Into The Breach (PC/Switch)

Indyk z podróżującymi w czasie (i przestrzeni) mechami w roli głównej? Czemu nie, przecież jak to bywa w grach indie, wystarczy kilka pikseli na krzyż a wyobraźnia dopowie resztę. Liczy się ciekawy pomysł i grywalność, a obu tych elementów w Into The Breach nie brakuje.

O co chodzi?

Galaktyka została opanowana przez złych kosmitów! Pokonać ich może tylko załoga gwiezdnego patrolu na czele której stoi Kapitan Bomba! No dobra, nie cała galaktyka, a tylko jedna planeta a na czele patrolu stoi gracz ale generalnie tak to wygląda W Into The Breach przejmujemy kontrolę nad oddziałem złożonym z trzech mechów które zostają wysłane w przeszłość aby spróbować uratować planetę przed zagładą z rąk, (a raczej macek, odnóży i szczęk) kosmitów. Zadanie nie jest łatwe ale jeśli nam się nie uda, zawsze zdążymy teleportować się z powrotem do naszej bazy i cofnąć się w czasie jeszcze raz 😉. Jeśli spodziewacie się dynamicznej gry akcji z wybuchami i kosmicią posoką zalewającą ekran to muszę was rozczarować. Into The Breach to... taktyczna turówka z ciekawym twistem.

Gdzie jest haczyk?

Od razu muszę zaznaczyć że ITB to nie jest gra dla każdego. Niektórzy ją pokochają za swoją specyfikę, inni nie znajdą w niej niczego ciekawego – sam czytając opinie nie sądziłem że mi się spodoba a jednak wciągnęła mnie na dobre kilkanaście godzin, polecam więc dać jej szansę. Jak napisałem w poprzednim akapicie, lądujemy za sterami trzech mechów które cofają się w czasie próbując uratować świat przed zagładą. Ów świat podzielony jest na 4 wyspy które z kolei podzielone są na kilka etapów za ukończenie których zbierać będziemy różne bonusy służące do ulepszenia naszych mechów czy odnowienia energii która jeśli dojdzie do zera - kończy grę. Każdy etap to swego rodzaju zawieszona w przestrzeni plansza podzielona na kwadratowe pola po których będziemy przemieszczać nasze roboty próbując ubić kosmitów którzy z kolei próbują ubić nas oraz umiejscowione na planszy budynki. W Każdej turze możemy ruszyć i zaatakować każdym z mechów a aby wygrać, musimy po prostu przeżyć kilka tur i dowieźć do końca przynajmniej jednego robota. Jeśli dotrwamy do końca, pozostali na planszy kosmici uciekną a mech zostaje naprawiony. Ciekawym twistem jest tutaj fakt że wiemy co zrobią w następnej turze przeciwnicy. Brzmi dziwnie? No trochę tak, ale dzięki temu gra taktyczna zamienia się w całkiem tęgą łamigłówkę. Kosmitów jest zazwyczaj więcej od nas a nasze mechy mają w arsenale tak ciekawe ataki jak np. Przyciągnięcie przeciwnika o jedno pole do siebie Brzmi śmiesznie, ale dzięki temu wróg zaatakuje inne pole niż miał zamiar, a jeśli na tym innym polu stoi kolejny kosmita to oberwie on po tyłku od swojego pobratymcy. Większość czasu spędzimy więc tutaj na szukaniu idealnego ruchu który zminimalizuje albo całkowicie zniweluje atak wroga jednocześnie robiąc im jak największe kuku. Trochę przypominało mi to momentami szachowe łamigłówki, jeśli ktoś gra to zrozumie co mam na myśli. Żeby nie było za łatwo trzeba tutaj uważać na masę modyfikatorów jak np. teren na którym się znajdujemy (niektóre mechy nie mogą strzelać z wody, a jeśli podpalimy pole z lasem każda jednostka która na nim wyląduje zapali się), czy specjalne zadania (jak np. Ochrona konkretnego budynku, czy zabicie co najmniej 4 kosmitów) za których wykonanie dostaniemy różne bonusy. Po przejściu kilku map czeka nas boss, jeśli przeżyjemy walkę z nim, możemy wydać nazbierane bonusy na ulepszenie robotów i przeskoczyć do następnej wyspy gdzie czekają na nas nowe rodzaje kosmitów, nowe plansze i zadania przy czym wybór wyspy nie jest narzucony z góry i jeśli wolimy scenerię zimową zamiast pustynnej, nie ma problemu. W miarę postępów odblokujemy nowe oddziały z unikalnymi umiejętnościami, a potem będziemy nawet mogli dowolnie ułożyć sobie oddział wedle uznania z wszystkich dostępnych mechów.

Podsumowując, gra nie jest może zbyt długa i kiedy już przejdziemy ją po raz pierwszy i poznamy dobrze mechaniki, robi się nawet zbyt prosta, ale zanim to się stanie spędzicie długie godziny na planowaniu idealnych ruchów i nieraz zaliczycie rage quit kiedy okaże się że coś jednak przeoczyliście, i cały perfekcyjny run idzie w pizdu. Polecam
#gry #grykomputerowe #gryindie #tlusteindyki <- autorski tag do obserwowania/czarnolistowania

10

@hellgihad, Zawsze pisz na jakie platformy wyszły te gry.
@Immortal_Emperor, No postaram się na przyszłość ale sam gram tylko na PC jak coś.
@hellgihad, Skąd można Into The Breach pobrać?
sam gram tylko na PC
@hellgihad, Zią, PC to nie tylko winda.
@zakowskijan72, Tak wiem, ale dla uproszczenia przyjmij że PC = winda w tym temacie
dla uproszczenia przyjmij że PC = winda
@hellgihad, lol. To chyba w uniwersum gdzie piwo == Tyskie.
@zakowskijan72, lol. To jest wpis o grze indie a nie o wyższości danej dystrybucji linuxa czy sposobach zarządzania pamięcią w różnych systemach operacyjnych. Gram na PC z windowsem więc PC = Windows W TYM PRZYPADKU.
@hellgihad, więc pisz, że grasz na windzie.