W 2024 wydano więcej zezwoleń na pracę niż rok wcześniej. Przyjęliśmy 323 tys. imigrantów zarobkowych spoza Unii Europejskiej. Ekipa Donalda Tuska nie zdaje egzaminu!
Po wybuchu afery wizowej wprowadzono dodatkowe kontrole nad konsulatami Rzeczpospolitej Polskiej w krajach Afryki i Azji Południowo-Wschodniej, gdzie wydawano najwięcej podejrzanych wiz. Media donosiły, że pod naszymi placówkami ustawiały się całe kolejki ludzi chętnych do migracji, a w wielu krajach funkcjonowały całe biznesy pośrednictwa, które w zamian za łapówkę zapewniały zieloną kartę do Polski. Jednak mimo tych zabiegów, imigrantów w Polsce tylko przyrasta. Rząd Tuska albo nie jest w stanie zapanować nad własnymi strukturami, albo podjął decyzję o zwiększeniu liczby imigrantów.
Najszybciej rosnącymi mniejszościami w naszym kraju są Filipińczycy (37 tys. w rok), Kolumbijczycy (37 tys.), Indusi (33 tys.), Nepalczycy (32 tys.) oraz Uzbekowie (26 tys.). To wszystko kierunki egzotyczne, znane z wysokiej przestępczości lub o całkiem innych kulturach. W muzułmańskim Uzbekistanie wciąż dochodzi do wymuszonych małżeństw w wyniku porwania, w Indiach mamy podział ludzi na kasty, a w Nepalu młode dziewczynki w czasie miesiączki nie mają dostępu do artykułów higienicznych i wyganiane są z domu do obory.
Kolejny wzrost liczby wydanych zezwoleń na pracę oraz rosnący problem imigracji nielegalnej sprawia, że nasz kraj zamienia się w multikulturowy twór na wzór Niemiec czy Francji #polska #polityka #politykamiedzynarodowa
Po wybuchu afery wizowej wprowadzono dodatkowe kontrole nad konsulatami Rzeczpospolitej Polskiej w krajach Afryki i Azji Południowo-Wschodniej, gdzie wydawano najwięcej podejrzanych wiz. Media donosiły, że pod naszymi placówkami ustawiały się całe kolejki ludzi chętnych do migracji, a w wielu krajach funkcjonowały całe biznesy pośrednictwa, które w zamian za łapówkę zapewniały zieloną kartę do Polski. Jednak mimo tych zabiegów, imigrantów w Polsce tylko przyrasta. Rząd Tuska albo nie jest w stanie zapanować nad własnymi strukturami, albo podjął decyzję o zwiększeniu liczby imigrantów.
Najszybciej rosnącymi mniejszościami w naszym kraju są Filipińczycy (37 tys. w rok), Kolumbijczycy (37 tys.), Indusi (33 tys.), Nepalczycy (32 tys.) oraz Uzbekowie (26 tys.). To wszystko kierunki egzotyczne, znane z wysokiej przestępczości lub o całkiem innych kulturach. W muzułmańskim Uzbekistanie wciąż dochodzi do wymuszonych małżeństw w wyniku porwania, w Indiach mamy podział ludzi na kasty, a w Nepalu młode dziewczynki w czasie miesiączki nie mają dostępu do artykułów higienicznych i wyganiane są z domu do obory.
Kolejny wzrost liczby wydanych zezwoleń na pracę oraz rosnący problem imigracji nielegalnej sprawia, że nasz kraj zamienia się w multikulturowy twór na wzór Niemiec czy Francji #polska #polityka #politykamiedzynarodowa
SlawekBosak
0