Rewolucja w Kodeksie pracy: zmiany w urlopach i wypowiedzeniachtvn24.pl

Wydłużony urlop rodzicielski, nowy urlop opiekuńczy, dodatkowe dni wolne od pracy w nagłych przypadkach - takie zmiany w Kodeksie pracy szykuje rząd. Zapowiedzi w tej sprawie zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych. Pracodawcy częściej też zapłacą za szkolenia, nie zabronią pracownikom dorabiania i będą musieli tłumaczyć na piśmie, czemu preferują umowy czasowe - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna".
https://tvn24.pl/biznes/dla-pracownika/zmiany-w-kodeksie-pracy-2022-urlop-rodzicielski-ojcowski-umowy-na-czas-okreslony-jakie-zmiany-w-przepisach-5582995
#polska #praca #pracbaza #polityka

5

@KwarcPL, wincyj socjalizmu!! jeszcze proponuję 3 dniowy tydzien pracy, max 5 godzin pracy dziennie i 10k minimalna pensja !!! A co tam, pensja zasadnicza 2k dla każdego czy sie stoi czy się leży!!!
@sharkando, dokładnie Jak postawić gospodarkę na nogi po pandemii? Ano nawymyślać urlopów Ach, ile bym dał żeby rodacy raz, dla odmiany wybrali jakichś kon-libów... Chociaż jak czytam te propozycje to trochę mi to wszystko śmierdzi farsą.
Za okres nieprzenoszalnej 9-tygodniowej części urlopu ojcu będzie przysługiwał zasiłek w wysokości 70 proc. podstawy wymiaru.
Sam pomysł z nieprzenoszalnym urlopem tacierzyńskim jest spoko, ale dlaczego dostanę na nim mniej niż na L4? To już trochu bezczelne. Nie dość, że państwo wysyła Cię na przymusowe wolne to jeszcze znika Ci 1/3 pensji. To powinno być płatne 100% jak macierzyński.
Za okres urlopu opiekuńczego pracownik nie otrzyma jednak wynagrodzenia.

Pracownik będzie mógł wziąć także dodatkowe dni wolne z powodu działania siły wyższej (…) W trakcie takiego urlopu pracownik ma otrzymywać 50 proc. wynagrodzenia.
No już widzę jak ktoś idzie na bezpłatny lub półpłatny urlop kiedy można wziąć L4 i dostawać 80%. Zawiedza fikcją. Rząd chce tylko pokazać swoją propracowniczość bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów, dlatego wprowadza programy, z których nikt nie będzie korzystać.
Możliwe więc, że zostaną zobowiązane do opłacenia kosztów uzyskiwania uprawnień zawodowych (wymaganych dla wielu profesji, choćby elektryków).
Co się skończy tym, że będą wymagać uprawnień na etapie rekrutacji i nie będzie możliwości podbicia swoich kwalifikacji w trakcie.
Ponadto - pisze dziennik - raz na rok każdy podwładny na kontrakcie czasowym będzie mógł wystąpić o zawarcie z nim umowy stałej. Jeśli zatrudniający odmówi, będzie musiał uzasadnić swoją decyzję. To z kolei może ułatwiać ewentualne dochodzenie roszczeń z tytułu dyskryminacji.
A czy zamiast odmówić można zwolnić? Bo może być, że socjaliści chcąc pomóc aby tylko zaszkodzą. Czyli zrobią to co zwykle
Jednocześnie firma nie będzie mogła zakazywać pracownikom podejmowania równolegle zatrudnienia w innych przedsiębiorstwach (o ile zakaz nie będzie wynikał z regulacji antykonkurencyjnych).
A to gdziekolwiek tak jest?
@sharkando, @KwarcPL,
wincyj socjalizmu!!


Na Lurku to wszyscy wszędzie widzą socjalizm, nawet w tak libkowych propozycjach jak te przedstawione.

1. Na ten dodatkowy urlop ojcowski, wbrew Waszym obawom, nie trzeba będzie iść, nikt Was nie zmusi. To będzie całkowicie dobrowolne, a 70% jest właśnie po to, żeby nikt poza ludźmi zmuszonymi przez życie i jakimiś sojarzami pantoflarzami na to nie poszedł. Po prostu matuszka unija wymaga, a wszystkich frontów na raz nie da się mieć otwartych, więc się markuje, że coś się niby z tą dyrektywą robi. Plus, to ma być zasiłek wypłacany przez ZUS, więc idealna okazja, by odzyskać trochę pieniędzy, które tam ładujemy.

2. Urlopy bezpłatne na opiekę nad krewnymi. Przecież to wypisz-wymaluj realizacja korwinowskiej wizji państwa, gdzie nie ma godziwych emerytur i opieki geriatrycznej, a jedyną opcją, by mieć opiekę na starość, to narobić sobie dzieci. Warto czytać w kontekście ostatniej wrzuty z propozycją zmian w systemie emerytalnym.

3. 50% płatny urlop na "siłę wyższą". Do tej pory każdy pracownik miał 100% płatne 4 dni urlopu na żądanie. Jeśli to (plus punkt 2.) ma wejść zamiast, to jest de facto dla pracownika strata, bo każdy będzie miał z tyłu głowy, że z tego pensji nie będzie. Ogólnie model amerykański, gdzie jak Areczek ma coś do załatwienia, to proszę bardzo, urlopu bezpłatnego sobie może brać do woli.

3.
Możliwe więc, że zostaną zobowiązane do opłacenia kosztów uzyskiwania uprawnień zawodowych (wymaganych dla wielu profesji, choćby elektryków).

Co się skończy tym, że będą wymagać uprawnień na etapie rekrutacji i nie będzie możliwości podbicia swoich kwalifikacji w trakcie.
Dzwoni, ale to nie ten kościół Od dobrych 20 lat elektrycy muszą swoje uprawnienia odświeżać co 5 lat i to nie są wcale grosze. Ja 10 lat temu za tylko E do 1kV ze zniżką studencką coś ponad 100 zł płaciłem. Jak ktoś ma dozór czy pomiary, o wyższych napięciach nie wspominając, to się może łatwo kilkaset złotych zrobić.

4. No akurat patologia z przedłużaniem czasowych umów w nieskończoność powinna zostać zażegnana już dawno. Praca w takim systemie nie sprzyja stabilności życiowej i ja bym w to miejsce proponował zliberalizować zwalnianie ludzi.

5.
Jednocześnie firma nie będzie mogła zakazywać pracownikom podejmowania równolegle zatrudnienia w innych przedsiębiorstwach (o ile zakaz nie będzie wynikał z regulacji antykonkurencyjnych).

A to gdziekolwiek tak jest?
W moim byłym januszsofcie Teoretycznie zapis był na działalność konkurencyjną, ale w praktyce kręcili nosem nawet na stawianie po godzinach stronek dla restauracji itp., gdzie firma w ogóle się tym nie zajmowała. Odważnych do bujania się z nimi po sądach nie było.

6. No i najważniejsze - to są tylko propozycje, jeszcze się sporo zmienią. PiS zawsze działa tak, że wrzuca jakąś bombę i obczaja reakcję społeczeństwa i koalicjantów. Potem te najdziksze pomysły są okrajane, a czasem cały projekt trafia do kosza i takich przypadków też było sporo.
Na Lurku to wszyscy wszędzie widzą socjalizm, nawet w tak libkowych propozycjach jak te przedstawione.
@Besteer, ale dlaczego skierowałeś to do mnie? Przecież dalej napisałem:
Chociaż jak czytam te propozycje to trochę mi to wszystko śmierdzi farsą.

No już widzę jak ktoś idzie na bezpłatny lub półpłatny urlop kiedy można wziąć L4 i dostawać 80%. Zawiedza fikcją. Rząd chce tylko pokazać swoją propracowniczość bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów, dlatego wprowadza programy, z których nikt nie będzie korzystać.

Bo może być, że socjaliści chcąc pomóc aby tylko zaszkodzą. Czyli zrobią to co zwykle xD
TLDR, te projekty to zagrywka czysto PR-owa, polityka socjalna na niby. Ludzie czytając, że dali im nowe urlopy będą się cieszyć i wzrośnie poparcie, a że się nie opłaca? A kto to doczyta?
Na ten dodatkowy urlop ojcowski, wbrew Waszym obawom, nie trzeba będzie iść, nikt Was nie zmusi. To będzie całkowicie dobrowolne,
Um…. nie? Jak byk stoi:
onadto planowane jest wprowadzenie w ramach wymiaru urlopu rodzicielskiego nieprzenoszalnej części tego urlopu w wymiarze do 9 tygodni dla każdego z rodziców (oznacza to możliwość skorzystania przez każdego z rodziców z maksymalnie 32 tygodni tego urlopu).
Dalej…
50% płatny urlop na "siłę wyższą". Do tej pory każdy pracownik miał 100% płatne 4 dni urlopu na żądanie.
W sumie dobre pytanie, to obok urlopu na żądanie czy zamiast? Jeśli to drugie to ja dziękuję! Obecnie mogę z rana zadzwonić do szefa i powiedzieć, że dzisiaj nie przyjdę i tyle a teraz nie dość, że to tylko na "siłę wyższą" to jeszcze bezpłatnie. Skończy się tak, że ludzie pójdą po lewe zwolnienie.
@KwarcPL, do Was obu, bo kiwaliście głowami, jaki to socjalizm, a jak się wgryźć w te propozycje, to w sumie nawet wręcz przeciwnie.

Dodatkowy urlop ojcowski będziesz mógł albo wykorzystać, albo nie i wtedy nic się nie stanie, będzie jak do tej pory: idziesz do roboty, dostajesz 100% pensji i nie masz żadnego urlopu. Nieprzenoszalność oznacza, że nie będziesz mógł dopisać tych 9 tygodni żonie, po prostu przepadnie, jak nie weźmiesz.

Jeśli to wejdzie zamiast obecnie funkcjonującego urlopu ojcowskiego 2 tygodnie 100% płatne, to mężczyźni nawet stracą, bo raz, że nikt nie zdecyduje się na obcięcie pensji o 30% plus premie i dodatki, a dwa, to 9 tygodni już trudniej z pracodawcą wynegocjować niż 2 i w niejednym januszexie będą krzywo patrzeć.
(…) do Was obu, bo kiwaliście głowami, jaki to socjalizm, a jak się wgryźć w te propozycje, to w sumie nawet wręcz przeciwnie.
@Besteer, u mnie to był ironiczny wstęp i dosłownie dwa zdania dalej napisałem, że te zmiany można o kant tyłka chlasnąć.
Nieprzenoszalność oznacza, że nie będziesz mógł dopisać tych 9 tygodni żonie, po prostu przepadnie, jak nie weźmiesz.
OK, czyli źle zrozumiałem "nieprzenoszalność".
Jeśli to wejdzie zamiast obecnie funkcjonującego urlopu ojcowskiego 2 tygodnie 100% płatne, to mężczyźni nawet stracą, bo raz, że nikt nie zdecyduje się na obcięcie pensji o 30% plus premie i dodatki, a dwa, to 9 tygodni już trudniej z pracodawcą wynegocjować niż 2 i w niejednym januszexie będą krzywo patrzeć.
A to prawda, te 2 tygodnie brali wszyscy moi znajomi. Czy ktoś się skusi na nowe rozdanie za 70%? Doubt... A nawet jeśli to pewnie w niepełnym wymiarze.