Zwolennicy Ruchu Autonomii Śląska wykorzystują wojnę na Ukrainie do budowania niebezpiecznych dla Polski analogii historycznych, według których Śląsk to Ukraina, Polska to Rosja, a polskie oddziały wspierające powstańców śląskich to zielone ludziki Putina, których celem było oderwanie części niemieckiego terytorium.
https://dorzeczy.pl/opinie/277966/krzystyniak-niebezpieczna-gra.html
#polska #śląsk #raś #separatyzm #vkolumna #folksdojcze #polityka
https://dorzeczy.pl/opinie/277966/krzystyniak-niebezpieczna-gra.html
#polska #śląsk #raś #separatyzm #vkolumna #folksdojcze #polityka
pichtovvy
2
stawo73
0
Konto usunięte9
stawo73
3
malcolm
1
Macer
2
malcolm
10
stawo73
3
qrcok
-1
Nawet jak na Ukrainie nie brak nazioli, to ruskie metody za bardzo nie przypominają nawet prób ich zwalczania. Walą jak popadnie, bo im nie zależy.
Zatem co by było Polsce po rozwalonym Śląsku? I tak administracyjnie jest rozwalony….
Byle nie był niemiecki? Bo zacząłby działać...
stawo73
1
qrcok
-1
Że węgiel jest na cenzurowanym bo eko-sreko, a spółkom węglowym dzięki dotacjom bardziej opłaca się brać kasę za nic niż ten węgiel wykopywać?
Czy że rozwiązywanie spraw po rusku z Ukrainą, delikatnie mówiąc, nie jest za bardzo skuteczne?
stawo73
1
qrcok
0
Zachód umówił się z Rosją, że Polska będzie strefą buforową. Ale kilka lat później weszliśmy do NATO. Nam to bardzo pasowało, więc nie traktowaliśmy tego jako cokolwiek złego, jakkolwiek było to złamaniem umowy. Potem po wyborach na Białorusi Łukaszenka biegał z bronią nie dlatego, że coś mu odbiło, tylko dlatego, że przedstawiciele władz w Polsce kwestionowali uczciwość wyborów. Znowu nie dostrzegamy tego, że polityka to nie jest tylko bezmyślne udzielanie wywiadów, ale z nich odczytywany jest "statement", który inni traktują poważnie. Nawet nie wnikam w to jak oni na to reagują, ale my po naszej stronie musimy dużo bardziej się pilnować, a nie chlapać językiem, bo raz można będzie powiedzieć za dużo.
To samo tyczy się jednak polityki wewnętrznej względem prowincji. Śląsk jest dużo bardziej złożony (i dużo szerszy niż idiotyczne granice obecnego województwa śląskiego), bo sięga od Opavy po Głogów na Ziemii Lubuskiej. Owszem, po wojnie przestał być tak monolityczny, głównie ze względu na osadnictwo z Kresów na Dolnym Śląsku i przyjezdnych pracowników na Górny Śląsk z Kielecczyzny czy nawet Wielkopolski. Uparte wmawianie, że Śląsk chce być niemiecki jest równie niepoważne, powierzchowne i stereotypowe, co pragnienie Śląska do bycia polskim. Dlaczego? Bo w obu przypadkach ma prawo do jakiegoś niezadowolenia. Oczywiście, nie można abstrahować od ewentualnej niemieckiej ochoty na Śląsk, ale nawet tu nie byłbym aż tak przekonany - mają swój Wschód, który nie rozwinął się tak jak Zachód i pod względem kosztów już to im wystarcza….