#iwojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #niemcy #iirzesza #mapa

Niemiecka "przestrzeń życiowa" i aspiracje terytorialne w oczach propagandy angielskiej z 1916 roku.

11

@Emrys_Vledig, Dlaczego propaganda? To ci którzy teraz mówią, że Rosja nie chce się zatrzymać na Ukrainie tylko zniewolić cały świat to też ich się powinno tak określać?
@WolnyCzlowiek, definicja mówi, że propaganda to: celowe oddziaływanie na zbiorowości i jednostki zmierzające do pozyskania zwolenników i sojuszników, wpojenia pożądanych przekonań i wywołania określonych dążeń i zachowań. Więc chyba tak, ale nie oznacza to, że należy te słowo traktować pejoratywnie, lepiej utylitarnie. Czasy są takie, że ludzie się mogą o majonez poklócić, czy kielecki, czy babuni, a co dopiero o sprawy poważne, gdy wszystko oparte jest na emocji, a nie rozumowaniu procesowym.
@Emrys_Vledig, no to według takiej definicji to można powiedzieć, że praktycznie wszystko jest jakąś propagandą, już nie mówiąc o tym co się robi będąc przez kogoś opłacanym (nawet działając legalnie jako dziennikarz czy innego rodzaju twórca).

Każdy ma swój punkt widzenia, a do tego propagandę można nawet robić nieświadomie poprzez wynik jakiś błędów czy po prostu tego, że opieramy się na czymś, co już samo w sobie może być dalekie od prawdy, więc powtarzanie tego jest propagandą.

Nie dziwię się więc, że @Thanos poszedł w taką opcję, bo jedyne co ma sens w aktualnej sytuacji gdzie nawet własnej żonie nie możemy zaufać (a może i przede wszystkim), to sytuacja, w której każdy sam jest dla siebie moderatorem treści i fact-checkerem.

@Emrys_Vledig, mieli rozmach skurłysyny
@Emrys_Vledig, Tak się przyglądałem chwilę tej mapie i wydaje mi się, że to co zaznaczone na czerwono po części obrazuje niespełnione nadzieje brytyjskiego kolonializmu

Masz jakiś link do tego? Ściągnąłem ją, ale nie da się odczytać legendy.
@Aspida, nie mam niestety, bo to z mojego folderu z dziwnymi mapkami, gdzie zazwyczaj jestem zby leniwy aby dopisywac źródła, licząc, ze coś dogooglam w razie potrzeby. Masz rację, że Anglików szczególnie musiała boleć Afryka, ale umieszczenie na nich niemieckich koncesji w Chinach, ciepłych relacji z Ameryką Łacińską, czy faktyczny kierunek niemieckiej ekspansji na Turcję były faktem.
@Emrys_Vledig, Zgadza się. Nie wiedziałem tylko dlaczego Chiny też się załapały, więc dzięki za info.

@Aspida, niemcy aktywnie brali udział w wspieraniu różnych watażków w północnych Chinach, raz po stronie dworu, raz nie, ale zawsze zgodnie ze swoim interesem. Zresztą wpływy te pozostały u po I wojnie. Np. reforma chińskiej armii częściowo była robiona na wzór niemiecki, a nawet importowano broń w postaci karabinów i pojazdów. W czasie obrony Nankinu przed Japończykami walczyły oddziały umundorowane jak Wehrmaht, z charakterystycznymi niemieckimi hełmami.
@Emrys_Vledig, Prawie że wermacht. Ciekawe rzeczy. Trzeba będzie się doinformować, bo się teraz zastanawiam czy szkopy mieli faktycznie pomysły na jakiegoś sortu lebensraum w Chinach, czy to miało służyć podkopywaniu interesów herbaciarzy.

Edit: Chociaż w sumie... Business is business.
@Aspida, jedno i drugie, ale faktem jest, że Chiny były za duże dla jednego kolonizatora do przetrawienia. Stąd cicha koalicja Rosji, Japonii, Francji, Niemiec, USA i Wielkiej Brytanii przed I wojną. Jest bardzo fajny chiński film poświęcony bitwie o Nanking, tytułu nie pamiętam, ale że epicki to łatwo wygooglasdz jak Cię to interesuje. Polecam też ekranizację Ostatniego Cesarza.
@Emrys_Vledig, Dawno temu zrobiłem sobie śmieszki ze znajomego Anglika i stwierdziłem, że jedyne co im dobrze wychodziło podczas kolonizacji, to podbijanie dzikusów rzucających w ich żołnierzy dzidami.

Obraził się lekko dopiero, gdy wspomniałem o wojnach opiumowych, bo tam już musieli tych niedoszłych dzikusów naćpać, a i tak nie wyszło. I tak jak teraz piszesz musieli pójść na- z ich punku widzenia (widzimisie) "fokin compromise".

Dobry film zawsze w cenie Trochę tylko denerwuje mnie w chińskich, których akcja dzieje się w latach sprzed 50' to przebijające z nich "my wielki naród, który zawsze chciano upokorzyć... Chiny i tak zawsze górom". Wieczna wewnętrzna stygma...
@Aspida, no wiesz, i tak ta propaganda nie jest jakoś specjalnie gorsza od amerykańskiej filmowej. Chociaż filmy o japońskiej okupacji robią uczciwe bo drastycznych scen nie trzeba na siłę wymyślać i specjalnie ściemniać.
@Aspida, a co do brytolskiej historii kolonialnej to pięknie kłamią w Royal Armory w Leeds, w dziale o wojnach burskich. Fikoły, że hej.
@Emrys_Vledig, Ano nie gorsza, ale mnie osobiście bardziej denerwuje, bo jest taka, jakbym to ujął - zbyt prostacka.

Ja to widzę tak, że oni tam zawsze dzielą film jakby na dwie części. Najpierw jest upadek, płacz, upokorzenie i zgrzytanie zębami i nagle wszystko się odwraca, dzielny lud przezwycięża zło wspólnymi siłami. Film kończy się w momencie, gdy wszyscy są szczęśliwi i przeczuwają, że nastąpi totalny mega dobrobyt

W wielu filmach tak zrobili, a ja po prostu staram się myśleć o sobie jako widzu o większych wymaganiach hehe Po prostu lubię, gdy propagandę najpierw trzeba wyczaić i trochę nad nią pogłówkować, a oni zbyt często walą takie leciutko zawoalowane bajki, jakby się obawiali, że ich odbiorcy są durniami i nie zrozumieją przesłania.

To tylko osobista dygresja i odczucia ad części ich kinematografii.

Jeśli chodzi o realizm scen, to tak. Niczego im nie odejmę.

Co do faktu przekręcania historii w UK, to hmm... Wg mnie to ich narodowa przywara. Ale tu znowu pytanie: jaki naród jakiejś nie posiada?

Typowy Sam na wycieczce poza granice UK: król Świata.

Typowy Janusz na wycieczce poza granice Pl: zagubiona owieczka.

Nauka o własnej historii robi swoje.

Pracowałem chwilkę w turystyce i tyle Ci powiem
@Aspida, W tej rozdziałce przeczytasz, pobrać trzeba na kompa. Też te mapy w folderze z mapami trzymam
@MartiKonchelsky, Żebyś wiedział, że pomyślałem też o Tobie kiedy pisałem komentarz z zapytaniem! Dzięki pikne!