Komentarz z FB w temacie wzrastającej ilości kobiecych problemów psychicznych:
"Generalnie ja to widzę tak:
Lewica oraz opanowane przez lewicę media przewartowciowały kobietom pewne sprawy. Gadki o tym, że możesz wszystko, możemy pracować wszędzie i robić wszystko. Wynoszenie na piedestał itd. W końcu rewolucja jest kobietą itd. Niestety, nasze witaminki ze szkoły nie nauczyły się jednego - każda, absolutnie każda rewolucja zjada swoje dzieci...
Wszystko jest spoko do chwili jak masz 25 lat. Studiujesz sobie, jesteś pod większym czy mniejszym kloszem, w internecie i na ulicy masz stado adoratorów którzy za wizję dostępu do Twojej brochy robią za Ciebie wszystko. I tak zostajesz "magisterką" z jakiś tam nauk (najczęściej bzdurnych w przypadku kobiet). Idziesz do pierwszej pracy i się zderzasz z rzeczywistością, pensja, rachunkami, wymogami. Ale dalej jesteś młoda i z tej urody korzystasz. A to driny na mieście, a to jedzenie od leszcza z tindera itd. A to jakaś podwozka, a to skręcenie mebli przez kolege. I tak sobie żyjesz, licząc, że za chwilę będzie ta wielka niezależność, kariera i książę turbo przystojny, bogaty, wysoki którego na dodatek będziesz mogła sobie ustawić a Goska, Kryśka i Zośka zesrają się z zazdrosci. I wtedy nadchodzi ściana! Wielka betonowa ściana z napisem "30". Po uderzeniu w nią nic już nie jest takie samo: atencja i profity w necie i na ulicy radykalnie spadają. Okazuje się, że wszystko w co wierzyłaś czyli wiara w to, że dzięki studiom i swojej śmiesznej pracy i posadce w korpo uzyskasz super niezależność i bycie podziwianą było kłamstwem. Jesteś tylko jednym z tysiąca trybików wypełniającym tabele w excelu i masz perspektywę tylko taka, że zastąpi Cie kiedyś AI. No i na ulicy mijasz codziennie młodsze, ładniejsze, energiczniejsze wersje samej siebie na które przeszła wraz z ich dorastaniem a Twoim starzeniem się atencja społeczeństwa. Jedynym sposobem by choć trochę tej społecznej atencji zaznać jest ciąża a.potem dziecko. Więc łapiesz po 30-tce jakiegoś tam gacha (fajnie jeśli jesteś w stanie jeszcze kogoś zlapać). Nie ważne jak wygląda byle był wysoki i coś tam zarabiał (ale i tak lepiej od niej bo hipergamia i chęć znalezienia kogoś lepszego od samej siebie jest wciąż aktywna, nawet w XXI wieku, nawet po 30-tce). I wtedy zachodzisz w ciążę z gościem przy którym jesteś w stanie to robić tylko po ciemku albo z zamkniętymi oczami wspominając faceta z.ktorym byłas mając lat "naście" czy 20... Tego słynnego bad Boya... I jeszcze fajnie jak jesteś w stanie zajść... Gorzej jak nie możesz i czeka invitro za gruby hajs, być może za niedługo refundowany z NFZ. Do tego jednocześnie na insta widzisz jak Kryśka zwiedza Wietnam, Gośka Indonezję a Zośka ma 2 czy 3 dziecko bo zaczela o dzieciach myśleć jak miała 20-kilka lat... Więc się radykalizujesz jeszcze bardziej w swojej lewicowości i tak zostajesz 30-kilkuletnią lewicujacą Julką z piorunami na FB, obwiniając cały świat (a zwłaszcza facetów) o niewypał jakim jest Twoje życie...
No można się wkurwic, nie? :D"
#psychologia #fb #kobiety #depresja i chyba podchodzi pod #redpill
"Generalnie ja to widzę tak:
Lewica oraz opanowane przez lewicę media przewartowciowały kobietom pewne sprawy. Gadki o tym, że możesz wszystko, możemy pracować wszędzie i robić wszystko. Wynoszenie na piedestał itd. W końcu rewolucja jest kobietą itd. Niestety, nasze witaminki ze szkoły nie nauczyły się jednego - każda, absolutnie każda rewolucja zjada swoje dzieci...
Wszystko jest spoko do chwili jak masz 25 lat. Studiujesz sobie, jesteś pod większym czy mniejszym kloszem, w internecie i na ulicy masz stado adoratorów którzy za wizję dostępu do Twojej brochy robią za Ciebie wszystko. I tak zostajesz "magisterką" z jakiś tam nauk (najczęściej bzdurnych w przypadku kobiet). Idziesz do pierwszej pracy i się zderzasz z rzeczywistością, pensja, rachunkami, wymogami. Ale dalej jesteś młoda i z tej urody korzystasz. A to driny na mieście, a to jedzenie od leszcza z tindera itd. A to jakaś podwozka, a to skręcenie mebli przez kolege. I tak sobie żyjesz, licząc, że za chwilę będzie ta wielka niezależność, kariera i książę turbo przystojny, bogaty, wysoki którego na dodatek będziesz mogła sobie ustawić a Goska, Kryśka i Zośka zesrają się z zazdrosci. I wtedy nadchodzi ściana! Wielka betonowa ściana z napisem "30". Po uderzeniu w nią nic już nie jest takie samo: atencja i profity w necie i na ulicy radykalnie spadają. Okazuje się, że wszystko w co wierzyłaś czyli wiara w to, że dzięki studiom i swojej śmiesznej pracy i posadce w korpo uzyskasz super niezależność i bycie podziwianą było kłamstwem. Jesteś tylko jednym z tysiąca trybików wypełniającym tabele w excelu i masz perspektywę tylko taka, że zastąpi Cie kiedyś AI. No i na ulicy mijasz codziennie młodsze, ładniejsze, energiczniejsze wersje samej siebie na które przeszła wraz z ich dorastaniem a Twoim starzeniem się atencja społeczeństwa. Jedynym sposobem by choć trochę tej społecznej atencji zaznać jest ciąża a.potem dziecko. Więc łapiesz po 30-tce jakiegoś tam gacha (fajnie jeśli jesteś w stanie jeszcze kogoś zlapać). Nie ważne jak wygląda byle był wysoki i coś tam zarabiał (ale i tak lepiej od niej bo hipergamia i chęć znalezienia kogoś lepszego od samej siebie jest wciąż aktywna, nawet w XXI wieku, nawet po 30-tce). I wtedy zachodzisz w ciążę z gościem przy którym jesteś w stanie to robić tylko po ciemku albo z zamkniętymi oczami wspominając faceta z.ktorym byłas mając lat "naście" czy 20... Tego słynnego bad Boya... I jeszcze fajnie jak jesteś w stanie zajść... Gorzej jak nie możesz i czeka invitro za gruby hajs, być może za niedługo refundowany z NFZ. Do tego jednocześnie na insta widzisz jak Kryśka zwiedza Wietnam, Gośka Indonezję a Zośka ma 2 czy 3 dziecko bo zaczela o dzieciach myśleć jak miała 20-kilka lat... Więc się radykalizujesz jeszcze bardziej w swojej lewicowości i tak zostajesz 30-kilkuletnią lewicujacą Julką z piorunami na FB, obwiniając cały świat (a zwłaszcza facetów) o niewypał jakim jest Twoje życie...
No można się wkurwic, nie? :D"
#psychologia #fb #kobiety #depresja i chyba podchodzi pod #redpill
PostironicznyPowerUser
1
mojo
1
Fox
8
rencista
Wpis został usunięty przez autora
PostironicznyPowerUser
1
o przepraszam, w żłobku bo teraz mamuśki nawet jak nie muszą to posyłają dzieci do darmowych żłobków żeby sobie od nich choć chwilę odpocząć
andor_drakon
4
http://www.youtube.com/watch?v=4eQCQdM67Jo