Zamieszki powstańcze w Nowej Kaledonii. 🇳🇨 🔥 🏝️youtube.com

Demokracja jest wtedy gdy wynik jest po naszej myśli.


Czyli imperialna polityka Francji "z butem w drzwiach" w stosunku do Nowej Kaledonii. (dużo czytania !)

Rozdawnictwo praw wyborczych obcym, ubogacenie kulturowe, i wrogi stosunek do ludności autochtonicznej. W materiale (na samym dole) zobaczymy efekty jakie wywołała polityka kolonialna Francji w "swoim" terytorium zamorskim.

Zdjęcie

Nowa Kaledonia położona jest na wschód od Australii. W zeszły wtorek Australia i Nowa Zelandia wysłały samoloty do Nowej Kaledonii by ewakuować swoich obywateli z wyspy. Powodem są trwające od tygodnia zamieszki kanaków (autochtoniczna ludność Kanacka) wywołane przez politykę Macrona (prez. Francji) w celu dalszego rozwodnienia wpływów rodzimych mieszkańców w prawach wyborczych.

-------------------------------------------------------------

Kontekst:

Wyspy zostały zasiedlone około 1500 lat p.n.e. Nowa Kaledonia została odkryta przez Europejczyków w 1774 roku, odkrył ją James Cook. Od 1853 roku stanowiła posiadłość francuską z zamorską kolonią karną.

Dekretem z 1887 r. ograniczono swobody miejscowej ludności, zmuszając ją do świadczenia pracy dla państwa i narzucając wybieranych przez państwo wodzów plemiennych. W latach 1898-1902 powierzchnię rezerwatów dla ludności tubylczej zmniejszono trzykrotnie. Presja francuska doprowadziła do szeregu powstań, z których największe odbyło się pod przywództwem Atajego w 1878 r., kończąc się śmiercią ok. 200 Europejczyków i co najmniej 800 Kanaków. W efekcie przemian okresu kolonialnego populacja Kanaków spadła z 40–80 tys. w 1774 r. do 27 tys. osób w 1921 r.

W czasie II wojny światowej Nowa Kaledonia znajdowała się początkowo pod władzą francuskiego rządu Vichy, jednak francuskojęzyczni Polinezyjczycy zaczęli stopniowo sprzyjać Wolnym Francuzom generała Charlesa de Gaulle'a. Na niektórych wyspach zaczęto przeprowadzać plebiscyty w sprawie lojalności, jednak obecność w Nowej Kaledonii francuskiego okrętu z załogą wierną marszałkowi Philippe Pétainowi zapobiegła plebiscytom na szerszą skalę. Dopiero przybycie we wrześniu 1940 roku australijskiego ciężkiego krążownika HMAS „Adelaide” do portu w Numei, spowodowało ze francuski okręt opuścił wyspę, co umożliwiło przejęcie władzy gubernatorowi oficjalnie sprzyjającemu de Gaulle'owi. Nowokaledończycy nie ufali jednak Australijczykom, obawiając się australijskiej aneksji. W marcu 1942 roku, do Nowej Kaledonii przybył jednak amerykański zespół okrętów Task Force 6814, który został przez miejscową ludność przyjęty z ciepłymi uczuciami, widząc w żołnierzach amerykańskich gwaranta niezależności zarówno wobec imperium japońskiego, jak i wobec Australii.

Na mocy porozumienia (za plecami Kanaków) marynarka USA porozumiała się między rządem Wolnych Francuzów. Amerykańska marynarka wojenna uzyskała prawo używania terytorium Nowej Kaledonii i Nowych Hebrydów w ramach toczących się działań wojennych w wojnie na Pacyfiku, w zamian za gwarancje francuskiej kontroli nad wyspami.

W ramach działań udrożnienia zatoru przeładunkowego w porcie w Numei, adm. William Halsey w październiku 1942r. dokonał między innymi siłowego zajęcia rezydencji gubernatora Nowej Kaledonii, celem umieszczenia w niej dowództwa całej amerykańskiej kampanii na Wyspach Salomona. Związana z tym skarga gubernatora do gen. de Gaulle'a, została rozwiązana w rozmowach między generałem, a amerykańskim Departamentem Stanu.

Pod wpływem wielorasowych wojsk amerykańskich ludność kanacka zaczęła domagać się większych swobód. Od 1946 roku uznana za terytorium zamorskie Francji. Po II wojnie światowej zaczął się proces dekolonizacji, a kolejne przepisy z lat 1944-1947 ustanowiły wspólne prawo karne dla Europejczyków i autochtonów, uznawały ich narodowość francuską, przyznawały prawa obywatelskie i równy dostęp do instytucji państwowych. Dopiero w 1957 r. przyznano Kanakom pełne prawo wyborcze.

Radość nie trwała długo. W 1963 r. władze francuskie podporządkowały Radę Zarządzającą gubernatorowi, a pięć lat później odebrały uprawnienia Zgromadzeniu Terytorialnemu Nowej Kaledonii w obawie o utratę kontroli nad wydobyciem niklu i kobaltu. W celu ograniczenia wpływu ludności kanackiej na funkcjonowanie wyspy, doprowadzono w latach 1969-1976 do masowej imigracji Azjatów, Polinezyjczyków i mieszkańców Wallis i Futuny (o 20%), dzięki czemu liczba imigrantów przekroczyła liczbę autochtonów. W 1979 r. radykalni Kanakowie powołali Front Niepodległościowy (późniejszy "Socjalistyczny Front Wyzwolenia Narodowego Kanaków" SFWNK), a zwolennicy poszerzania autonomii "Zgromadzenie na rzecz Kaledonii w Republice".

W latach 80. XX wieku doszło do licznych zatargów z Francją, spowodowanych dążeniami niepodległościowymi rdzennej ludności. W 1984 r. SFWNK zbojkotował wybory samorządowe, wzniósł barykady na drogach i powołał tymczasowy rząd Kanaków pod przewodnictwem Jean-Marie Tjibaou, co zapoczątkowało czteroletni konflikt, w efekcie którego władze wprowadziły w 1985 r. na sześć miesięcy stan wyjątkowy i godzinę policyjną, gdy zaczęło dochodzić do gwałtownych starć między zwaśnionymi grupami. W 1987 r. francuski rząd zorganizował referendum w sprawie przyznania Nowej Kaledonii niepodległości, które Kanakowie zbojkotowali, w efekcie czego 98% głosujących kolonizatorów opowiedziało się przeciw niepodległości.

W 1988 roku podpisano porozumienie z Matignon o odłożeniu na 10 lat kwestii referendum nad przyszłym statusem politycznym terytorium. Na mocy porozumienia z Noumei z 1998 roku Nowa Kaledonia przyjęła status terytorium zamorskiego o specyficznym statusie pomiędzy „wspólnotą zamorską” (podległość Francji, obywatelstwo i paszporty francuskie) a niepodległym państwem (własny rząd i obywatelstwo), o cechach terytorium stowarzyszonego.

Nowa Kaledonia jest obecnie w pełni samodzielna administracyjnie. Na mocy porozumienia z 1998 roku pomiędzy 2014 a 2018 rokiem przewidziano przeprowadzenie referendum, w którym mieszkańcy mieli opowiedzieć się za niepodległością Nowej Kaledonii lub pozostawieniem jej pod zależnością Francji. W referendum wyznaczonym na 4 listopada 2018 r. większość mieszkańców Nowej Kaledonii (56,4%) odrzuciła ideę oderwania się od Francji i opowiedziała się za utrzymaniem dotychczasowego statusu terytorium. Za ogłoszeniem niepodległości opowiedziało się 43,6 proc. ludności, głównie autochtonicznej, jednak niestety niestanowiącej obecnie większości mieszkańców terytorium.

Zgodnie z postanowieniami umów politycznych z Francją, kongresowi Nowej Kaledonii przyznano prawo do wystąpienia o zorganizowanie dwóch kolejnych fikcyjnych "referendów niepodległościowych" po dwóch i po czterech latach. Drugie referendum zaplanowano na 4 października 2020 r. W referendum 4 października 2020 przeciwko niepodległości zagłosowało 53,26% mieszkańców Nowej Kaledonii przy frekwencji wynoszącej 85,64%. Kolejne referendum, zorganizowane 12 grudnia 2021 w czasie pandemii COVID-19, zostało zbojkotowane przez zwolenników niepodległości, głównie Kanaków zamieszkujących Wyspy Lojalności oraz Prowincję Północną. W efekcie za pozostaniem w związku z Francją oddano aż 96,49 proc. głosów (gł. przez kolonizatorów) przy zaledwie 43,9-procentowej frekwencji.

Obecnie rząd Francuski widząc dalsze zagrożenie z coraz bardziej gotującymi się nastrojami autochtonów chce biurokracją ograniczyć ich wpływ na politykę i spreparować dalszą uległość terytorium zamorskiego.

Działania Francji nie różnią się tu zbytnio od działań Chin w Tybecie, sztucznej imigracji afrykańczyków do Europy i ich "polityki relokacji do państw członkowskich" czy powiększenie puli wyborców przez Republikanów w USA poprzez imigrantów z meksyku, czy też wprost holokaust na ludności Palestyny przez Izrael.

Masowe nadawanie praw wyborczych obcym kulturowo i etnicznie było już nazwane przez ONZ zbrodnią przeciw ludzkości (w przypadku Chin w Tybecie).

Jest to zwykłe podkładanie bomby etnicznej w celu marginalizacji rodzimej ludności, tylko i wyłącznie w celach politycznych.

To budzi oczywiste opory i reakcję.

----------------------------------------------------------

http://www.youtube.com/watch?v=QLCpA-FEpvw

----------------------------------------------------------

Ten wpis dedykuję @reflex1 który jako mieszkaniec Szwajcarii przyjechał tam z Polski i twierdzi, że prawa wyborcze należą się komuś kto długo gdzieś przebywa. Jeżeli przebiłeś się przez tę ścianę tekstu, dziękuję za poświęcony czas. Mam nadzieję, że wyciągniesz jakieś wnioski.

#nowakaledonia #wydarzenia #swiat #zamieszki #niepodleglosc #ciekawostki #francja #kolonializm

9

@Andrzej_Zielinski,

populacja Kanaków spadła z 40–80 tys. w 1774 r. do 27 tys. osób w 1921 r.


to ładne ludobójstwo, redukcja 25-75% populacji
@kusanagi, Na przestrzeni 147 lat (powiedzmy te 150) tak czy inaczej sporo.
@Andrzej_Zielinski, Dużo mówi się o postkolonalizmie i o tym jak Europa wyciągnęła lekcję. A potem wchodzi czerwona tabletka i okazuje się że to neokolonializm.
@Mitne, Najwyraźniej są kraje które nie mogą bez tego żyć.
@Andrzej_Zielinski, Francuzi to zbrodniarze więksi niż mityczni "naziści". Dokonali niejednego holocaustu. Change my mind

Garstce pozostałych Kanaków gratuluję zaś niezagubienia tożsamości kulturalnej pomimo zbrodniczej działalności francuskiego najeźdźcy.
@megabot, Nie słyszałem wcześniej o Nowej Kaledonii i zacząłem zadawać pytania "Dla czego?". Tak doszedłem do szybkiego przestudiowania historii tej krainy no i sam byłem zaskoczony, że ich Francuzi nie mogli do końca zdławić.
@Andrzej_Zielinski, Z drugiej strony, dlaczego taki refleks, który nie mieszka w Polsce od lat, ma wybierać, kto nami rządzi?
@Blob, Też mnie to zastanawia, trzeba jego zapytać.

Ogólnie to dedykowałem mu ten artykuł ze względu na debatę jaką ostatnio prowadziliśmy. Zaczęło się tu: http://lurker.land/post/ovxheracemee

To, że w Nowej Kaledonii są rozruchy to czysty przypadek, że na to trafiłem ale służy to jako ładny przykład co się dzieje gdy dochodzi do rozdawnictwa przywileju wyborczego obcym.

@reflex1 jest zdania, że jak się mieszka gdzieś X lat to powinno się dostać prawa wyborcze.

Ja jestem zdania, że obcym nie powinno się dawać praw wyborczych, nawet w drugim pokoleniu. Na prawa wyborcze wypadało by sobie zasłużyć robiąc coś dla dobra kraju (np: służba wojskowa, cywilna, praca dla kraju z ryzykiem) to gwarantuje, że przynajmniej takiej osobie zależy na miejscu w którym mieszka. Jak coś jest dane "za darmo" to jest to bezwartościowe i są przypadki gdy nawet tego skutki widzimy u siebie (np. polski sędzia ucieka na Białoruś, polski poseł nienawidzi swojego kraju ect.).

Jednym słowem spieramy się o "smak demokracji" co jest raczej arbitralnym odczuciem
@Andrzej_Zielinski, Nie ładnie tak przekręcać słowa. Już w tamtym wątku pisałem Ci że chodzi mi o wybory lokalne, nie ogólnokrajowe, te oczywiście powinny być tylko dla posiadaczy paszportów. Tak więc porównanie referendum o niepodległość nijak się ma do tego o co walczę.

@Blob Też jestem za. Osoby nie mieszkające w danym państwie nie powinni mieć praw wyborczych w takowym. No może z wyjątkiem prezydenckich, bo ten reprezentuje wszystkich obywateli na forum międzynarodowym.
@reflex1, Przekręcam? Wydawało mi się że pisałeś o wyborach. Zgadłem?

Rożnica między "lokalne" a "ogólnokrajowe" to jedynie kwestia wielkości. Zdaje się że i tak nic nie stoi na przeszkodzie byś jutro zaczął walczyć o prawa do tych drugich.
@Andrzej_Zielinski, Czemu próbujesz mi coś przypisać?

I o kwestie wielkości chodzi. Ktoś kto mieszka lata w danym regionie powinien mieć wpływ na to co się dzieje w jego mieście/województwie/kantonie/landzie/departamencie. Na poziomie UE zresztą to już po trochu działa, dla obywateli UE jedynie.

Kwestie państwowe zostawiamy dla obywateli danego państwa.
@reflex1, Nie próbuję. Stwierdzam fakt.
@Andrzej_Zielinski, Na podstawie czego stwierdzasz nieprawdziwy fakt? Że jakoby chciałbym aby obcokrajowcy mieli prawo głosu w sprawie niepodległości danego terytorium.

Problem z czytaniem ze zrozumieniem, czy dopisywanie sobie teorii pasujących pod Twe hipotezy?
@reflex1, Stwierdzam fakt że nic nie stoi na przeszkodzie dla obcokrajowca by walczył o nie należące się mu prawa wyborcze. Niezależnie czy są to wybory lokalne czy ogólnokrajowe.

Pomyśl trochę szerzej, nie wszystko kręci się wokoło ciebie. Tu nie chodzi o prawa wyborcze jednego Reflaxa1 ale pierdyliona innych osób i innych krajów niż Szwajcaria. No i te osoby wcale nie muszą mieć dobrych zamiarów wobec państwa w którym ubiegają się o prawa wyborcze.
@Andrzej_Zielinski, A niech sobie walczy. Jego sprawa. Mi chodzi o to, że to mi zarzucasz jakobym to ja chciał im te prawa przyznać.

I jest różnica między wyborami lokalnymi a krajowymi. W PL każdy obywatel UE zamieszkujący na jej terytorium może głosować w wyborach samorządowych. I o to samo walczę w CH a właściwie tylko w GE. A Ty mi próbujesz wmówić że chcę aby mogli głosować o nie wiem, Polexit.

I co znaczy „nie mieć dobrych zamiarów”? Że nie myśli tak jak Ty? Bo ma inne poglądy?
@Andrzej_Zielinski, No niestety odpowiedzi refleksa nie widzę, hehehe.

Ty uważasz, że imigranci nie powinni mieć prawa głosu, a ja sądzę, że wieloletni emigranci również nie powinni go mieć, czyli że taki refleks nigdzie nie powiniem głosować, a On chce głosować wszędzie.

W Japonii jest wielu Koreańczyków, którzy, choć mieszkają tam od kilku pokoleń, dalej są uważani za imigrantów i Japonia jest dalej japońska taka, jaka powinna być.

W Polsce ponoć wystarczy mieszkać kilka lat (policzyć na palcach jednej dłoni) i można starać się o obywatelstwo czyli również o pełnię praw wyborczych (czynnych i biernych) - to się dobrze nie skończy.