Co za zima paskudna. Diabli nadali. Wczoraj mi jeździł diesel, dzisiaj o 7:15 nie zapalił, o 14:00 nie zapalił, o 18:00 też nie zapalił. Kręci, ale po zachowaniu widać, że dławi się jakby nie dostawał paliwa - czyli najprawdopodobniej zamarzło w przewodach. Niech to!

Kiedyś dolewałem Skydd BlackArrow uszlachetniacz taki dla diesli do każdego tankowania. Ale rok temu przestałem. Jak widać trzeba było. Albo zainwestować 500 zeta w ogrzewanie postojowe. A teraz stoi zamarznięty i nie wiadomo kiedy to odtaje na tyle, żeby paliwo znowu się upłynniło w przewodach.

Ech.

(pacjent jak coś to Mazda 3 2005 r. 1.6 diesel, niestety pod chmurką stojąca).

#pech #samochody #motoryzacja #smutek #wnerw

7

kuuuuuurdeeee Pany, odpaliła. To nie żadne paliwo zamarznięte. To te -18° C w nocy z pon na wt dojechało aku. Dałem pod prostownik na ok 6-8h niskim prądem 3A - 5A i pali na tyk. @Amarok @drdpr @TomPo75 @AMIGA @waldy33

no oczywiście mam świadomość, że 9 letni aku to już proszenie się o przygody/kłopoty, więc biorę pod uwagę, że trzeba będzie niedługo za nowym się rozejrzeć. Już kosztorysy porobiłem, zbieram wywiad środowiskowy, na razie nastawiam się na Yuasę lub Galaxy Gold II z Autoparts. Także niedługo express dieta z 400 zeta schudnę.
@wordpressowiec, w ciągu miesiąca dwóch znajomych aku wymieniało.
@wordpressowiec, mój dizelek dzisiaj rano przy -19 odpalił, dodatków żadnych nie leję, paliwko verwa z orlenu.
@wordpressowiec, Depresory (lub jak kto woli depresatory) leję od czasów, gdy mając jeszcze Mercedesa beczkę nauczyłem się w bolesny sposób, że w każdym tłustym paliwie przy odpowiednio niskiej temperaturze musi wytrącić się parafina. Problemy z odpaleniem jakie opisałeś to jeden z objawów wynikający z zaczopowania wtryskiwaczy może nie dotyczyć samochodów z wtryskiwaczami piezoelektrycznymi, które łatwiej sobie radzą z takim paliwem, ale wtedy nadal może skończyć się na zatrzymaniu się w trasie po krótkiej jeździe, bo po wstępnym rozruchu paliwo które przepływa przez filtr osadza parafinę na nim, a im filtr brudniejszy, tym szybciej. Dlatego niezależnie od prognoz i przeświadczenia innych kierowców o tym, że teraz już na etapie zalewania dołów na stacjach paliwowych leją uzdatniacze wraz z depresorami, ja tak czy inaczej leję go też do swojego baku też jak tylko temperatura schodzi poniżej zera i od kiedy to robię, nie mam żadnych problemów z odpalaniem czy zatrzymaniem z powodu zatkania układu paliwowego parafiną.

Ciekawostka nr1 - w czasach przed depresorami w bak paliwa wrzucano łańcuch metalowy, który "wyciągał" parafinę zapobiegając przedostawaniu się jej do układu paliwowego.

Ciekawostka nr2 - Zamiast depresora, w starszych pojazdach z wtryskami mechanicznymi można dodać benzyny do baku, co powoduje rozrzedzenie parafiny i zmniejszenie jej skłonności do zbrylania się.

Ciekawostka nr3 - Znajomy mechanik zajmujący się właśnie Mercedesami (dawno temu pracujący w fabryce Mercedesa), pokazał mi instrukcję obsługi do Mercedesa w której było napisane, że w przypadku ekstremalnych temperatur (chyba poniżej 30 stopni Celsjusza) olej napędowy powinno się mieszać w proporcji nawet 1:1 z etyliną.

@Amarok, Mogłem nadal lać skydda, drogi nie był a schodził powolutku (w pół roku butelka, jakoś tak).

Nigdy więcej piezo-elektrycznych wtrysków. Zdechły mi w Ibizie i połowę drogi nad morze przejechałem na lawecie, potem 3tys zł poszły w regenerację, która polega na przełożeniu cewek elektrycznych z martwych dawców i ewentualnie coś podrasowanie tych mechanicznych elementów wtrysków na maszynie - kupa kasy za dalej używane rzeczy , natomiast nowy wtryskiwacz np Delphi piezo-elektryczny to ok 1600 zeta (w 2019 roku, nie wiem jak dziś).

Tylko elektromagnetyczne wtryski. Regenerujesz i jeździsz znowu te kilkaset tysięcy o ile buda i reszta wytrzyma.

Miałem merole, 190D 2.0 diesel bez turbiny oraz W124 2,5 diesel bez turbiny - grzybowozy dla dziadków, bez klimy, szyby na korbkę, ten W124 niestety oszczędny nie był.

Słyszałem o dolewaniu litra etyliny na 10 litrów ropy zatankowanej. Przy ekstremach mam nadzieję nigdy nie musieć się przekonywać o tym empirycznie.

@wordpressowiec, Witaj w klubie. U mnie diesiel odpalil od reki ale po paru sekundach zdechl i juz nie odpala, tzn kreci ale nie moze wejsc w tryb normalnej pracy tylko jakby sie dlawil. Tez stawiam na zamarzniete paliwo. Spalil to co mial i wiecej nie dociera. Urok diesli Nigdy ich nie lubilem.
@TomPo75, wiesz co, to te cholerne temperatury a konkretnie ten zjazd do -18°C w nocy z poniedziałku na wtorek mi mazdę załatwił. W poniedziałek ok 20:00 jeszcze nią jeździłem, paliła na tyk, w poniedziałek zrobiła 100km w trasie i nic. Po prostu diesle wymagają więcej troski no i przypilnowania natomiast najlepszą robotę robi garaż. W wynajętym przed laty garażu w takie mrozy miałem 0°C i był spokój. Też stał diesel, ale Seat Ibiza i odpalał bez problemu.

Diesle są fajne w długie trasy, bo odpowiednio nagrzane pokazują oszczędność, natomiast to co oszczędzisz na tankowaniu warto odkładać na remont sprzęgła z dwumasą, turbiny, regenerację wtrysków lub czyszczenie DPF'a/FAP'a lub EGRa. Takie życie.
@wordpressowiec, Ja to mam problem taki, ze moim dieslem w automacie g*wno jezdze. Auto z 2018 i mam 52k przebiegu
@AMIGA @waldy33 ja o problemach z zamarzającym paliwem a wy o korozji i rdzy. Akurat gnije mi (purchel) tylko prawy tylny błotnik. Progi zdrowa, reszta zdrowa. Było piaskowanie i konserwacja w 2017 i 2019/21 więc to nie jest "auto-zło konieczne" ale pilnowany samochód.

Mam też zdjęcie z któregoś początku marca (chyba 2017-8) i wtedy -17° i odpalała.
@wordpressowiec, spoko, mi akurat japończyki się często podobają,jak się dba to się ma
@wordpressowiec, 2005 to nie tylko paliwo się tam upłynnia ale i progi
@wordpressowiec, Korozja chyba Mazdy lubi a Twoja to już pełnoletnia