Pomysł: Zorganizowanie oddolnej polskiej przeciwwagi dla lobby ukraińskiego w Polsce
Na naszych oczach, w ciągu dekady dokonały się ogromne zmiany w demografii naszego kraju związane z napływem osób narodowości ukraińskiej. Musimy sobie uświadomić, że logiczną konsekwencją tego napływu będzie uzyskanie przez nich obywatelstwa polskiego i praw wyborczych w naszym kraju. Oznacza to dla polskich polityków naturalną pokusę ubiegania się o elektorat wśród bardzo licznej diaspory ukraińskiej w Polsce - elektorat reprezentujący bardzo liczną mniejszość narodową, związaną moralnie z sąsiednim państwem ukraińskim, z rozbudzonym trwającą wojną ukraińsko-rosyjsko poczuciem narodowym. Istnieje duże zagrożenie, że ukraińska diaspora w Polsce legitymująca się polskim obywatelstwem może w warunkach wyborczych zyskać rolę języczka u wagi, a więc de facto narzucać Polsce politykę podporządkowaną interesom sąsiedniej Ukrainy. Zamiast więc płakać nad tym, gdyż na polityków nie mamy co liczyć powinniśmy jako opinia publiczna zorganizować możliwie szeroką przeciwwagę w postaci twardego elektoratu szczególnie wyczulonego na próby podporządkowania polskiej racji stanu interesom mniejszości ukraińskiej w Polsce i interesom państwa ukraińskiego.

Przesłanki i wnioski:
1. Mniejszość ukraińska w Polsce już ze względu na samą swą ogromną liczebność w naturalny sposób stanie się znaczącą siłą polityczną w naszym kraju. Prędzej czy później sami Ukraińcy żyjący w Polsce to sobie uświadomią (sąsiadujące z nami państwo ukraińskie też dołoży wszelkich starań by ukraińskiej diasporze w Polsce to uświadomić).
2. Już sama logika demokratycznego systemu wyborczego sprawi, że partie polityczne chcące zdobyć władzę będą zabiegać o głosy Ukraińców. Logika systemu jest nieubłagana – w walce o władzę będą w stanie poświęcić nawet najbardziej żywotne interesy Polski dla pozyskania głosów wyborczych od mniejszości ukraińskiej. Żaden polityk nie zignoruje milionowego elektoratu ukraińskiej mniejszości.
3. Mniejszość ukraińska w Polsce w naturalny sposób będzie stanowić lobby sąsiedniego państwa ukraińskiego. Zostanie ona w naturalny sposób wykorzystana przez sąsiednie państwo ukraińskie do narzucenia Polsce polityki zgodnej z interesami obcego państwa i obcego narodu.
4. Już teraz (tj. w warunkach samej obecności Ukraińców w Polsce i przed masowym nadaniem obywatelstwa oraz praw wyborczych) prowadzi to do sytuacji której Polska i Polacy nie mogą prowadzić polityki zgodnej z własnym interesem i muszą prowadzić politykę zgodną z interesami obcego państwa, a więc de facto podporządkowaną interesom ukraińskim.
5. Niemożność prowadzenia przez Polskę suwerennej polityki i konieczność podporządkowywania polskiej racji stanu naciskom ukraińskim pod groźbą destabilizacji naszego kraju lub „szantażu wyborczego” oznacza faktyczną utratę przez Polskę niepodległości oraz prawa stanowienia o sobie.
6. W kwestii szantażowania Polaków przez Ukraińców groźbą destabilizacji naszego kraju zobacz choćby wypowiedź Natalii Panczenko w zawoalowany sposób grożącej Polakom. Podobnie wypowiedzi szefa Związku Ukraińców w Polsce w podobnie zawoalowany sposób grożącego Polakom drugim Wołyniem
7. Strona ukraińska już teraz bardzo aktywnie wtrąca się w sprawy wewnętrzne Polski. Jest to tym łatwiejsze przy całkowitej naiwności szerokorozumianych polskich elit politycznych względem Ukrainy. Masowa imigracja i przyznanie polskiego obywatelstwa to czynniki, które wydatnie zwiększą aktywa służb ukraińskich na terenie Polski i podatność polskich polityków na uleganie wpływom sąsiedniego państwa ukraińskiego.
8. Nie ma co liczyć na poczucie instynktu państwowego polskich polityków. Interes partyjny, walka o władzę i logika wyborcza zawsze u nich wygrają nad względami patriotycznymi i polską racją stanu.
9. Doświadczenie innych państw pokazuje, że centroprawica jest wprost przysłowiowo głupia w sprawie imigracji. W USA to właśnie Republikanie otworzyli swój kraj na masową imigrację, a w podzięce imigranci „podziękowali im” masowo głosując na ich konkurentów z Partii Demokratycznej. W samej Polsce dewastacja struktury etnicznej polskiego społeczeństwa dokonała się za rządów sił określających się szumnie mianem „Zjednoczonej Prawicy”. Także w tym przypadku imigranci odwdzięczyli się deklarując poparcie dla lewicy.
10. Dlatego konieczne jest zorganizowanie silnej przeciwwagi. Do polityków przemawia jedynie „logika wyborcza”. Skoro politycy mają przed oczyma, że przez schlebianie postulatom diaspory ukraińskiej mogą wiele zyskać to jedynym sposobem by powstrzymać ich przed poświęcaniem interesu Polski na ołtarzu partyjnego interesu wyborczego jest sytuacja, w której mogą na tym stracić.
11. Jako, że lepszy jest przykład niż wykład: polityk musi widzieć, że na uleganiu lobby ukraińskiemu może zyskać przykładowo milion dodatkowych głosów ze strony mniejszości ukraińskiej ALE JEDNOCZEŚNIE bezpowrotnie straci milion głosów ze strony równie dużej grupy Polaków szczególnie wyczulonej na działanie ukraińskiego lobby w Polsce.
12. W jaki sposób zorganizować tę przeciwwagę dla elektoratu ukraińskiego? Myślę, że można tutaj skorzystać z pewnych doświadczeń strategii oporu niekierowanego w tym sensie, że nie powinna być to organizacja lecz pewna postawa przyjęta przez jak najszersze kręgi polskich wyborców. Postawa ta powinna objawiać się na zewnątrz tak by politycy musieli się z nią liczyć jako realnym faktem społecznym – by politykom zapalała się czerwona lampka, że jeżeli będą popierać Ukrainę to nie mają co liczyć na głosy załóżmy miliona Polaków. Oczywiście również poszczególne organizacje mogą zaadaptować ideę „przeciwwagi dla lobby ukraińskiego” lecz sama idea polega na tym, że nie byłoby jednego autorytetu, który rozstrzygałby na kogo głosować. Trochę jak w „Pułkowniku Kwiatkowskim”: „Ty odpowiadasz za ten departament a kontrolerem jest tu Twoje sumienie.”.
-
-
-
Warto też zaznaczyć i podkreślić pewną rzecz: nie chodzi tu o wzbudzanie niechęci czy nienawiści do jakiejkolwiek narodowości. Jestem też daleki od twierdzenia, że każdy Ukrainiec jest upolityczniony i jest jakimś żołnierzem politycznej sprawy ukraińskiej. Duże grupy ludzkie mają jednak swoje tendencje jako grupy i twierdzenie, że pewne tendencje występują na poziomie grupy nie oznacza jeszcze, że każdy przedstawiciel tej grupy te tendencje wykazuje. Tym niemniej skala ukraińskiej imigracji jest bardzo duża i już ze względu na skalę tego zjawiska musi się to prędzej czy później przełożyć na niebezpieczny dla suwerenności Polski wpływ polityczny. Nie możemy więc dopuścić, by polityka polska była z przyczyn wyborczych podporządkowywana interesowi obcego państwa.
-
-
-
Ja ze swej strony deklaruję, że nigdy nie zagłosuję na partię, która będzie próbowała podporządkować polską rację stanu interesowi państwowemu Ukrainy. Nie zaufam też nigdy żadnemu politykowi i żadnej partii politycznej, która będzie próbowała przypodobać się mniejszości ukraińskiej w Polsce lub jakiejkolwiek innej mniejszości.
#polityka #multikulti #niepodleglosc #patriotyzm #Polska #ukraina
Na naszych oczach, w ciągu dekady dokonały się ogromne zmiany w demografii naszego kraju związane z napływem osób narodowości ukraińskiej. Musimy sobie uświadomić, że logiczną konsekwencją tego napływu będzie uzyskanie przez nich obywatelstwa polskiego i praw wyborczych w naszym kraju. Oznacza to dla polskich polityków naturalną pokusę ubiegania się o elektorat wśród bardzo licznej diaspory ukraińskiej w Polsce - elektorat reprezentujący bardzo liczną mniejszość narodową, związaną moralnie z sąsiednim państwem ukraińskim, z rozbudzonym trwającą wojną ukraińsko-rosyjsko poczuciem narodowym. Istnieje duże zagrożenie, że ukraińska diaspora w Polsce legitymująca się polskim obywatelstwem może w warunkach wyborczych zyskać rolę języczka u wagi, a więc de facto narzucać Polsce politykę podporządkowaną interesom sąsiedniej Ukrainy. Zamiast więc płakać nad tym, gdyż na polityków nie mamy co liczyć powinniśmy jako opinia publiczna zorganizować możliwie szeroką przeciwwagę w postaci twardego elektoratu szczególnie wyczulonego na próby podporządkowania polskiej racji stanu interesom mniejszości ukraińskiej w Polsce i interesom państwa ukraińskiego.

Przesłanki i wnioski:
1. Mniejszość ukraińska w Polsce już ze względu na samą swą ogromną liczebność w naturalny sposób stanie się znaczącą siłą polityczną w naszym kraju. Prędzej czy później sami Ukraińcy żyjący w Polsce to sobie uświadomią (sąsiadujące z nami państwo ukraińskie też dołoży wszelkich starań by ukraińskiej diasporze w Polsce to uświadomić).
2. Już sama logika demokratycznego systemu wyborczego sprawi, że partie polityczne chcące zdobyć władzę będą zabiegać o głosy Ukraińców. Logika systemu jest nieubłagana – w walce o władzę będą w stanie poświęcić nawet najbardziej żywotne interesy Polski dla pozyskania głosów wyborczych od mniejszości ukraińskiej. Żaden polityk nie zignoruje milionowego elektoratu ukraińskiej mniejszości.
3. Mniejszość ukraińska w Polsce w naturalny sposób będzie stanowić lobby sąsiedniego państwa ukraińskiego. Zostanie ona w naturalny sposób wykorzystana przez sąsiednie państwo ukraińskie do narzucenia Polsce polityki zgodnej z interesami obcego państwa i obcego narodu.
4. Już teraz (tj. w warunkach samej obecności Ukraińców w Polsce i przed masowym nadaniem obywatelstwa oraz praw wyborczych) prowadzi to do sytuacji której Polska i Polacy nie mogą prowadzić polityki zgodnej z własnym interesem i muszą prowadzić politykę zgodną z interesami obcego państwa, a więc de facto podporządkowaną interesom ukraińskim.
5. Niemożność prowadzenia przez Polskę suwerennej polityki i konieczność podporządkowywania polskiej racji stanu naciskom ukraińskim pod groźbą destabilizacji naszego kraju lub „szantażu wyborczego” oznacza faktyczną utratę przez Polskę niepodległości oraz prawa stanowienia o sobie.
6. W kwestii szantażowania Polaków przez Ukraińców groźbą destabilizacji naszego kraju zobacz choćby wypowiedź Natalii Panczenko w zawoalowany sposób grożącej Polakom. Podobnie wypowiedzi szefa Związku Ukraińców w Polsce w podobnie zawoalowany sposób grożącego Polakom drugim Wołyniem
7. Strona ukraińska już teraz bardzo aktywnie wtrąca się w sprawy wewnętrzne Polski. Jest to tym łatwiejsze przy całkowitej naiwności szerokorozumianych polskich elit politycznych względem Ukrainy. Masowa imigracja i przyznanie polskiego obywatelstwa to czynniki, które wydatnie zwiększą aktywa służb ukraińskich na terenie Polski i podatność polskich polityków na uleganie wpływom sąsiedniego państwa ukraińskiego.
8. Nie ma co liczyć na poczucie instynktu państwowego polskich polityków. Interes partyjny, walka o władzę i logika wyborcza zawsze u nich wygrają nad względami patriotycznymi i polską racją stanu.
9. Doświadczenie innych państw pokazuje, że centroprawica jest wprost przysłowiowo głupia w sprawie imigracji. W USA to właśnie Republikanie otworzyli swój kraj na masową imigrację, a w podzięce imigranci „podziękowali im” masowo głosując na ich konkurentów z Partii Demokratycznej. W samej Polsce dewastacja struktury etnicznej polskiego społeczeństwa dokonała się za rządów sił określających się szumnie mianem „Zjednoczonej Prawicy”. Także w tym przypadku imigranci odwdzięczyli się deklarując poparcie dla lewicy.
10. Dlatego konieczne jest zorganizowanie silnej przeciwwagi. Do polityków przemawia jedynie „logika wyborcza”. Skoro politycy mają przed oczyma, że przez schlebianie postulatom diaspory ukraińskiej mogą wiele zyskać to jedynym sposobem by powstrzymać ich przed poświęcaniem interesu Polski na ołtarzu partyjnego interesu wyborczego jest sytuacja, w której mogą na tym stracić.
11. Jako, że lepszy jest przykład niż wykład: polityk musi widzieć, że na uleganiu lobby ukraińskiemu może zyskać przykładowo milion dodatkowych głosów ze strony mniejszości ukraińskiej ALE JEDNOCZEŚNIE bezpowrotnie straci milion głosów ze strony równie dużej grupy Polaków szczególnie wyczulonej na działanie ukraińskiego lobby w Polsce.
12. W jaki sposób zorganizować tę przeciwwagę dla elektoratu ukraińskiego? Myślę, że można tutaj skorzystać z pewnych doświadczeń strategii oporu niekierowanego w tym sensie, że nie powinna być to organizacja lecz pewna postawa przyjęta przez jak najszersze kręgi polskich wyborców. Postawa ta powinna objawiać się na zewnątrz tak by politycy musieli się z nią liczyć jako realnym faktem społecznym – by politykom zapalała się czerwona lampka, że jeżeli będą popierać Ukrainę to nie mają co liczyć na głosy załóżmy miliona Polaków. Oczywiście również poszczególne organizacje mogą zaadaptować ideę „przeciwwagi dla lobby ukraińskiego” lecz sama idea polega na tym, że nie byłoby jednego autorytetu, który rozstrzygałby na kogo głosować. Trochę jak w „Pułkowniku Kwiatkowskim”: „Ty odpowiadasz za ten departament a kontrolerem jest tu Twoje sumienie.”.
-
-
-
Warto też zaznaczyć i podkreślić pewną rzecz: nie chodzi tu o wzbudzanie niechęci czy nienawiści do jakiejkolwiek narodowości. Jestem też daleki od twierdzenia, że każdy Ukrainiec jest upolityczniony i jest jakimś żołnierzem politycznej sprawy ukraińskiej. Duże grupy ludzkie mają jednak swoje tendencje jako grupy i twierdzenie, że pewne tendencje występują na poziomie grupy nie oznacza jeszcze, że każdy przedstawiciel tej grupy te tendencje wykazuje. Tym niemniej skala ukraińskiej imigracji jest bardzo duża i już ze względu na skalę tego zjawiska musi się to prędzej czy później przełożyć na niebezpieczny dla suwerenności Polski wpływ polityczny. Nie możemy więc dopuścić, by polityka polska była z przyczyn wyborczych podporządkowywana interesowi obcego państwa.
-
-
-
Ja ze swej strony deklaruję, że nigdy nie zagłosuję na partię, która będzie próbowała podporządkować polską rację stanu interesowi państwowemu Ukrainy. Nie zaufam też nigdy żadnemu politykowi i żadnej partii politycznej, która będzie próbowała przypodobać się mniejszości ukraińskiej w Polsce lub jakiejkolwiek innej mniejszości.
#polityka #multikulti #niepodleglosc #patriotyzm #Polska #ukraina
kusanagi
1
Tak naprawdę do tematu trzeba podejść od drugiej strony - ostrzegać Ukraińców co się będzie dziać i ich decyzja czy chcą być korumpowani - co naturalnie spierdoli naszą wspólną przyszłość.
W Polsce jeżeli chcą tu żyć mają dbać o dobro Polski, a nie o własne jednostkowe profity czy budować tutaj małą ukrainę - tym bardziej że ich ojczysty kraj jest dosłownie rzut kamieniem.
reflex1
0
Dodatkowo prawdziwa mniejszość ukraińska (ci z polskim obywatelstwem) to maks 50k.
Wilk
1
Zresztą w jaki sposób Państwo Polskie w obecnym lewicowo-liberalnym paradygmacie obowiązującym na Kolektywnym Zachodzie miałoby wymusić powrót półtora miliona ludzi na Ukrainę jeżeli ci ludzie postanowiliby tu zostać. Żaden rząd PiS-owski czy Platformerski nie będzie miał wystarczająco determinacji nie wspominając już o samej chęci, by wymóc na tych ludziach powrót do kraju ich pochodzenia. Ogromny rozrost mniejszości ukraińskiej jest faktem i jakkolwiek w dużej części nie posiadają jednak jeszcze obywatelstwa polskiego to:
1) prędzej czy później wejdą w jego posiadanie, gdyż jest to bardziej prawdopodobne niż masowy powrót na Ukrainę;
2) już teraz ze względu na swą liczebność stanowią siłę mającą potencjał wywierać nacisk na państwo choćby wyartykułowaną przez ukraińską aktywistkę Natalię Panczenko groźbą zamieszek. Nawiasem mówiąc już wcześniej Pan Zełenski groził państwom europejskim, że w razie braku pomocy dla Ukrainy przebywający w tych państwach Ukraińcy mogą tego nie zrozumieć - jak widać zawoalowane groźby to nie pierwszyzna;
3) Możemy się raczej spodziewać po zakończeniu wojny napływu do Polski mężczyzn z Ukrainy, którzy dotąd walczyli w armii ukraińskiej a którzy chcieliby się połączyć ze swoimi rodzinami - co z kolei będzie stanowić kolejny problem, bo będą to ludzie w dużej mierze straumatyzowani wojną ale to inna kwestia.
Pojawienie się ogromnej mniejszości ukraińskiej w Polsce jest faktem praktycznie już dokonanym i trwałym, więc należy się z nim liczyć i w jakiś sposób się z nim zmierzyć.
Podkreślam jednak, że to nie chodzi o szczucie na Ukraińców ale o stworzenie pewnej obywatelskiej tarczy, która będzie broniła nasze państwo i jego zdolność do kreowania suwerennej polityki przed przerostem wpływów mniejszości ukraińskiej w naturalny sposób związanej z sąsiednim państwem ukraińskim, które to państwo ukraińskie - ma jak każde państwo - czasami sprzeczne interesy z interesami Polski.
reflex1
0
Z tym że w większości są to uchodźcy, którzy po zakończeniu działań wojennych (kiedy to nastąpi, to inna sprawa) nie dostaną przedłużenia pobytu na terytorium RP. I oczywiście mogą sobie siedzieć na czarno, ale obywatelstwa w ten sposób nie dostaną a co za tym idzie, wpływu na polską politykę mieć nie będą.