Dziś zapraszam was na ostatni odcinek podolskich wojaży ! Po krótkim pobycie w winnicy, o którym możecie przeczytać tutaj : https://www.lurker.pl/post/rYTsyT5fO , postanowiliśmy się udać do miejsca wielu wam znanego z pewnej książki – mianowicie Zbaraża. Jako że po drodze był chmielnicki to nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w szpigelnji #pdk , i tak najedzeni ruszyliśmy na Zbaraż !
Sam zameczek nie robi zbyt wielkiego wrażenia, zwłaszcza pod kątem obronnym. Dlatego jeszcze większy szacunek należy się Jeremiemu Wiśniowieckiemu, że był w stanie to utrzymać w ryzach, chociaż ponoć po jednym wale/murze nie pozostał ślad, ale wątpię by to znacząco zmieniało sprawę.
Zresztą popatrzcie sami:






Sam obiekt w środku jest bardzo przyjemny do zwiedzania, chodzi trochę osób poprzebieranych w stroje z epoki, udostępnione sale nie są gołymi ścianami, lecz wypełnione są w przyzwoitym stopniu obrazami i meblami z epoki. Myślę, że część osób wydawałaby wam się znajoma z tych portretów o np. tego pana to chyba z lekcji historii pamiętacie ?





Sale, dla których brakło eksponatów z epoki zostały dość przemyślanie zagospodarowane. W jednej z nich np. była wystawa rzeźby utrzymana w tematyce #rzeczpospolitaobojganarodow i klimacie pasującym do tego miejsca.





Miejsce polecam serdecznie jako przystanek pomiędzy innymi punktami, w samym miasteczku za wiele nie ma do zwiedzenia jedyne co się wyróżnia to ładny, ale bardzo zaniedbany kościół. Generalnie na parę bardzo miło spędzonych godzin wystarczy, zwłaszcza fanom trylogii!


Po wszystkim udaliśmy się z powrotem do Lwowa, jednak o Lwowie już kilka słów nabazgrałem więc powtarzać się nie będę. Jeśli ktoś chciałby rzucić okiem to wystarczy kliknąć o tutaj:
https://www.lurker.pl/post/rfJV3FEKM

Na sam koniec kilka słów o takim wypadzie: Polecam serdecznie jednak tylko z samochodem, dodatkowo można taki wypad przedłużyć o Mołdawię- jednak z przyczyn głupich przepisów musiałem się z tego wycofać (ciężarowe clio – odsyłam do wcześniejszych wpisów). Sporo ciekawych miejsc, piękna przyroda, no i podróż #sladamirzeczpospolitej w końcu #podole było polskie ponad 500 lat !
Podróż z Krakowa do kamieńca idzie bez problemu machnąć na raz, ja tak zrobiłem zajęło to ok 14h. Zresztą macie tutaj trasę jaką całościowo pokonałem (oprócz drobnych wypadów do miejscowości nieopodal).




To tyle ! Mam nadzieje, że się podobało. Jeśli byście chcieli o coś pytać to śmiało! Chętnie odpowiem.
#polska #ukraina #podole #turteliancontent

21

Brak komentarzy. Napisz pierwszy