@Andrzej_Zielinski, chyba, że jednak bardziej opłaca się zostać i zatrudnić imigrantów.

@lipathor, No właśnie nie jestem do końca tego pewien. Kraje azjatyckie (przynajmniej te z których nam tu zjeżdżają) nie mają płacy minimalnej. To właśnie tam pracodawcy łatwiej narzucić stawki i z reguły są niższe niż w europie.

Czyli gdzie jest haczyk?

Czuję że to polityka.

Społeczeństwo jest lepiej nastawione do osób z imigracji zarobkowej niż, czarnych dzikusów z pontonów lądujących na plaży i krzyczących "Mony, mony". Z kolei politycy chcący złagodzić napięte stosunki z unijnymi psychopatami wpuszczając takie "legalne" ubogacenie siły roboczej, pokazują że niby coś robią.

Czy to dobrze czy źle?

Z punktu widzenia firmy (często zagranicznej) na Polskim rynku może być to dobre, na papierze. W ogólnym rozrachunku zady okazują się większe niż walety.

Rozrzedzenie gospodarki tanią siłą roboczą jest niekorzystne na dłuższą metę. Ale nie oszukujmy się polityczne debile nie wybiegają myślą dalej niż do wyborów. Tania siła robocza oznacza zamrożenie płac i zmniejszenie konkurencyjności, przy jednoczesnej powiększającej się inflacji.

To z kolei powoduje, że coraz więcej rodzimych osób decyduje się na wyjazd za granicę. Jest to zwykły drenaż, rodzimej siły roboczej, z potencjalną neomarksistowsko-europejską ideologią podmiany społeczeństw, na horyzoncie.

Ostatecznie nikomu to nie wychodzi na dobre.

Jeżeli zadaniem rządu jest dbanie o obywateli tak jak to deklarują to napływ obcej siły roboczej powinien być ograniczony.

Moje doświadczenia z pracą z obcokrajowcami.

Indie i Tybet - chłopaki są w porządku, największe wady to ich higiena osobista (brak), jednocześnie starają się nie przemęczać. Pracodawca który ich zatrudnia szybko się o tym przekonuje.

Ukraina i byłe republiki poradzieckie - też są OK. z jednoczesnym bardziej nonszalanckim podejściem do pracy.

Pakistan, Arabia - udają, że coś wiedzą, coś potrafią ale lepiej nie dawać im nic skomplikowanego, ostatecznie kończy się na udawaniu.

Afryka - szkoda gadać.

@Piotrecki80, optymalizacja kosztów, jebanie pracowników na kasę i zastępowanie ich tańszymi. Literalnie komunizm . Wracaj chłopcze do szkoły.