@Verum, poniekąd jest w tym trochę racji, ale to przesada w drugą stronę. Trzeba znaleźć złoty środek. Gdyby brak empatii miał sens to nie powinno jej być wszędzie. Kierowca autobusu czy taksówki nie może być empatyczny wobec pasażera. Sprzedawca w sklepie nie może być uprzejmy wobec klientów. Policjant nie może być empatyczny wobec ofiary. W ten sposób będziemy nakręcać taką spiralę braku współczucia, sympatii, czy chociaż tolerancji wobec drugiej osoby. Jeszcze nie otrząsnęliśmy się z komunistycznego podejścia do człowieka jak do trybu. Uważam że najlepiej zaczynać od siebie i oczywiście że pacjenci też mają swoje za uszami, ale lepiej na sobie zatrzymać ten brak empatii i chociaż nie przeginać w drugą stronę jeśli nie ma się wyrobionego mechanizmu w psychice, którzy będzie nam podpowiadał kiedy trzeba być empatycznym, a kiedy nie warto. Moi rodzice ostatnie wizyty u lekarzy rodzinnych wspominają bardzo źle (delikatnie mówiąc), a są to lekarze którzy powinni być już na emeryturze. Natomiast Ci którzy są mili, wyrozumiali, są przez pacjentów bardzo lubiani. Nikt nie lubi generalizowania, więc ja nie chcę chodzić do lekarza który od progu może potencjalnie traktować mnie jak wroga, bo ma taki mechanizm żeby jego umysł i psychika nie cierpiały.
@kafar,
Wiesz, to nie zawsze jest kwestia wyboru. Są pewne limity których nie przekroczysz bez własnej krzywdy.

Złoty środek wyznacza profesjonalizm. Nie musisz być empatyczny by być profesjonalny. Nie musisz się wczuwać w sytuację pacjenta aby mimo wszystko pozostać kulturalnym i pomocnym.

Ciekawostka: wśród chirurgów jest ponadprzeciętnie dużo psychopatów. Mało "normalnych" ludzi pcha się do cięcia bliźnich.
@Verum, pacjent cięty przez chirurga zazwyczaj nie ma z nim okazji rozmawiać i odczuć braku empatii, chyba że znieczulenie puści A tak poważnie to uważam że może to nawet i lepiej, bo chirurg powinien mieć czysty umysł i podchodzić do pracy jak najbardziej robotycznie, właśnie przez to co napisałeś. Jedna, druga czy trzecia nieudana operacja i można oszaleć. Od takich rzeczy lepiej jest się odseparować psychicznie.
@Verum, fajnie to sobie tłumaczą
a tak naprawdę winny jest skurwysyński system, który oni pielęgnują. to jest dramat żeby już nawet młodzi lekarze mieli dosłownie ZERO empatii
@PostironicznyPowerUser,
Pielęgnują?

Ciekawe w jaki sposób. Przecież młody lekarz jest wepchnięty w ten system i ma wuja do gadania.

A wyprani z emocji są bo muszą. Inaczej psychika by im siadła. Każdy spotyka się z jakimś cierpieniem. Dajmy na to babcia ci choruje. No to myślisz o tym, wczuwasz się i cierpisz.

A teraz rozpatrz scenariusz w którym spotykasz takich babć miesięcznie kilkadziesiąt-kilkaset.

Nie możesz się wczuwać bo sam zostaniesz pacjentem, tyle że psychiatrycznym.

Ja akurat robię jako fizjo i u mnie też powoli zaczyna się ta zmiana. Ale tak musi być. Jest mi po prostu lżej. Nie da się "normalnie" tego odbierać przez dłuższy czas. Chowam empatię, nie daję się wciągać w emocjonalne pierdolamento i czuję się o wiele zdrowszy. Nie dam rady inaczej.
@Verum, no właśnie, wchodzi w system i staje się jego żołnierzem.

nie, nie muszą, a wręcz wypadałoby, żeby im zależało na pacjencie czego oznaką jest okazywanie empatii. ludzie to nie są bezduszne maszyny żeby się nie pierdolić przy naprawie i w razie czego przyjebać młotkiem, a lekarze to nie mechanicy. ludzie w przeciwieństwie do maszyn są unikalni i mają swoje uczucia. nie chcą być traktowani hurtowo jak przedmioty.
@PostironicznyPowerUser,
Zgadzam się z tym. Tylko że medyk też ma swoje uczucia i nie chce mieć ich każdorazowo rozjebanych po pracy.

Dlatego z tą empatią zawsze tak będzie. To niewykonalne aby jeden człowiek okazywał realną empatię masie cierpiących bez negatywnego wpływu na własne zdrowie.

Może byłoby inaczej gdyby tych pacjentów było mniej. Albo ogólnie mniejszy natłok wrażeń. Człowiek miałby jak odpocząć.
@Verum, a medyk jest dla pacjenta czy pacjent po to żeby medyk miał pracę?
nic dziwnego, że pacjenci są traktowani w tym zabetonowanym antyludzkim systemie gorzej niż petenci w urzędzie, niczym intruzi i tylko przeszkadzają; nie pozwolą się wyspać na dyżurze czy pójść na obiad.
@PostironicznyPowerUser,
Kwestia perspektywy. Realistycznie patrząc pacjenci są zasobem odnawialnym. Lekarze niespecjalnie.

Pytanie jak, czy ziemia jest dla rolnika czy rolnik dla ziemi. Chleb dla piekarza czy piekarz dla chleba. Wszystko jest wzajemne.

Pacjenci są chujowo traktowani bo inaczej nie będzie uwzględniając ile czasu przypada lekarzowi na jednego pacjenta. System ssie.

W fizjoterapii też się ostatnio pogarsza. Nie ma podwyżek wyceny świadczeń mimo że obiecywali, nawet z wyrównaniem wstecz. Końcowo przekładali tak długo że aż wyleciało na styczeń i wyrównania nie będzie

Ludzie się dowiedzieli że pracowali za część umówionej kwoty i elo.

Jaki będzie skutek? Będzie brane więcej pacjentów ale przy poświęceniu mniejszej ilości czasu i to podwójnie bo kadra też pewnie się skurczy.
@Verum, co kurwa? jakim zasobem odnawialnym?XD
nic nie jest wzajemne, ziemia jest dla rolnika, a rolnik i piekarz dla zjadacza chleba. nigdy odwrotnie.
lekarze powinni na klęczkach służyć pacjentom, a nie robić łaskę i twierdzić, że wszystko by się udało gdyby nie ci przeklęci chorzy, którzy zaburzają pracę systemu.
wszystko stoi na głowie.
@PostironicznyPowerUser,
Napisałem z perspektywy czysto logicznej. Nie etycznej, moralnej, prawnej czy własnej. Chorzy będą zawsze. Czy nam się to podoba czy nie.

Wiadomo że człowiek to człowiek i lekarz bierze kasę za to żeby mu pomóc
@PostironicznyPowerUser,
lekarze powinni na klęczkach służyć pacjentom
No tutaj to trochę kekłem. Tak, ci goście dokładnie po to poświęcili kawał życia aby na klęczkach usługiwać innym, najlepiej za niską pensję. Brawo. Rozgryzłeś ich

No nie. Nie mam im nawet za złe że wyjeżdżają. Zapierdalasz już od etapu szkoły średniej aby wymaksować maturę, później 6 lat studiów, specjalizacja, staże, praktyki i inne atrakcje a później masz pracować za grosze.

Nie popieram, ale nie umiem im mieć tego za złe. Poświęcili najlepsze lata życia, jeśli państwo nie potrafi im się za to odwdzięczyć to może nie warto w nim siedzieć.

Rację ci przyznaje w tym, że jeśli już pracują i godzą się wykonywać obowiązki lekarza to powinni robić to dobrze i godnie traktować pacjentów. Przede wszystkim - profesjonalnie.

Ale prawdziwej empatii chyba nie sposób od nich wymagać.