Goring i IQ
Gdy Goring trafił do Mondorf (przejściowy areszt przed Norymbergą) miał ze sobą dwie walizki parakodeiny. Komendant więzienia, pułkownik Andrus, w żartach powtarzał, że Niemiec przypominał handlarza narkotyków.
Więzienny psycholog pewnego razu zarządził test na inteligencję w jego celi. Gdy wszedł, Goring był w nieco depresyjnym nastroju, ale ożywił się po kilku minutach rozmowy (lekarze w czasie pobytu w więzieniu stopniowo zmniejszali mu dawki morfiny i parakodeiny, aż wyleczyli go z nałogu). Na wyzwanie, jakie stanowił test, reagował z czujnym zainteresowaniem, a pod koniec jego części (zakres pamięci) zachowywał się niczym błyskotliwy, egoistyczny uczeń, chcący popisać się przed nauczycielem. Chichotał z radości, gdy psycholog okazywał zaskoczenie jego umiejętnościami zapamiętywania liczb o wzrastającej trudności. Niecierpliwie klepał się po udach i tłukł w pryczę, gdy pomylił kolejność i prosił o trzecie, czwarte podejście: "Och, proszę dać spokój, pozwolić na drugą próbę, potrafię to zrobić!". Gdy, ku zdumieniu psychologa, wreszcie mu się to udało, ledwie potrafił opanować radość i ukryć dumę.
Ten model kontaktu utrzymywał się przez cały czas trwania testu; "egzaminator" zachęcał go uwagami o tym, jak niewielu ludzi potrafi uporać się z kolejnym zadaniem, a Goring odpowiadał niczym popisujący się uczniak. Goring dawał do zrozumienia, że dotychczas osiągnął najwyższe wskaźniki. Stwierdził, że amerykańscy psycholodzy naprawdę znają się na rzeczy: "Metoda jest dobra - znacznie lepsza, niż bzdury, z którymi wygłupiali się nasi eksperci.
Ostatecznie zajął miejsce na podium , za Schachtem i Seyss-Inquartem
https://atenznowuohistorii.files.wordpress.com/2015/05/dc018f6a-8545-4af3-b1b1-937f3b63ac83_900x.jpg
#jfe #ciekawostkihistoryczne #norymberga
Fragment książki "Proces norymberski trzecia rzesza przed sądem"
Gdy Goring trafił do Mondorf (przejściowy areszt przed Norymbergą) miał ze sobą dwie walizki parakodeiny. Komendant więzienia, pułkownik Andrus, w żartach powtarzał, że Niemiec przypominał handlarza narkotyków.
Więzienny psycholog pewnego razu zarządził test na inteligencję w jego celi. Gdy wszedł, Goring był w nieco depresyjnym nastroju, ale ożywił się po kilku minutach rozmowy (lekarze w czasie pobytu w więzieniu stopniowo zmniejszali mu dawki morfiny i parakodeiny, aż wyleczyli go z nałogu). Na wyzwanie, jakie stanowił test, reagował z czujnym zainteresowaniem, a pod koniec jego części (zakres pamięci) zachowywał się niczym błyskotliwy, egoistyczny uczeń, chcący popisać się przed nauczycielem. Chichotał z radości, gdy psycholog okazywał zaskoczenie jego umiejętnościami zapamiętywania liczb o wzrastającej trudności. Niecierpliwie klepał się po udach i tłukł w pryczę, gdy pomylił kolejność i prosił o trzecie, czwarte podejście: "Och, proszę dać spokój, pozwolić na drugą próbę, potrafię to zrobić!". Gdy, ku zdumieniu psychologa, wreszcie mu się to udało, ledwie potrafił opanować radość i ukryć dumę.
Ten model kontaktu utrzymywał się przez cały czas trwania testu; "egzaminator" zachęcał go uwagami o tym, jak niewielu ludzi potrafi uporać się z kolejnym zadaniem, a Goring odpowiadał niczym popisujący się uczniak. Goring dawał do zrozumienia, że dotychczas osiągnął najwyższe wskaźniki. Stwierdził, że amerykańscy psycholodzy naprawdę znają się na rzeczy: "Metoda jest dobra - znacznie lepsza, niż bzdury, z którymi wygłupiali się nasi eksperci.
Ostatecznie zajął miejsce na podium , za Schachtem i Seyss-Inquartem
https://atenznowuohistorii.files.wordpress.com/2015/05/dc018f6a-8545-4af3-b1b1-937f3b63ac83_900x.jpg
#jfe #ciekawostkihistoryczne #norymberga
Fragment książki "Proces norymberski trzecia rzesza przed sądem"
Brak komentarzy. Napisz pierwszy