Anglia z Francją były przeciwko głównemu procesowi w Norymberdze. Opowiadały się za "Planem Napoleona"

W Wielkiej Brytanii i we Francji rośnie niezadowolenie. Co ma być przedmiotem tego procesu? Co na przykład począć z faktem, że zagranica przez całe lata uznawała rząd Hitlera i utrzymywała z nim oficjalne stosunki? Czy nagle jakiś sąd ma prawo rozstrzygać, że paktowano z bandą zwykłych przestępców?
Foreign Office w Londynie jako pierwsze wyraża swą niechęć wobec procesu. Francuzi dają do zrozumienia, że nie są zainteresowani przewodem sądowym. Rosjanie niezmienni obstają przy swym planie surowego ukarania winnych zbrodni wojennych. W urzędzie Anthony Edena rodzi się wspaniały pomysł wyjścia z międzynarodowego impasu: "Plan Napoleona".

W jego myśl główni przestępcy wojenni nie powinni być rozstrzelani ani też postawieni przed sądem, lecz mocą aktu politycznego wygnani na wyspę - jak niegdyś francuski Cesarz.
"Plan Napoleona" tygodniami krąży po kancelariach rządowych Londynu i Paryża. Wywołał ożywioną dyskusję i uzyskał opinię bardzo użytecznego. Wtedy właśnie następuje interwencja Waszyngtonu, który daje sojusznikom do zrozumienia, że USA obstają przy planie rozprawy sądowej: "Chcemy procesu!".

"Nie chcemy procesu" - upierają się Anglia i Francja. Do tego fałszywie brzmiącego koncertu włącza się Stalin, uderzając w bęben. W audycji Radia Moskwa nadanej 19 maja 1945 komentator Jermaszew na polecenie Stalina zwrócił się pod adresem mocarstw zachodnich z wezwaniem o surowe ukaranie winnych. Rozwiązanie pojawia się dopiero w chwili przyjazdu do Europy Roberta Jacksona, sędziego Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, już wkrótce głównego oskarżyciela w Norymberdze.

Podczas konferencji założycielskiej ONZ w San Francisco w kwietniu 1945 USA po raz pierwszy przekazały sojusznikom jak wyobrażają sobie cały proces. 26 czerwca 1945 roku delegaci czterech mocarstw spotykają się w Londynie, aby wreszcie podjąć wspólną decyzję. Poglądy różniły się tak bardzo i ścierały tak gwałtownie, że niekiedy wydawało się, iż konferencja zakończy się fiaskiem. Dopiero 4 lata później Jackson opublikował tajny stenogram sesji przygotowawczej w Londynie. Zawierał on "poważne różnice zdań", o których nikt w owym czasie jeszcze nie wiedział:
1. Jak ma się zachować sąd, jeśli niemieccy obrońcy wystąpią w tym duchu, że również inne kraje prowadziły wojny agresywne i popełniały przestępstwa wojenne?
2. Czy można oskarżać i skazywać ludzi, mimo że nie popełnili żadnego przestępstwa kryminalnego?
3. Czy politycy krajów, które obecnie mają zasiadać w sądzie, mogą w przyszłości sami zostać pociągnięci do odpowiedzialności na mocy tego samego prawa?
4. Jak przedstawić sprawę nalotów bombowych na dzielnice mieszkaniowe i bezbronną ludność cywilną?
W Londynie aż roi się od emigrantów z Estonii, Łotwy, Litwy i Polski. Z tych środowisk rozlegają się głośne wołania o niedopuszczanie Rosjan do udziału w procesie w roli sędziów, bo czyż to nie Związek Radziecki wkraczał do Polski razem z Hitlerem w 1939 roku, czy sam nie prowadził wojen napastniczych w Finlandii i swym nadbałtyckim sąsiadom, czy też nie jest obciążony zbrodniami wojennymi?

Dochodzi do porozumienia, że przed sądem będą rozpatrywane tylko takie akty naruszenia prawa międzynarodowego, które zostały wyraźnie zapisane w statucie.

Fragment "Proces Norymberski"
#norymberga #jfe #ciekawostkihistoryczne

13

@JFE, to, że Francja nie chciała procesu to jasne bo przecież od początku wojny praktycznie cały ich narodod kolaborował z Hitlerem ale stanowiska UK nie rozumiem?
cały ich narodod kolaborował z Hitlerem
@piastun, Bez przesady, mieli też spory ruch oporu, fakt, że była to mieszanka komunistycznych bojówkarzy, anarchistów oraz zagranicznych posiłków

Co do Anglików, po prostu wiedzieli, że lada moment rozpocznie się zimna wojna z Sowietami i chcieli mieć "nowych" Niemców po swojej stronie, przecież sam Chruchill wstawił się m.in za von Mansteinem i za jego sprawą skrócono mu wyrok, aby mógł powrócić do Bundeswehry
ogólnie to temat rzeka