Krwawa ukraińska msza...

#ukraina #wolyn #upa #polityka #historia

"25 marca 1945r. Stanisław Basaj "Ryś" został podstępnie ujęty w Kryłowie (15 km od Hrubieszowa) przez bandę UPA (przebraną w sowieckie mundury) i bestialsko zamordowany w Szychowicach, przez zmiażdżenie go żywcem w trybach kieratu młockarni obracanego przez parę koni Asystował przy tym tłum wiwatujących Ukraińców i pop, który Z TEJ OKAZJI (!) odprawiał nabożeństwo."

Pułkownik Zbigniew Ziembikiewicz, żołnierz "Rysia", w książce "W partyzantce u Rysia" tak to opisał: "Zbito go do nieprzytomności i związanego sznurami przewieziono do zamieszkałej w większości przez nacjonalistów ukraińskich miejscowości Szychowice. Tam w asyście wiwatującego tłumu upowców, podczas mszy polowej odprawionej przez popa, został żywcem zmiażdżony w gospodarskim kieracie obracanym przez parę koni".

Źródło: http://x.com/Kasiasok123/status/1898103042546806895

11

@Wilk, a tego popa nikt nie dojechał?
@Wilk,

I my pomagamy potomkom zbrodniarzy oddającym cześć swoim przodkom-ludobójcom.

A dlaczego pomagamy? Ano, za sprawą wyjątkowo prostego oszustwa. Chazarzy wystawiali na stolce władzy w Polsce od kilkudziesięciu lat Ukraińców z Akcji Wisła. I ci Ukraińcy udając Polaków prowadzą wszystkie partie reżimowe na czele z PiS i PO. A potem duraczą ludzi przez media, że wspomaganie banderowskiego reżimu z Kijowa (od zamachu stanu z 2014 roku) jest w polskim interesie. I tak potomkowie okrutnie zamordowanych Polaków muszą wspierać panoszących się potomków banderowskich zbrodniarzy.