„Komunizm był znacznie gorszym, bardziej diabolicznym systemem niż stworzony przez Hitlera narodowy socjalizm. Teza ta przez wielu zachodnich (i nie tylko!) intelektualistów uważana jest za najstraszniejszą z herezji. Za myślozbrodnię. Już samo porównanie, nie mówiąc o zrównaniu obu totalitaryzmów, przyprawia ich o palpitację serca. A co dopiero stwierdzenie, że Lenin był większym bandytą niż Hitler!
Przecież każdy wie – dowodzą ci panowie – że było na odwrót. To straszliwi „faszyści” byli znacznie gorsi niż romantyczni bojownicy o „lepsze jutro” spod znaku czerwonej gwiazdy. Problem polega na tym, że zwolennicy tej tezy nie mają na jej obronę żadnych poważnych argumentów.
Komunizm bije narodowy socjalizm na głowę. I to na wszystkich możliwych polach. Przede wszystkim to bolszewicy pierwsi stworzyli system totalitarny, który Hitler tylko marnie skopiował. Sowieckie obozy koncentracyjne powstały w 1918 roku, a niemieckie kacety w 1933. Czerezwyczajka została powołana do życia w roku 1917, a Gestapo szesnaście lat później.
Gdy reżim narodowosocjalistyczny zamordował pierwszego „wroga rasowego”, bolszewicy zdążyli już wysłać na tamten świat miliony „wrogów klasowych”. Niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci. To nie jest zresztą tylko kwestia pierwszeństwa. Rzecz ma się podobnie z liczbą ofiar obu systemów. Komuniści na całym świecie zamordowali dobre dziesięć razy więcej ludzi niż Hitler, Himmler, Heydrich i reszta brunatnego towarzystwa.
Śmierć żydowskiego dziecka w komorze gazowej w Auschwitz była taką samą tragedią jak śmierć ukraińskiego dziecka zmarłego z wycieńczenia w czasie Wielkiego Głodu. Albo polskiego dziecka, które zamarzło na śmierć w wagonie bydlęcym w drodze na Syberię. Różnica między narodowym socjalizmem a komunizmem nie leży jednak w liczbie ofiar czy metodach zagłady. Takie martyrologiczne licytacje w gruncie rzeczy nie mają większego sensu i często przybierają niesmaczny obrót. Komunizm był systemem groźniejszym od narodowego socjalizmu, dlatego że był wielekroć bardziej totalitarny.
Jeszcze jako nastolatek czytałem książkę o spisku admirała Wilhelma Canarisa przeciwko Hitlerowi. Znalazła się tam scena, w której młody oficer wchodzi do gabinetu zastępcy szefa Abwehry, generała Hansa Ostera. Stając przed swoim nowym przełożonym, trzaska obcasami i wyciąga rękę w hitlerowskim pozdrowieniu. Oster zaczyna się śmiać i udziela mu reprymendy: – Jeżeli chce pan pracować w Abwehrze – mówi – proszę nigdy więcej nie robić tego okropnego gestu. To jest wojsko, a nie partia. Tu się salutuje.
Czy wyobrażają sobie państwo podobną scenę w Związku Sowieckim? Oczywiście byłaby ona nie do pomyślenia. A nawet gdyby do niej doszło, obaj oficerowienatychmiast popędziliby do NKWD, aby nawzajem się zadenuncjować i pokajać się przed oficerem śledczym."
https://radioszczecin.pl/serwis_informacyjny/pliki/2014/2014-11-06_1415279651.jpg
Piotr Zychowicz
#jfe #iiwojnaswiatowa #komunizm
Przecież każdy wie – dowodzą ci panowie – że było na odwrót. To straszliwi „faszyści” byli znacznie gorsi niż romantyczni bojownicy o „lepsze jutro” spod znaku czerwonej gwiazdy. Problem polega na tym, że zwolennicy tej tezy nie mają na jej obronę żadnych poważnych argumentów.
Komunizm bije narodowy socjalizm na głowę. I to na wszystkich możliwych polach. Przede wszystkim to bolszewicy pierwsi stworzyli system totalitarny, który Hitler tylko marnie skopiował. Sowieckie obozy koncentracyjne powstały w 1918 roku, a niemieckie kacety w 1933. Czerezwyczajka została powołana do życia w roku 1917, a Gestapo szesnaście lat później.
Gdy reżim narodowosocjalistyczny zamordował pierwszego „wroga rasowego”, bolszewicy zdążyli już wysłać na tamten świat miliony „wrogów klasowych”. Niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci. To nie jest zresztą tylko kwestia pierwszeństwa. Rzecz ma się podobnie z liczbą ofiar obu systemów. Komuniści na całym świecie zamordowali dobre dziesięć razy więcej ludzi niż Hitler, Himmler, Heydrich i reszta brunatnego towarzystwa.
Śmierć żydowskiego dziecka w komorze gazowej w Auschwitz była taką samą tragedią jak śmierć ukraińskiego dziecka zmarłego z wycieńczenia w czasie Wielkiego Głodu. Albo polskiego dziecka, które zamarzło na śmierć w wagonie bydlęcym w drodze na Syberię. Różnica między narodowym socjalizmem a komunizmem nie leży jednak w liczbie ofiar czy metodach zagłady. Takie martyrologiczne licytacje w gruncie rzeczy nie mają większego sensu i często przybierają niesmaczny obrót. Komunizm był systemem groźniejszym od narodowego socjalizmu, dlatego że był wielekroć bardziej totalitarny.
Jeszcze jako nastolatek czytałem książkę o spisku admirała Wilhelma Canarisa przeciwko Hitlerowi. Znalazła się tam scena, w której młody oficer wchodzi do gabinetu zastępcy szefa Abwehry, generała Hansa Ostera. Stając przed swoim nowym przełożonym, trzaska obcasami i wyciąga rękę w hitlerowskim pozdrowieniu. Oster zaczyna się śmiać i udziela mu reprymendy: – Jeżeli chce pan pracować w Abwehrze – mówi – proszę nigdy więcej nie robić tego okropnego gestu. To jest wojsko, a nie partia. Tu się salutuje.
Czy wyobrażają sobie państwo podobną scenę w Związku Sowieckim? Oczywiście byłaby ona nie do pomyślenia. A nawet gdyby do niej doszło, obaj oficerowienatychmiast popędziliby do NKWD, aby nawzajem się zadenuncjować i pokajać się przed oficerem śledczym."
https://radioszczecin.pl/serwis_informacyjny/pliki/2014/2014-11-06_1415279651.jpg
Piotr Zychowicz
#jfe #iiwojnaswiatowa #komunizm
reflex1
4
Konto usunięte1
reflex1
0
Co za tym idzie nie byłoby komunizmu w Wietnamie, Korei czy Kambodży.
Dodatkowo do ofiar nazizmu/faszyzmu trzeba doliczyć jeszcze te z Hiszpanii Franco, czy z Portugalii Salazara. Nadal to mniej niż komuchy zabiły ale często się ich nie wlicza.
Konto usunięte0
Ale nadal oba to systemy totalitarne ale za ten bardziej uchodzi obecnie narodowy socjalizm a nie komunizm, mimo że fakty nie są tak jednoznaczne.
Ale ilość ofiar to nie jedyne różnice.
Np gospodarczo różnice są większe, Niemcy w kilka lat podnieśli się z kolan i do wojny przystępowali jako mocarstwo mimo że od Wersalu minęło ze 20 lat a ZSRR w tym czasie zdychal z głodu bo komunizm już wtedy nie działał, czego efektem było chociażby luzowanie polityki przez tzw NEP czyli elementy gospodarki kapitalistycznej.
Chociaż wojnę wygrali mimo biedy i zacofania.
reflex1
0
U komuchów tez by było inaczej gdyby władze po Leninie nie przejął paranoik Stalin ale Trocki. Znaczy ludzie tam mieliby tak samo przejebane ale przynajmniej nie mieliby rozjebanej armii. Bo przed czystkami Stalina armia czarowna była nie do pokonania. Manewry z 35’ doskonale to pokazały. I gdyby nie czystki to ZSRR tez by miało zasoby po zajmowaniu kolejnych terenów.
Bo komunizm w większości świata jest postrzegany jako przeciwwaga imperializmu i kolonializmu. Stąd taka popularność w Ameryce Południowej czy Afryce.
Zupełnie inne realia niż w Europie Wschodniej gdzie doznaliśmy komunizmu w praktyce.
JFE
1
I słusznie, że się ich nie wlicza, bo w Hiszpanii nie było żadnego faszyzmu, a zwykła junta wojskowa, której zadaniem było utrzymanie katolickiej monarchii.
Błagam. To było wykonanie rozkazu Hindenburga, który zagroził Fuhrerowi, że jeżeli nie zrobi w końcu porządku z Rohmem, to Hindenburg sam się za to weźmie przy pomocy wojska, a Hitler pójdzie w odstawkę. Trudno zresztą zliczyć wszystkie próby wyperswadowania Rohmowi przez Hitlera, aby się ogarnął i przestał podburzać do swojej rewolucji. Warto dodać, że gdyby Hitler poczekał jeszcze jeden dzień, to SA ruszyłaby do akcji i mielibyśmy w Niemczech przewrót o charakterze sowieckiego socjalizmu, a więc coś na wzór bolszewizmu tyle, że w niemieckim wydaniu, oczywiście byłyby opłakany w skutkach.
reflex1
0
Dodatkowo po totalnie nieudanym planie Von Papena i właśnie Hindenburga zakładającym ogranie i podporzadkowanie sobie Hitlera to oni byli pionkami, a nie jak zakładali, Adolf. Więc twierdzenie ze to Adolf nie chciał ale musiał przeprowadzić czystkę to takie samo pierdolenie ze ten nie wiedział o holokauście.
JFE
0
To nie jest żadne pierdolenie, ale fakt. Lubił i cenił Rohma, ale co zrobić z kimś kto zachowuje się jak rozjuszony byk? Zaczęły się groźby pod adresem członków NSDAP, SA potrafiło blokować wejście do lokali partyjnych, nie chcieli słuchać żadnych argumentów. Widzę, że nie do końca masz rozeznanie na temat tamtej sytuacji, plus uczepiłeś się Hindenburga
No to inaczej; Rohm chciał dokonać przewrotu, gdyż jego zdaniem NSDAP była za mało socjalistyczna i rewolucja jego zdaniem absolutnie się nie zakończyła, Hitler i miliony Niemców uważali inaczej. Do Rohma nic nie docierało, aż w końcu Hindenburg poinstruował Fuhrera, żeby podjął działanie (przypominam, że po całej akcji złożył mu gratulacje i był zadowolony z przebiegu całej akcji)
Hitler na koniec nawet chciał oszczędzić życie Rohmowi, ale Hess stwierdził, że byłoby to nie fair wobec pozostałych puczystów.
reflex1
0
reflex1
0
JFE
4
komunizm jest najohydniejszym bagnem stworzonym przez gatunek ludzki właśnie dlatego, że nic nie oferuje nawet członkom własnej wspólnoty - ani rasowej, ani narodowościowej, ani ideologicznej, każdy ma tam gówno i w tym gównie żyje, w dodatku nie znając dnia ani godziny, kiedy sam stanie się wrogiem ukochanego przez siebie systemu i wywiozą go na Sybir
reflex1
0