#historia #pilsudski #lwow #polemika #tylkoprawdajestciekawa
Od jakiegoś czasu mamy na #lurker wysyp antypiłsudczykowskiej publicystyki autorstwa, czy też redakcji @JFE, który stara się aspirować do twórcy, nazwijmy to, "sekcji historycznej" naszej społeczniówki. Często materiały jakie prezentuje są ciekawe, jednak ostatnio odświeża on starą endecką szkołę szkalowania Józefa Piłsudskiego w wydaniu przedwojennego publicysty Stanisława Strońskiego, inicjatora nagonki na Gabriela Narutowicza, dyletanckiego krytyka Wyprawy Kijowskiej, twórcy takich sformuowań jak "ciszej nad tą trumną", czy słynnego "Cudu nad Wisłą". Przywołana osoba Stanisława Strońskiego ma tylko oddać tu zajadłość z jaką jest atakowany Ziuk, co mam sobie za gest dobrej woli wobec @JFE, nie biorąc za punkt wyjścia osoby starego paranoika, Henryka Pająka, którego @JFE był przywoływał jako głos krytyczny wobec Marszałka. Sam Stroński, którego pierwszy raz poznałem z piśmiennictwa Cata - Mackiewicza, wydaje mi się być kluczowym źródłem antypiłsudczykowej narracji w XX - leciu międzywojennym, a jego pamflety na osobę Ziuka wciąż służą neoendekom w rozgrywaniu bitwy, którą już dawno przegrali.
Swoją polemikę nie wymierzam w samego @JFE i prywatnie nic do niego nie mam, ale martwi mnie, że promuje narrację paranoidalnej prawicy pod płaszczykiem komentarzy historycznych. Nie jestem też wielkim apologetą postaci Józefa Piłsudskiego, ale jako miłośnik historii, rozumiejący jej warsztat, zmuszony jestem jego postaci bronić, gdyż anegdotką i pojedyńczym cytatem nie da się oddać otoczenia w jakim działał.
Żródłem mojego odniesienia jest niniejszy post, sugerujący, że Piłsudski Lwowem zainteresowany nie był, a jeszcze gorsze uczucia żywił co do Poznania: https://lurker.land/post/rp2dpSxMV
Dziś chciałbym zająć się samą tematyką bitwy o Lwów, gdzie przytocze konkretne fragmenty z książki Michała Klimeckiego pt. "Lwów 1918 - 1919" wyd. Bellona. Jest to studium militarno - polityczne konfliktu odradzającej się Polski i nowopowstającej ZURL, który odbywał się nie tylko w trakcie zażartej walki stronnictw o władzę wewnętrzą w kraju, ale też dział się w otoczeniu polityki międzynarodowej zwycięskiej Ententy, wkraczającej na ziemie polskie rewolucji bolszewickiej, czy też tworzenia rzeczywistości faktów dokonanych przez armie rumuńską, węgierską i czeską na obszarze Rusi południowo - zachodniej. Samą pozycję gorąco polecam jako pogłębioną syntezę tamtych wydarzeń, pozawalającą zrozumieć w jakim otoczeniu musieli poruszać się politycy i wojskowi obu skonflikotowanych stron.

Stan polskich oddziałów w Galicji na początku listopada przedstawiał się b. słabo. Pamiętajmy, że wciąż terenami tymi oficjalnie rządziła Rada Regencyjna, z którą konkurowały tworzące się pod wpływem wypadków, lokalne komitety, jak rządy w Cieszynie, czy Lublinie. W tle był również stary konflikt pomiędzy gen. Szeptyckim, a Rydzem - Śmigłym, ostatecznie jednak to gen. Rozwadowski (stawiany zawsze w kontrze do Piłsudskiego jako ten fachowiec) odpowiadał za Wojsko Polskie w Galicji i to on operacyjnie dowodził bitwą o Lwów, aż do szczęśliwego jej zakończenia.

Oprócz dwuwaładzy rządu lubelskiego i warszawskiego oraz decyzji / lub ich braku podporządkowania się poszczegónych dowódców konkretnym ośrodkom politycznym musimy pamiętać, że na Ukrainie wciąż stacjonowała armia austryiacka oraz niemiecka. Ciekawe jest tu też nierozeznanie gen. Rozwadowskiego w ukraińskich aspiracjach narodowych, które mylnie traktował jako szereg zrewoltowanych ośrodków wobec których planował wysyłać mobilne nasycone wozami konnymi, bronią maszynową i kawalerią, niewielkie oddziały w celu ich krwawego tłumienia. Coś na wzór ekspedycji karnych.

Tak z kolei wyglądała mobilizacja POW w rejonie walk pod koniec 1918 roku. Jak widzimy miała ona wiele trudności obiektywnych.

A tu mamy przykład akcji dyplomatycznej Lisa - Kuli, która miała angażować Francuzów i Rumunów po polskiej stronie (w tle oczywiście polityka krajowa):

A tu mamy przykład akcji politycznej polskich endeków, która również spotkała się z francuską odmową:

Dopiero porządki administracyjne oraz obranie Piłsudskiego na Naczelnego Wodza skonsolidowało działanie armii i polskiej administracji jak też wskazało państwom Ententy osobę decydującą w postaci Ziuka. Nie ma tutaj specjalnego znaczenia, że ten czy ów francuski oficer łącznikowy go nie lubił, a angielski minister nim gardził. Ważne było, że w ich oczach Polacy się konsolidują.

Tu z kolei dalsze rozwinięcie poglądu Piłsudskiego na sprawy Ukraińskie. Miękkość jaką zarzucają Ziukowi środowiska endeckie uda się potem wykorzystać do wymuszenia przez Ententę tymczasowego rozejmu, odwołującego gotową ofensywę ukraińską. Musimy wiedzieć, że aż do wiosny 1919 roku nie mieliśmy przewagi na froncie galicyjskim, mieli ją Ukraińcy, a ci planowali nawet przez chwilę dwie jednoczesne! ofensywy na Kraków i Lublin.

Faktycznie na tym etapie Polacy mogli zwyciężać tylko lokalnie i takim udanym krokiem okazało się zajęcie linii kolejowej Przemyśl - Lwów zaopatrujacej miasto. Opinia o porzuceniu Lwowa w okrążeniu jest więc jedynie rozemocjonowanych opinią cywilów - dyletantów. Badacz znający się na strategii uzna, że zrobiono ile się dało. Co więcej podobny manewr starano się powtórzyć później na linii Rawa Ruska - Lwów, ale mimo sukcesu, mieliśmy za mało środków aby ją utrzymać.

----------------
Tu koniec pierwszej części, bo zdaję się już nie mogę dodać więcej obrazków pod tym wpisem.
Jeżeli się ten post odznaczy zainteresowaniem to dodam część kolejną, gdzie omówię ofensywę Tokarzewskiego, postawę Ententy, spór Piłsudski - Rozwadowski oraz wkład oddziałów poznańskich oraz Błękitnej Armii Hallera. Jak nie to trudno, ale przynajmnmiej staram się walczyć z paranoją i marną publicystyką historyczną opartą o resentymenty.
Nie dawajcie się zwieść prostym ocenom, zwłaszcza tym podszytym osobistą niechęcią do postaci historycznej.
Wołam plusujących wpis @JFE: @Alpragen, @bialkowski, @EDWARS, @grubas_pornograficzny, @jaceks, @Juribon, @Macer, @Nacjonalizmisthebest, @Pszczelarz
Panowie, opamiętajcie się.
Od jakiegoś czasu mamy na #lurker wysyp antypiłsudczykowskiej publicystyki autorstwa, czy też redakcji @JFE, który stara się aspirować do twórcy, nazwijmy to, "sekcji historycznej" naszej społeczniówki. Często materiały jakie prezentuje są ciekawe, jednak ostatnio odświeża on starą endecką szkołę szkalowania Józefa Piłsudskiego w wydaniu przedwojennego publicysty Stanisława Strońskiego, inicjatora nagonki na Gabriela Narutowicza, dyletanckiego krytyka Wyprawy Kijowskiej, twórcy takich sformuowań jak "ciszej nad tą trumną", czy słynnego "Cudu nad Wisłą". Przywołana osoba Stanisława Strońskiego ma tylko oddać tu zajadłość z jaką jest atakowany Ziuk, co mam sobie za gest dobrej woli wobec @JFE, nie biorąc za punkt wyjścia osoby starego paranoika, Henryka Pająka, którego @JFE był przywoływał jako głos krytyczny wobec Marszałka. Sam Stroński, którego pierwszy raz poznałem z piśmiennictwa Cata - Mackiewicza, wydaje mi się być kluczowym źródłem antypiłsudczykowej narracji w XX - leciu międzywojennym, a jego pamflety na osobę Ziuka wciąż służą neoendekom w rozgrywaniu bitwy, którą już dawno przegrali.
Swoją polemikę nie wymierzam w samego @JFE i prywatnie nic do niego nie mam, ale martwi mnie, że promuje narrację paranoidalnej prawicy pod płaszczykiem komentarzy historycznych. Nie jestem też wielkim apologetą postaci Józefa Piłsudskiego, ale jako miłośnik historii, rozumiejący jej warsztat, zmuszony jestem jego postaci bronić, gdyż anegdotką i pojedyńczym cytatem nie da się oddać otoczenia w jakim działał.
Żródłem mojego odniesienia jest niniejszy post, sugerujący, że Piłsudski Lwowem zainteresowany nie był, a jeszcze gorsze uczucia żywił co do Poznania: https://lurker.land/post/rp2dpSxMV
Dziś chciałbym zająć się samą tematyką bitwy o Lwów, gdzie przytocze konkretne fragmenty z książki Michała Klimeckiego pt. "Lwów 1918 - 1919" wyd. Bellona. Jest to studium militarno - polityczne konfliktu odradzającej się Polski i nowopowstającej ZURL, który odbywał się nie tylko w trakcie zażartej walki stronnictw o władzę wewnętrzą w kraju, ale też dział się w otoczeniu polityki międzynarodowej zwycięskiej Ententy, wkraczającej na ziemie polskie rewolucji bolszewickiej, czy też tworzenia rzeczywistości faktów dokonanych przez armie rumuńską, węgierską i czeską na obszarze Rusi południowo - zachodniej. Samą pozycję gorąco polecam jako pogłębioną syntezę tamtych wydarzeń, pozawalającą zrozumieć w jakim otoczeniu musieli poruszać się politycy i wojskowi obu skonflikotowanych stron.

Stan polskich oddziałów w Galicji na początku listopada przedstawiał się b. słabo. Pamiętajmy, że wciąż terenami tymi oficjalnie rządziła Rada Regencyjna, z którą konkurowały tworzące się pod wpływem wypadków, lokalne komitety, jak rządy w Cieszynie, czy Lublinie. W tle był również stary konflikt pomiędzy gen. Szeptyckim, a Rydzem - Śmigłym, ostatecznie jednak to gen. Rozwadowski (stawiany zawsze w kontrze do Piłsudskiego jako ten fachowiec) odpowiadał za Wojsko Polskie w Galicji i to on operacyjnie dowodził bitwą o Lwów, aż do szczęśliwego jej zakończenia.

Oprócz dwuwaładzy rządu lubelskiego i warszawskiego oraz decyzji / lub ich braku podporządkowania się poszczegónych dowódców konkretnym ośrodkom politycznym musimy pamiętać, że na Ukrainie wciąż stacjonowała armia austryiacka oraz niemiecka. Ciekawe jest tu też nierozeznanie gen. Rozwadowskiego w ukraińskich aspiracjach narodowych, które mylnie traktował jako szereg zrewoltowanych ośrodków wobec których planował wysyłać mobilne nasycone wozami konnymi, bronią maszynową i kawalerią, niewielkie oddziały w celu ich krwawego tłumienia. Coś na wzór ekspedycji karnych.

Tak z kolei wyglądała mobilizacja POW w rejonie walk pod koniec 1918 roku. Jak widzimy miała ona wiele trudności obiektywnych.

A tu mamy przykład akcji dyplomatycznej Lisa - Kuli, która miała angażować Francuzów i Rumunów po polskiej stronie (w tle oczywiście polityka krajowa):

A tu mamy przykład akcji politycznej polskich endeków, która również spotkała się z francuską odmową:

Dopiero porządki administracyjne oraz obranie Piłsudskiego na Naczelnego Wodza skonsolidowało działanie armii i polskiej administracji jak też wskazało państwom Ententy osobę decydującą w postaci Ziuka. Nie ma tutaj specjalnego znaczenia, że ten czy ów francuski oficer łącznikowy go nie lubił, a angielski minister nim gardził. Ważne było, że w ich oczach Polacy się konsolidują.

Tu z kolei dalsze rozwinięcie poglądu Piłsudskiego na sprawy Ukraińskie. Miękkość jaką zarzucają Ziukowi środowiska endeckie uda się potem wykorzystać do wymuszenia przez Ententę tymczasowego rozejmu, odwołującego gotową ofensywę ukraińską. Musimy wiedzieć, że aż do wiosny 1919 roku nie mieliśmy przewagi na froncie galicyjskim, mieli ją Ukraińcy, a ci planowali nawet przez chwilę dwie jednoczesne! ofensywy na Kraków i Lublin.

Faktycznie na tym etapie Polacy mogli zwyciężać tylko lokalnie i takim udanym krokiem okazało się zajęcie linii kolejowej Przemyśl - Lwów zaopatrujacej miasto. Opinia o porzuceniu Lwowa w okrążeniu jest więc jedynie rozemocjonowanych opinią cywilów - dyletantów. Badacz znający się na strategii uzna, że zrobiono ile się dało. Co więcej podobny manewr starano się powtórzyć później na linii Rawa Ruska - Lwów, ale mimo sukcesu, mieliśmy za mało środków aby ją utrzymać.

----------------
Tu koniec pierwszej części, bo zdaję się już nie mogę dodać więcej obrazków pod tym wpisem.
Jeżeli się ten post odznaczy zainteresowaniem to dodam część kolejną, gdzie omówię ofensywę Tokarzewskiego, postawę Ententy, spór Piłsudski - Rozwadowski oraz wkład oddziałów poznańskich oraz Błękitnej Armii Hallera. Jak nie to trudno, ale przynajmnmiej staram się walczyć z paranoją i marną publicystyką historyczną opartą o resentymenty.
Nie dawajcie się zwieść prostym ocenom, zwłaszcza tym podszytym osobistą niechęcią do postaci historycznej.
Wołam plusujących wpis @JFE: @Alpragen, @bialkowski, @EDWARS, @grubas_pornograficzny, @jaceks, @Juribon, @Macer, @Nacjonalizmisthebest, @Pszczelarz
Panowie, opamiętajcie się.
Eugeniusz
1
I to nie tylko z punktu widzenia endeków, którym zamordyzm nie podobał się tylko dlatego że nie oni byli u steru.
JFE
0
Eugeniusz
2
Dmowski akurat wydaje mi się umiarkowanie spoko, ale inni działacze jek Bolesław Piasecki chcieli systemu wodzowskiego na wzór Włoch Mussoliniego,
JFE
0
No a jaka instytucja religijna miałaby przewodzić w katolickim kraju?
Eugeniusz
1
Żadna. Co ma instytucja religijna do przewodzenia krajem? BTW IIRP nie była taka katolicka- nominalnie 65% mieszkańców. Przesłanki do nadania mu specjalnego statusu (wpisanego do Konstytucji) były jeszcze mniejsze niż w obecnej Polsce.
JFE
0
Eugeniusz
0
Jak ściągałeś z mniejszości podatki i brałeś jej przedstawicieli do armii, to wypadało ją traktować równo, inaczej to była powtórka głupiej polityki względem Kozaków I RP.
Emrys_Vledig
2
Cyr4x
2
Emrys_Vledig
4
Don_Pelayo
2
Emrys_Vledig
2
Don_Pelayo
2
Emrys_Vledig
1
Don_Pelayo
2
Emrys_Vledig
1
Podobnie jest ze szkalowaniem Piłsudskiego poprzez wynajdowanie mu co raz coraz mroczniejszych sekretów mających rzekomo determinować jego ważkie, polityczne wybory.
JFE
0
Emrys_Vledig
1
Kiedyś kupiłem sobie książki Gabriela Maciejewskiego, zachęcony bardzo dobrym narracyjnie pierwszym tomem jego Baśni jak Niedźwiedź. Niestety postanowił on dalej sprzedawać Baśnie oparte o historię jako prawdziwe i w pewnym momencie zacząłem sprawdzać te jego rewelacje związne z handlem srebrem w trójkącie Europa - Ameryka - Chiny. No nie wypadło to zbyt korzystanie, bo facet zmyśla na zasadzie 30% prawdy 70% gdybań. Dobrze, że pan Braun się w końcu połapał i przestał te jego bajdy powielać.
JFE
1
Emrys_Vledig
0
W Łodzi się zdaje jest nawet oficyna wydawnicza związana z Klubem Romana Dmowskiego, która to produje książki o tym jak to Ziuk nie kochał Boga, jak baby cudze łapał, jak obrażał francuskich oficerów i jaką w ogóle wokół siebie uprawiał fanfaronadę. O ile są to tematy, które w bulwarówce moga złamac karierę szeregowego posła to nie wytrzymują one porównania z rolą jaką wyznaczyła Piłsudskiemu historia. Ja nawet kiedyś byłem przez chwilę zainteresowany tym ziemkiewiczowskim riserczem na osobę Ziuka, ale końcowo zrozumiałem, że zarzuty jakie mu się przedstawia są dość błache.
A czasami niepoważne jak ten:
Z jednej strony szkaluje się Piłsudskiego za bycie agentem austryiackim, a niemal beatyfikuje męczeństwo Włodzimierza Zagórskiego, który był tegoż wywiadu oficerem. Jak już się bawimy w takie rzeczy, przedstawiając je jako rewelacje to chociaż bądźmy intelektualnie uczciwi.
JFE
0
Od paru tygodni odświeżam sobie listę wszystkich ofiar sanacyjnego prześladowania i terroru politycznego. Dodajmy do tego zamach majowy (bajką jest, że Piłsudski siedział przed nim w Sulejówku i odpoczywał, nieustannie jeździł po kraju, podżegał do buntów, atakował polityków, przygotowywał grunt).
Ciekawe, bo Piłsudski uważał zupełnie inaczej i osoby wiedzące o jego współpracy z Austriakami oraz o tajemniczym wyjeździe w czasie bitwy warszawskiej, skutecznie usuwał nie tyle ze środowiska wojskowego, co po prostu z życia.
Emrys_Vledig
2
To takie gdybanie, bo rzeczy te nie zaszły. Równie dobrze można stawiać kontrtezę, że po zajęciu w 1915 roku przez państwa Centralne obszaru Kongresówki i wysokim poparciu dla Powstania legiony zostałby rozbudowane do dwóch korpusów, a z czasem nawet armii. Podejrzana jest dla mnie pewność narracji neoendeckiej, że sukces 1 Kadrowej byłby katastrofą. Nie wiemy tego.
To co wiemy, to to, że się wywołac powstanie nie udało.
Można jednak zrobić porównanie tego jakie warunki miał Piłsudski tworząc polskie wojsko pod Austryiakami, a jak to wyglądało np. pod Rosjanami, którzy kompletnie nie ufali Polakom, o czym świadczą wielkie trudności w formowaniu Legionu Puławskiego, którego nawet nie planowano czynić jednostki frontowej.
Zgadza się, że jest sporą winą apologetów Józefa Piłsudskiego, że prezentują go jak dziadka rozdającego cukierki z napisem "jam jest bohaterem". Bład, był to wysokiej klasy, skuteczny polityk, może czasem furiat, może czasem cynik, ale skuteczny i potrafiący budowac swoje zaplecze społeczne. Ale hej, tak walka polityczna wyglądała od zawsze. Juliusza Cezara też nie pokonano na polu butwy tylko ciosem nożna w nerki.
Może to jest kłopot Romana Dmowskiego, że ten był zbyt elegancki, inaczej wychowany i wyrobiony jak na standardy młócki politycznej tej części Europy. Coś chyba w tym, jest, że świetnie sprawdzając się na salonach w Paryżu, zupełnie nie zadziałał w polskiej Izbie.
Ten motyw agentury obecnie idzie w robienie z Ziuka drugiego Lenina mającego też do końca pracować dla Niemców. Nawet jak takie intencje Niemcy mieli wypuszczając go z Magdeburga to nic nie swiadczy o tym, że Piłsudski realizował ich interesy, a nawet jeżeli miał je realizować to zupełnie nie widzę dynamiki tych działań. Przywoływany w tym kontekście Śląsk, czy Wielkopolska, które podobno Ziuk miał gdzieś nie wytrzymują krytyki źródeł.
Przykładowo tak bardzo potrzebna w Polsce Błękitna Armia została wysłana do Polski pod dwoma ważnymi zastrzeżeniami Ententy - o tym, że nie będzie wykorzystana przeciwko Niemcom jak i Ukraińcom. Piłsudski musiał sygnalizować Entencie, ze tak się właśnie stanie.
Innym przykładem jest przywoływany brak zdecydowanych działań w kwestii odblokowania Lwowa. Poza tym, że zabezpieczano linie kolejowe do miasta to w zamian za zdanie się na przyszłe rozstrzygnięcia polityczne z udziałem Ententy, pozyskiwano za zgodą tejże potężne zasoby materiałowe i amunicyjne z magazynów węgierskich, które szły właśnie do Lwowa. Francuzi je udostępniali aby wzmocnić polskie siły w mieście i nie doprowadzić do umocnienia się przewagi Ukraińskiej.
Ale tu trzeba znać niuanse, a nie wypisywać, że bufon Piłsudski siedząc w swoim gabinecie, nie chciał przyjmować cywila Strońskiego, jakby ten był jakoś bardziej zorientowany.
Co do usuwania oficerów to powiedzmy sobie szczerze, jako dowódca chcesz mieć ludzi lojalnych, chyba że ich atuty, takie jak w przypadku Rozwadowskiego sprawiały, że mogli się oni utrzymać na stanowisku.
Tutaj też pytanie, jak to jest, że tak kochany przez neoendeków Rozwadowski dowodząc Armią Wschód na kierunku Lwowskim, też miasta odblokować nie mógł? Jakbym miał odwrotność paranoi endeckiej to napisałbym, że może Marszałkowi chciał zaszkodzić, aby to ten wyszedł na durnia? No ale mamy materiały historyczne i opracowania i wiemy, że zrobiono w tym czasie tyle ile się dało, wbrew szczekaniu Strońskiego.