Pracownicy Amazona umierają - i prawie nikt o tym nie mówi. Za kulisami tego wartego miliardy dolarów imperium ciągnie się coraz dłuższa lista niewyjaśnionych zgonów, dziwnych wzorców i zatuszowanych postępowań. Przyjrzyjmy się temu bliżej... to, co zostało odkryte w najpotężniejszej firmie świata, miliardera Bezosa, jest co najmniej niepokojące.
Ten kto już pracował w januszeksach z Amazona się nie śmieje.

------------------------------------------------------
http://youtu.be/0IgQOiiyjLQ?si=AY4MjiHlHZzgEBEq
------------------------------------------------------
#pracbaza #afera #smierc #amazon #januszebiznesu #praca #mordercy
Ten kto już pracował w januszeksach z Amazona się nie śmieje.

------------------------------------------------------
http://youtu.be/0IgQOiiyjLQ?si=AY4MjiHlHZzgEBEq
------------------------------------------------------
#pracbaza #afera #smierc #amazon #januszebiznesu #praca #mordercy
dodge_durango
3
A potem zamawiać śmieci na amazonie bo najtaniej i najszybciej, a u nas paczkę inpostem bo pan kurier na b2b dowozi paczki po 13h i to taniej 2zł będzie.
Jak to zwykle u lewicy, piękne pomysły tylko jak nagle zaczyna dotyczyć ich samych to zdziwienie
Mitne
1
sharkando
3
Mitne
2
Wszyscy tak mówią jak to kiedyś źle było - to jeszcze poprawnie nie przeżyli tych czasów. Wysyłanie CV to jak druga zmiana a rezultat i tak mizerny.
I nie jest to problem stricte amerykański.
Andrzej_Zielinski
0
sharkando
1
Andrzej_Zielinski
0
- przysłali kiedyś z PUP tak ze 110 próbowali kogoś na produkcję złapać. Żaden chętny.
- okres tak 2022... masowo zaczęli zatrudniać indian, uzbeków, afrykę i innych egzotycznych. Ci przychodzą, patrzą jak Polacy zapierdalają i oczy jak pięć złoty... ale jak to tak można zapierdalać. W kolejnych miesiącach zarząd dowiedział się jak słaby był to pomysł z śniadymi. A ja i tak miałem ciekawie bo robiłem za tłumacza (dodatkowo do spawania)
- razem z przeniesieniem zakładu do nowej hali wyszło w zarządzie ze budżet na minusie. Nowa farba na ścianie więc uznali że można normy zwiększyć... nie wyszło bo cholerne robole dalej robią tyle co wcześniej a w niektórych działkach nawet mniej. Obcięli budżet na rękawice spawalnicze. Ale dalej im się nie stykało. W tym czasie z braku laku spawalnia nurkowała w koszach by odzyskiwać stare rękawice i ratować je szarymi taśmami. Ale jak to tak, to sprzeczne z BHP... zamknęli kosze na kłódki
- przez lata pod koniec pracy wypełniało się raporty (co ile kiedy), sekretarka/kochanka dyrektora wpadła jednak na pomysł, że pracę trzeba ciągle monitorować by była "ciągłość produkcji" (by szukać oszczędności gdzie jeszcze nie szukali). Załoga więc dostała nakaz raportowania 2 razy na zmianę... (czytaj więcej roboty). Nic się jednak nie zmieniło więc wydano nakaz raportów co 2H (bo najwyraźniej nie mieliśmy nic lepszego do roboty). Dalej nic się nie zmieniło więc brygadziści dostali nakaz zbierania raportów (bo oni najwyraźniej też nic lepszego nie mieli do roboty)
- zatrudnili ukraińców... po szybkim czasie polowa uciekła, tych co zostali ostatecznie też zaczęli odsiewać "bo wyniki słabe", ci co zostali widząc co się dzieje wpadli w tryb "jak tak to pierdolę nie robię". Jak odchodziłem na chorobowe był już wtedy trzeci rzut ukraińców.
- w firmie byłem 7 lat. w tym czasie kilkakrotnie bylem awansowany, ostatecznie byłem zastępcą brygadzisty... proponowali mi samego brygadzistę, ale pieniądze nie były warte tego zapieprzu (odmówiłem). W tym czasie mistrzowie produkcji zmienili się 5 razy i poleciało 2 dyrektorów (głównie dzięki dyrektorowi generalnemu - temu od sekretarki, to już były intrygi tam na samej górze). Na początku była to firma "rodzinna" było sporo osób które miały kogoś z rodziny wykonujące rożne prace w firmie, czy rodzice przyuczający fachu synów ect. Jak odchodziłem to z starej załogi zostało może z 5 osób... tych najstarszych które nie miały by szans na inną pracę. Reszta załogi normalnie się wykruszyła w czasie. Niskie płace (i w ratach), napięta atmosfera, "norma, norma, norma" no i zarząd do dupy.