W kwietniu 1940 roku Goebbels nakazał zainstalować kilka podziemnych rozgłośni radiowych, które miały przekazywać wywrotowe komentarze milionom francuskich radiosłuchaczy, podkopując w nich wiarę w zwycięstwo. Zarzucał też francuskie linie frontowe milionami pornograficznych pocztówek, przemawiających do niewyszukanych gustów. Scenka uwieczniona na jednej z nich, półprzeźroczystej kartce, opatrzona podpisem "Ou le Tommy est-il reste?" (Gdzie jest Tommy?) sugerowała, że Anglicy łajdaczą się na tyłach z Francuzkami, których mężowie dzielnie trzymają front. Rakiety, wystrzeliwane masowo na pozycje przeciwnika, zawierały dobrze znaną francuskim żołnierzom czarną bibułkę do kręcenia papierosów z wydrukowanym pytaniem: "Po co umierać za Gdańsk?". Były tam też zdania sugerujące, że Brytyjczycy wciągnęli podstępnie Francuzów w tę wojnę. Fuhrer wszelako powątpiewał w skuteczność tych metod, przypominając Goebbelsowi, że NSDAP nie zdobyła władzy dzięki propagandzie ulotkowej. Przyznał jednak, że loty propagandowe są pożyteczne, gdyż maskują prawdziwy cel działań Luftwaffe: fotografowanie z lotu ptaka najważniejszych zgrupowań wojsk przeciwnika.

#goebbels #trzeciarzesza #iiwojnaswiatowa

14

@JFE, Hitler byl za glupi żeby to zrozumieć. Do dziś taka propaganda to najpopularniejszy i najskuteczniejszy sposób na zwycięstwo...