej głupoty
Za wycieczki osobiste kolejny raz podziękuję.
@zielonka18, "Towarzyszu, czyli mam brać ślub, bo państwo tego ode mnie oczekuje, a nie z miłości do innego człowieka? Może jeszcze niech mi państwo partnerkę znajdzie i zmusi do ślubu w określonym wieku, by zapewnić przyrost naturalny - taki zamordym Ci się marzy?" -> Ależ skąd, aktywnie zachęcać tak, zmuszać nie. Z tym towarzyszem to sobie daruj, bo prawdopodobnie jestem bardziej liberalny gospodarczo od Ciebie. W ogóle te "umiarkowane" libki to kupa śmiechu. Ich byłemu liderowi, czyli Petru, kiedyś to nawet socjał przestał przeszkadzać pod warunkiem, że będzie wręczany tzw. uchodźcom.

Rodziny zakładać nie musisz. Jakoś przeżyjemy te statystyczne 1,4 dziecka mniej. Tym bardziej, że mógłby być to jakiś libo-lewak

"W jaki sposób zakaz małżeństw osób tej samej płci ma wpływać na dzietność?" -> Oczywiście, że nie będzie wpływał bezpośrednio*. Pisałem o pragmatycznej ocenie różnych rozwiązań w kontekście homo-związków. A w kontekście niskiej dzietności o podejściu liberalnym, które Ty też prezentujesz w innym temacie (homo).

To, że Twoje podejście ma (moim zdaniem) złe skutki w kontekście zjawiska A i B, nie przesądza wcale, że A i B są jakoś ze sobą mocno powiązane. OK, nie będę już robił takich nagłych przeskoków, bo się gubisz.

*- Bezpośrednio nie będzie wpływał, ale tak się składa, że postulaty homo są elementem programu lewicy, która promuje właśnie związki nieformalne, późne zakładanie rodziny, aborcję oraz inne czynniki wpływające na dzietność.
@obywatel,
Rodziny zakładać nie musisz. Jakoś przeżyjemy te statystyczne 1,4 dziecka mniej. Tym bardziej, że mógłby być to jakiś libo-lewak
Skoro nie robi to dla Ciebie większej różnicy, czy jakiś lewak założy rodzine, czy nie, to dlaczego nie dałbyś mu szansy założyć jej z innym homo lewakiem?
Ja tu pytam o konkret: Co jest złego w tym, że dwie obce Ci kobiety wezmą razem ślub a potem może się rozejdą? W jaki sposób wpływa to na Twoje życie? W jaki sposób wpływa to na dzietność, skoro pary homo stanowią tylko ~0,5% ogółu?
A ty mi o jakichś postulatach lewicy. Nie znam ich postulatów i średnio mnie one interesują. Mówimy o małżeństwach jednopłciowych a ty mi wyjeżdżasz z aborcją i późnym zakładaniem rodziny.

Te osobiste docinki i domysły to możesz sobie nstępnym razem darować, bo nic to nie wnosi.
@zielonka18
Skoro nie robi to dla Ciebie większej różnicy, czy jakiś lewak założy rodzine, czy nie, to dlaczego nie dałbyś mu szansy założyć jej z innym homo lewakiem?
A niech sobie zakłada nieformalnie, bez państwowego ceremoniału i przywilejów typowych dla rodzin hetero. Prywatnie to może sobie nawet ślubować w samych tęczowych gatkach albo pod portretem Lenina. Zresztą nie oszukujmy się, większości homosiów stabilizacja nie interesuje, a formalne związki oraz adopcja dzieci to postulat ideologiczny.

Chodzi o pewien wzorzec postępowania państwa, czyli o kwestie abstrakcyjne. Po prostu się nie dogadamy, bo mamy skrajnie różny sposób myślenia.

Ja już nawet odpuszczam łaskawie fakt, że geje powodują proporcjonalnie dużo zakażeń HIV-em, drogich potem w leczeniu i chociażby z tego powodu mogę ich krytykować (podobnie jak np. palaczy oraz nieostrożnych kierowców). Gdybym nie płacił składki na NFZ, to mniej by mnie to obchodziło.
@obywatel, Jakie są te wielkie przywileje związane ze ślubem w Polsce oprócz możliwości rozliczania się wspólnie? Może ja o czymś nie wiem a chętnie bym skorzystał

Z tego co wiem, najbardziej zależy im na prawach do pochówku, spadku i danych medycznych. W jaki sposób Ci to ujmuje?

Ale nawet przyjmując, że tym wszystkim ruchom LPG chodzi tylko o to, żeby kantować na podatkach i raz w roku dostać z tego tytułu mityczne bodaj 8k pln, to czy wprowadzenie związków partnerskich, które nie umożliwiałyby rozliczania się wspólnie nie rozwiązałoby tego problemu?

Argument z HIV mogłeś słusznie sobie darować. Przecież jak ktoś jest w związku formalnym, to będzie miał statystycznie mniej partnerów seksualnych i przez to mniejszą szansę zakażenia, więc powinno być Ci to na rękę.
Mi tez palacze przeszkadzają z tego samego powodu, ale jakoś nie postuluję na każdym kroku za zakazem palenia - są ostrzeżenia na paczkach fajek + akcyza. Alkohol też szkodzi zdrowiu i skutki jego spożywania są bardzo kosztowne dla NFZ - czy wobec tego rozważyłbyś prohibicję?

PS. Rozliczanie wspólnie działa dopiero po roku, a przecież skoro te związki są tak niestabilnie, nie będzie to chyba większym problemem 😉
Argument z HIV mogłeś słusznie sobie darować. Przecież jak ktoś jest w związku formalnym, to będzie miał statystycznie mniej partnerów seksualnych i przez to mniejszą szansę zakażenia, więc powinno być Ci to na rękę.
@zielonka18, A dlaczego? Nie tak dawno wrzucałem znalezisko mówiące, że bodaj połowa homosiów w tak zwanych stałych związkach zabawia się na boku. Oczywiście spadło z Wykopu. Spokojnie - trafi niebawem na Lurka.

"Alkohol też szkodzi zdrowiu i skutki jego spożywania są bardzo kosztowne dla NFZ - czy wobec tego rozważyłbyś prohibicję?" -> To nic nie da, bo zwyczaj picia alkoholu jest niestety mocno zakorzeniony. Postaraj się o lepszy argument, bo ten był już wałkowany wiele razy przy okazji dyskusji o legalizacji marihuany.

"Z tego co wiem, najbardziej zależy im na prawach do pochówku, spadku i danych medycznych. W jaki sposób Ci to ujmuje?" -> Tak, tak, tylko chcą odwiedzać się w szpitalach. Naprawdę myślisz, że to będzie jedyny i ostatni postulat? Wszędzie się od tego zaczynało. Machina lewicowej rewolucji musi pędzić do przodu.

"Jakie są te wielkie przywileje związane ze ślubem w Polsce oprócz możliwości rozliczania się wspólnie? Może ja o czymś nie wiem a chętnie bym skorzystał" -> Zapytam inaczej, skoro Twoim zdaniem nie ma przywilejów, to dlaczego LPG tak głośno krzyczy o kwestii małżeństw? No chyba nie byliby tak małostkowi, żeby siać zamęt tylko w celu dopięcia swego i pognębienia katolików. Są też inne przywileje - przykładowo dopłaty z MdM i Rodziny na Swoim były znacznie wyższe tylko dla małżeństw. Inna sprawa, że ja bym ten system ulg podatkowych dla małżeństw rozbudował.

I ultimo: nie udawaj szczęśliwego żonkosia. Dobrze wiemy, że Twoja troska o LPG wynika ze względów nazwijmy to osobistych
@obywatel,
nie tak dawno wrzucałem znalezisko mówiące, że bodaj połowa homosiów w tak zwanych stałych związkach zabawia się na boku.
Ale nadal jest to mniej partnerów niż kiedy są singlami, prawda? Więc zakazując takich związków osiągasz efekt odwrotny do zamierzonego Musiałbyć zakazać więc stosunków homoseksualnych - czyli marzy ci się szariat jak w Arabii Saudyjskiej i zaglądanie komuś do łóżka.

No tak, zapomniałem, że picie wódki to najważniejsza polska tradycja, którą należy pielęgnować. Wszystkiego można zakazać w imię wyższego dobra oprócz tego. No to dlaczego nie zakazać fajek? Odpowiedź jest prosta - zakazy rzeczy, które są pożądane są mało skuteczne i często mają efekt odwrotny do zamierzonego.
Tak, tak, tylko chcą odwiedzać się w szpitalach. Naprawdę myślisz, że to będzie jedyny i ostatni postulat? Wszędzie się od tego zaczynało. Machina lewicowej rewolucji musi pędzić do przodu.

No chyba nie byliby tak małostkowi, żeby siać zamęt tylko w celu dopięcia swego i pognębienia katolików.
No widzę że oblężona twierdza motzno. Serio największym zagrożeniem tradycyjnej polskiej rodziny jest to, czy jakiś pan trzyma za rękę innego pana?

No tak, zapomiałem o MdM, które miało w niektórych miastach nierealne limity kwot za mkw przez co sam nie mogłem skorzystać. Tak czy inaczej, jeśli dwie osoby są razem i chcą kupić nowe mieszkanie, to jaka jest różnica, jakiej są płci? Serio myślisz że ktoś będzie udawał, że się kocha tylko po to, by mieć 15k tańsze mieszkanie, którego nie może przez 5 lat wynająć ani sprzedać?

Już nawet zakładając, że chodzi im o (w Polsce serio niewielkie) korzyści majątkowe, to czemu tak bardzo przeszkadzałyby Ci na przykład związki partnerskie, które miałyby ograniczone prawa?
I ultimo: nie udawaj szczęśliwego żonkosia. Dobrze wiemy, że Twoja troska o LPG wynika ze względów nazwijmy to osobistych
No i widzisz, tym się różnimy - że ja będąc hetero i w związku, potrafię postawić się w miejscu innego człowieka i rozumiem, jakie ma problemy, a Ty widzisz wszystko tylko ze swojej perspektywy. Stąd Twoje domysły na mój temat - i serio, nie wiem jak ma to tutaj znaczenie, kim ja jestem. Myślałem że prowadzimy kulturalną dyskusję, a Ty po raz kolejny walisz argumentum ad personam. Ciekawe, że tak Cię interesuje co robię w mojej sypialni - jakby to miało jakiekolwiek znaczenie w dyskusji. Z tego względu naprawdę nie mam już ochoty dalej prowadzić tej konwersacji, może wrócimy do rozmowy jak trochę ochłoniesz i przestaniesz używać nierzeczowych argumentów.
@zielonka18,

No tak, najlepiej mocno zdenerwujmy kilka milionów konserwatywnych Polaków i zaostrzmy wojnę polsko-polską, żeby wprowadzić związki dla 1% homosiów, którzy dzięki temu może mniej będą się puszczać.

Taki podatek od spadków i darowizn, to ja bym w ogóle zniósł, bo daje śmieszne pieniądze rocznie (ok. 300 mln zł w skali budżetu na 450 mld zł) i jest skomplikowany. Tylko że najbardziej będzie kwiczeć lewica w odpowiedzi na taką propozycję.

Zmartwię Cię, ale nawet jeśli Hołownia z PO dojdą do władzy za 3 lata (co nie jest pewne), to nie będzie wyraźnych ruchów pro-LGBT. Przechwycili oni bowiem sporo mniej radykalnych wyborców po PiS. Tak więc musisz czekać na Lewicę u władzy (z samodzielną większością), to może wtedy Twój sen o równościowej Polsce się spełni. Rzucisz żonę, weźmiesz Stefana i pojedziecie do Holandii wziąć ślub na stacji benzynowej. A ja wzruszony pomacham chusteczką.

Ja nie tylko patrzę ze swojej perspektywy, ale również Ci wyjaśniam, jak polityka i praktyka wygląda. Niestety się nie dogadamy, bo libki żyją w jakimś świecie fantasmagorii. A potem przychodzi taki szczerbaty stary dziad z łupieżem na marynarce i was kasuje prostymi metodami.

End of topic!
@obywatel, czyli jak widac nawet kobiety z kobietami sie dogadać nie mogą
@obywatel, a to ciekawe. Znalezisko o tym, że geje stanowią 2% populacji USA i odpowiadają za 70% zarażeń HIV nie spadło…
https://www.wykop.pl/link/5527525/2-gejow-bi-odpowiada-juz-za-70-wykrytych-zakazen-hiv-w-usa/

jeśli chodzi o związki to @Monte niedawno wrzucał statystki
https://www.lurker.pl/post/ehPvJG7wA
@KwarcPL, Ja po usunięciu znaleziska napisałem, że Stecka może ubrać leninowską kurtkę, bo jej ciało zwiotczało od ostatniej sesji w zbożu i za to też chyba był ban na zawsze.
@obywatel, zabawne. Na Wykopie można cisnąć po wszystkim i wszystkich (nawet Michale) a jedynym wyjątkiem jest zawistna moderatorka, która nie słyszała o efekcie Streisand
Znalezisko tak rozsierdziło Neuropkę, że do tej pory nie pozwala mi usunąć zbanowanego konta
@obywatel, no to UODO i po rogalach
@benethor, Pisałem do nich znów, ale jak zwykle zero odpowiedzi. Jest wymówka, bo okres świąteczno-noworoczny.
@obywatel, czyli wyszło że najmniej rozpadają się heteroseksualne monoetniczne związki z dziećmi ciekawe co mogło się lewactwu nie podobać hmm...
@xeerxees, I to jeszcze bez dzieci z poprzednich związków Dziecko z poprzedniego związku to +70% szansy na rozwód. Aj, niedobre te fakty, takie niepoprawne politycznie.
@obywatel, brawo za podawanie danych uzyskanych we wiarygodnych badaniach. A nie np. szuriapolonia
🍻👍
@Talon, Najśmieszniejsze jest to, że polskie Neuropki są bardziej cenzorskie niż zachodnie. Na Zachodzie takie badanie się ukazało i nic. U nas tylko wspomnisz o wynikach i do razu kwik
A teraz świeże dane z ostatnich lat, które tak lubi Neuropa: Government figures last week showed that divorces among lesbian couples last year were about three times higher than those among gay men. It came as the overall number of divorces in England and Wales saw their largest rise for nearly half a century.
https://www.dailymail.co.uk/news/article-8974233/Legalising-gay-marriage-caused-surge-divorce-rates-lesbians.html

Generalnie widać po danych długookresowych (również z innych źródeł), że formalne związki lesbijskie to prawdziwa rozwodowa katastrofa. Dejcie im dzieci, homofoby!
@obywatel, @KwarcPL, dosajcie jesscze statystyki ile % homo było molestowanych w dzieciństwie.