Obecnie Kościół Katolickie znajduje się w kryzysie, być może największym w swojej historii. Powszechna laicyzacja, obojętność na dogmaty wiary, często wręcz prymitywne wyszydzanie. O kryzysie świadczy również stan wiedzy "typowego katolika", który często nieświadomie z pełnym przekonaniem popiera poglądy w swej istocie nie tyle co niekatolickie, co wręcz antykatolickie. Nie jest to jakaś moda ostatnich lat, a pewien okres trwający wiele dekad. Za początek wielkiego kryzysu wiary uznać można bez ogródek sobór watykański II (przez niektórych nazywany antysoborem), na którym to wiele nauk uznawanych dotychczas za herezje włączonych zostało w oficjalną naukę.

Kryzys dotyczy niestety nie tylko samej instytucji Kościoła, ale, a może przede wszystkim tworzących go. Kapłani dzisiaj, często są orędownikami modernizmu, religii nie Boga, a współczesnego świata. Doszło do tego, że nawet najwyżsi dostojnicy boją się w kluczowych momentach zaznaczyć stanowisko katolickie, jak mniemamy w strachu przed mediami. Jednak pośród wielu miałkich pasterzy znajdują się też ci, którzy konsekwentnie, nie bacząc na chwilowe mody podążają za nauką Jezusa Chrystusa i to nauką tą prawdziwą, nie wykastrowaną liberalizmem czy innymi "ugodami" z władcami tego świata. Jednym z takich kapłanów jest Arcybiskup Carlo Maria Vigano, którego postać chcielibyśmy dzisiaj przedstawić naszym czytelnikom, choć mamy nadzieję, że niektórzy już go znają.

Carlo Maria Vigano pochodzi z Lombardii (region Włoszech). Swoją posługę duszpasterską pełnił w wielu częściach świata - w Iraku, Nigerii, ale też w Wielkiej Brytanii. Udało mu się zajść wysoko w hierarchii kościelnej, wszak tytuł arcybiskupi nie bierze się znikąd, jednak do często kojarzonego z wysokimi stanowiskami konformizmu temu człowiekowi jest bardzo daleko. Na przestrzeni ostatnich 2 lat wielokrotnie wprost wyrażał swoje stanowisko, próbując uświadomić ludziom, że mamy do czynienia z wprowadzaniem nowego porządku świata. Jest człowiekiem świadomym tego, że międzynarodowa klika niemająca swojej ojczyzny dąży do pełnego zniewolenia ludzkości. Jasno staje też w obronie rodziny (jedynej jaka istnieje, tej tradycyjnej), a także prawa do życia dzieci nienarodzonych (tak dzisiaj tematu dla wielu księży modernistycznych "trudnego). W swoim liście, z listopada wezwał on wszystkich ludzi dobrej woli do zjednoczenia się przeciwko globalistycznej wizji świata.

Jak zapewne nasi czytelnicy się domyślają ten człowiek stał się celem ataków wszelakich wrogich słusznej sprawie ośrodków. Są to reprezentanci innej rzeczywistości, wrogiej nam, oni nie chcą pokoju między ludźmi mimo, że często będą mieli takie hasełka na ustach. Oni chcą pokój, ale dla siebie co w istocie oznacza naszą niewolę i tryumf zła. Takie osoby jak abp Vigano, są nie w smak światowym pseudoelitom, my musimy się jak on słusznie napisał organizować przeciwko temu. Musimy dbać o siebie, również duchowo, słuchajmy więc tych, którzy naprawdę mają nasze dobro i życie wieczne na względzie, mówmy o takich osobach swoim znajomym, rodzinie i wspomagajmy się wzajemnie w dojściu do zwycięstwa.

Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/

Telegram: t.me/GPWStg

Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#revoltagainsthemodernworld #wiara #katolicyzm #kościół #nwo

8

Brak komentarzy. Napisz pierwszy