Zawsze, gdy czytam Iliadę to łapię się za głowę, z jakich durnych powodów wybuchł tak krwawy i wieloletni konflikt. W dużym skrócie: jest sobie Menelaos, król Sparty i ma żonę Helenę. Pogańska bogini Afrodyta kusi śmiałka imieniem Aleksander, który przepływa całe morze, aby Helenę uwieść - baba, która ma spokojny dom, rodzinę i małą córkę po prostu odpływa z obcym chłopem, a potem swoje "opętanie" zwala na Afrodytę. Bratem Menelaosa jest Agamemnon, król królów, władca Myken i całego związku Achajskiego. Postanawia pomścić krzywdę brata (zamiast po prostu mu wytłumaczyć, że jego żona to tania kurwa i niech o niej zapomni) i wysyła w bój swoje najlepsze oddziały, na czele ze słynnym Achillesem, jako podległym pod jego rozkazy księciem. Chłop w tej bezsensownej bitwie traci swojego najlepszego przyjaciela Patroklosa, dlatego potem przez 12 dni wyżywa się na zwłokach Hektora, który go zabił w pojedynku. W międzyczasie złorzeczy też na króla Agamemnona, wypominając mu wstrętny charakter, zawiść, zazdrość, butę i na każdym kroku podkreśla, że Trojanie nic mu złego w życiu nie wyrządzili, dlatego tym bardziej jego uczestnictwo w tym cyrku jest absurdalne.

Ot, i cała epopeja. Niezmiernie mnie smuci, że wszyscy ci mężni wojownicy żyli w czasach przedchrystusowych i nie zasmakowali prawdziwej pełni objawienia monoteizmu, gdzie rządzi tylko i wyłącznie Bóg-Ojciec a nie żadne babskie bóstweka, a kobieta zna po prostu swoje miejsce w szeregu. W Biblii jest po prostu nie pod pomyślenia, aby przez jakąś niewierną dziwkę wszcząć taką awanturę wojenną.

#historia #katolicyzm #grecja

6

@JFE, Herodot pisał, że to było normalne w tamtych czasach i że tak zaczęły się wojny grecko-perskie:

„Znawcy dziejów wśród Persów utrzymują, że Fenicjanie winni byli tej niezgody. Oni

to bowiem przybyli od tak zwanego Morza Czerwonego nad nasze morze i osiedlili się w

krainie, którą jeszcze teraz zamieszkują; zaraz też puścili się w dalekie podróże morskie;

wywożąc zaś towary egipskie i asyryjskie, dotarli do różnych stron, między innymi także

do Argos. Argos w owym czasie górowało pod każdym względem nad miastami kraju,

który teraz nazywa się Helladą.

Przybyli więc Fenicjanie do tego Argos i wyłożyli swój towar.

Na piąty czy szósty dzień, kiedy już prawie wszystko wyprzedali, przyszła nad morze

wraz z wielu innymi niewiastami królewna, której było na imię, jak to zgodnie również

Hellenowie podają, Io, córa Inachosa. Stanęły przy rufie okrętu i kupowały towary, jakie

im najbardziej przypadły do serca, a wtedy Fenicjanie porozumieli się z sobą i napadli na

nie. Większość kobiet umknęła, Io jednak i jeszcze inne zostały porwane. Fenicjanie

wrzucili je na okręt i odpłynęli do Egiptu.

W ten sposób według opowiadania Persów, nie Hellenów, przybyła Io do Egiptu i to

była pierwsza krzywda. Następnie kilku Hellenów (imion ich nie umieją Persowie podać)

wylądowało w fenickim Tyros i porwało stamtąd królewską córkę, Europę. Byli to zapewne Kreteńczycy. - Tak zatem odpłacono tamtym równą tylko miarką, ale później Hellenowie stali się sprawcami drugiej krzywdy. Popłynęli bowiem na długim okręcie do kolchidzkiej Aja nad rzeką Fasis i po załatwieniu innych spraw, które były celem ich podró-

ży, porwali córkę królewską, Medeę. Król Kolchów wysłał herolda do Hellady, żądając odszkodowania za porwanie i zwrotu córki; Hellenowie jednak odpowiedzieli, że skoro nie

otrzymali odszkodowania za uprowadzenie Iony z Argos, i oni go nie dadzą.

Potem za drugiej generacji, jak mówią Persowie, Aleksander, syn Priama, który słyszał

o tych zdarzeniach, zapragnął zdobyć sobie małżonkę w Helladzie drogą porwania, licząc

na pewno, że odszkodowania nie da, skoro i tamci go nie dają. Tak tedy porwał on Helenę, a Hellenowie postanowili naprzód wysłać posłów i zażądać wydania Heleny jako też odszkodowania za jej porwanie. Ale Trojanie na to przytaczali im porwanie Medei: że

sami odszkodowania nie dali ani na żądanie Kolchów jej nie zwrócili, a teraz chcą, żeby

inni dawali im odszkodowanie.

Aż dotąd więc były tylko wzajemne uprowadzenia, teraz jednak Hellenowie w wysokim stopniu zawinili: oni bowiem wprzód wyprawili się na Azję niż Azjaci na Europę.

Zdaniem Persów, porywać niewiasty jest czynem ludzi niesprawiedliwych, ale z powodu

porwanych zawzięcie uprawiać dzieło zemsty mogą tylko nierozumni; rozsądni ludzie

zgoła nie troszczą się o porwane kobiety: boć przecie to jasne, że gdyby same nie chcia-

ły, nie zostałyby uprowadzone. Oni więc, Azjaci - powiadają Persowie - z porywania niewiast nic sobie nie robili. Hellenowie zaś z powodu lacedemońskiej kobiety zebrali wielkie

wojsko, a potem przybyli do Azji i obalili potęgę Priama. Od tego czasu Persowie zawsze

myśleli, że to, co helleńskie, jest im wrogie. Persowie bowiem Azję i zamieszkujące ją

ludy barbarzyńskie uważają za swoje, Europę zaś i żywioł helleński za coś odrębnego.

Tak opowiadają Persowie o przebiegu zdarzeń i w zdobyciu Troi doszukują się początku swej nieprzyjaźni z Hellenami.

Co do Iony zaś, nie zgadzają się z Persami Fenicjanie. Twierdzą bowiem, że nie drogą

porwania zawieźli ją do Egiptu, lecz że w Argos miała ona stosunek z kapitanem okrętu,

a kiedy zauważyła, że jest brzemienna, z obawy, żeby jej sprawka nie wyszła na jaw

przed rodzicami, sama dobrowolnie z Fenicjanami odpłynęła. Tak tedy mówią Persowie,

a tak Fenicjanie.”
@JFE, Ale Helenka była piękna bardzo.

Po za tym, nie wszystko w przekazie przetrwało. Tam były dodatkowe ważne problemy, jeden był niski a drugi rudy.

Po jednej i drugiej stronie byli dzielni wojownicy, więc wojna trwała długo.

I dla zwykłego śmiertelnika na samej dole społecznej drabiny, powody wojny musiały być boskie, bo przecież normalnie to by poszli razem opróżnić beczułkę a nie siebie nawzajem.
@JFE, białorycerzyki. Polacy mają wspólny punkt zaczepienia ze staryżotnymi Grekami.
@JFE, mocno spłycasz, ale ogólnie to wszystkie wojny są z gówno powodu... Więc Iliada to taka ponadczasowa historia, że wojny to zło i nawet z bohaterów są w stanie wydobyć kanalię i chujka, który traci panowanie nad sobą...
@Borok, no nie, wiele z bitew toczonych jest o surowce, ziemię, podbój atrakcyjnych terenów do zasiedlenia przez własny lud, wzywanie całego Związku Achajskiego bo komuś babę ukradli to po prostu absurd
wzywanie całego Związku Achajskiego bo komuś babę ukradli to po prostu absurd


@JFE, Babę **i skarby**. Tak że powód materialny też był.

Zresztą w Starym testamencie też są wojny o pierdoły (wojny Dawida z Saulem i Absalomem np).