Może co niektórych z was wkurwię, może będziecie chcieli mnie pogonić, ale zapytam.
Co mogę zrobić żeby pracować mniej i więcej czerpać z życia?
Nie chcę więcej kasy, wystarczy mi minimalna, ale chcę w końcu pracować na 1/2 albo 3/4 etatu, albo iść do pracy gdzie nie będę pracował fizyczne i nie będę spędzał po niej kilku godzin na zaśnięcie, bo nie mogę spać z bólu. Chcę w końcu móc odpoczywać, mieć czas wolny dla siebie.

Teraz go nie mam, bo ciągle jestem zmęczony i ciągle mam zajęty czas, a nawet jak go mam, to zmęczenie mi odbiera radość z każdej przyjemności.

Chcę myśleć klarownie, chcę móc się skupić, chcę przestać dziadzieć i z każdym dniem przypominać bardziej mojego ojca.

Mam dosyć takiego życia, a jedyne perspektywy to budowa, produkcja i montaż.

Odechciewa mi się żyć, ale jestem tchórzem i raczej się nie zabiję i będę trwał w tej apatii póki coś się nie zmieni, albo umrę.

Tylko że nie potrafię tego zmienić i nie wiem jak…

Brak mi sił chcę konkretów. Chcę żeby ktoś mi powiedział co mam robić, bo ja już nie wiem.
#praca #pytanie #depresja

13

@Wokulski, Może to górnolotne, ale staram się najlepiej jak mogę. Zrób sobie analizę samego siebie, plusy i minusy. Zdiagnozuj kim tak w całej prawdzie jesteś, nawet jak wyjdzie, że leniem, egoistą, czy upartym osłem, to zwyczajnie bądź ze sobą szczery. Złóż pewien zestaw cech zarówno wad jak i zalet, tych które najmocniej się przebijają i spróbuj przypisać to do konkretnej funkcji społecznej, branży, zawodu. Dzięki temu, na ten przykład będziesz miał szansę nazwać to, co na prawdę sprawi ci przyjemność. Poza tym taka praca bardzo mało męczy. Zupełnie inaczej do tego się wstaje. Co do jakichś słusznych pieniędzy…. Ruszając głową, można zrobić pieniądze niemal na wszystkim. Chodzi o to, w jaki sposób zamierzasz do danego przedsięwzięcia podejść.

Kilka przykładów z mojego otoczenia.

Mój kolega ze studiów mieszkał w bliskim sąsiedztwie z bardzo majętnymi ludźmi. Jeden z nich miał kilka kurników takich ogromnych po kilka tysięcy sztuk ptactwa, a drugi produkował nakrętki do butelek.
Z kolei jak to mawiał prof. Zawodniak [pozdrawiam gorąco] od komunikacji społecznej specjalista…."Ja od dość wczesnych swoich lat wiedziałem, że chcę być mistrzem świata w nauczaniu".

Tak podsumowując. Jeśli samym Twoim celem będzie oszczędność czasu, przy jeszcze jednoczesnym podniesieniu stosunku czas - zarobek, to jesteś moim zdaniem skazany na porażkę. Taką z powodów egzystencjalnych. Jeśli nie akceptujesz tego, że najlepszą metodą na połączenie przyjemnego z pożytecznym jest chęć zaangażowania się, to zwyczajnie zawsze będziesz robił coś kosztem czegoś.

Ciężko mi zrozumieć osoby, które słownie... niczym się nie interesują, podobnie jak ciężko mi się nudzić. Niemniej wyobrażam sobie, że zarówno jedno, jak i drugie zjawisko to jest całkiem realnym problem. Mam nadzieję, że się do nich nie zaliczasz.
@Skalp,
Tak podsumowując. Jeśli samym Twoim celem będzie oszczędność czasu, przy jeszcze jednoczesnym podniesieniu stosunku czas - zarobek, to jesteś moim zdaniem skazany na porażkę. Taką z powodów egzystencjalnych. Jeśli nie akceptujesz tego, że najlepszą metodą na połączenie przyjemnego z pożytecznym jest chęć zaangażowania się, to zwyczajnie zawsze będziesz robił coś kosztem czegoś.
Często o tym zapominam, ale moim problemem jest to, że za bardzo mi nie zależy. Nigdy się nie nudzę, ale moje pasje, zainteresowania i hobby nie dają nic pożytecznego. Mam dużo bezużytecznej wiedzy, dużo niepotrzebnych zainteresowań i po trochu wiedzy w każdej dziedzinie. Podsumowując to wszystko nie mam mocnych stron.
@Wokulski, Wiesz, taka platyna póki nie odkryto jej zastosowania w katalizatorach,też nie miała różowo w przemyśle, a emade póki nie wróciła moda na winyle. Wiedza, hobby i pasja to są tylko potencjały, które albo przekuwasz na zarobkowania, albo nie. Ja tam uważam, że taka wiedza bezużyteczna to jest jeden z mitów, a te jak wiadomo są nierzeczywiste. Wszystko zależy od tego, jak bardzo się angażujesz, bo jeśli twoje zainteresowania niczym w CV kiedyś to: kino, muzyka, sport to nie ma o czym mówić. Jeśli jednak na przykład dobrze piszesz, kręci cię twórczość kina czarno-białego, interesują cię otoczki tworzenia takiego kina, czy konkretne historie aktorów, reżyserów, to na pozór śmieszne zainteresowanie otwiera Ci drogę do krytyki filmowej, czy chociażby opiniotwórczej prasy. Jeśli na przykład grasz w grę komputerową i masz w niej ambicje, uważasz się za dobrego w nią, to możesz obstawiać bardzo skutecznie zawody pvp [ja akurat swojego czasu robiłem]. Jeśli masz analityczny umysł, nerwy ze stali, lubisz adrenalinę i ryzyko, to zawsze możesz założyć konto na full tilt poker na przykład. Każda jedna czynność dosłownie jest w stanie przynosić zysk, tylko że każda z nich ma różny relację wkładu i zwrotu i różni je jakaś taka względna skala [ciężko oczekiwać zarabiania miliarda $ rocznie strzygąc psy na przykład].

Z twoich wypowiedzi bije marazm i taka życiowa apatia, to już jest kwestia głowy. Ja tam problemów nie szukam, jak już je znajdę to dzielę zamiast mnożyć i jakoś tam próbuje je ostatecznie rozwiązywać. Jak nie ogarniesz głowy, to nie masz większych szans na powodzenie realizacji jakiegokolwiek większego przedsięwzięcia. Wpływ nastawienia i intencji jest przeogromny, o czym powie Ci każdy dobry lekarz na przykład, efekt placebo jest chyba najlepszym tego dowodem.
@Wokulski, jak dorobisz sie dziecka i nie bedziesz miał na niego wyjebane to dopiero zobaczysz co to zapierdol
@alter0, przy ruchu warunkach, moim podejściu do bronimy się rękami i nogami, żeby dziecka nie mieć. Poglądy mamy antynatalistyczne i wiemy, że nie dalibyśmy rady, a ja czuję że zamiast zapierdalać to chyba bym ze sobą skończył.
@Wokulski, szkoda, bo na tym swiecie nie zrobisz nic wiekszego niz stworzenie lepszego od siebie czlowieka
@alter0, Nie mając czasu, pieniędzy i chęci stworzysz gorszego, albo ktoś inny zrobi to za ciebie. Widzisz, bądź nie jakie mam podejście. Lepiej tego nie sprawdzać robiąc sobie dziecko, bo więcej z tego krzywdy wyjdzie niż pożytku.

Moi rodzice nie powinni nigdy mieć dzieci i wiele jest takich i wiele dzieci, które doświadczają ogromnych krzywd, potem dorastają i robią to samo. I tak w kółko. Ulice są wypchane nieszczęśliwymi ludźmi.

Wpis został usunięty przez autora

@Dyrygent, Marzę o tym
Po co ambicje, po co robić coś więcej?

Wpis został usunięty przez autora

@Wokulski, poczytaj Monroe'a i pobaw się w OBEE, to zmieni twój światopogląd i na pewno przerwie nudę :))))
@Admimistrator, wychodzenie z ciała. Układasz się w osi północ - południe, wyciszasz umysł, wyobrażasz sobie strumień energii który prowadzisz świadomie po kolej od stóp do czubka głowy i odwrotnie tak długo aż zaczniesz doznawać drgawek, jeśli opanujesz strach to drgawki będą narastać aż do momentu znieruchomienia ciała, jakby skurczu, wtedy twoja świadomość może opuścić ciało fizyczne przeważnie będąc w rodzaju ciała astralnego. Monroe prowadził badania na ten temat, to są zwykłe fakty, tylko ze ludzie są zbyt zajęci aby się nad takimi "idiotyzmami" chociaż na chwilę zatrzymać.
Ja nie musze w nic wierzyć, bo ja wiem i polecam to każdemu.
@Admimistrator, OOBE, przepraszam Out Of Bady Experience
@Punkt_Zero, w czym to zmieni światopogląd?

Ja się nudzę, ale w pracy, a po niej nie mam na nic siły, a nie że nie mam co robić
@Wokulski, bo odkryłeś swój matrix i cię to irytuje i męczy. Ludzie mają każdy dzień taki sam, o to właśnie chodzi, udajemy życie bo musimy płacić rachunki, utrzymywać bachory itd. To Ty tak żyjesz wiec tylko ty możesz to zmienić, zmień więc perspektywę, gdy zrozumiesz, że to Ty jesteś swoim katem i ofiarą to wyjdziesz ze swojego piekiełka. Odblokujesz przepływ energii, którego brak opisujesz jako "nie mam na nic siły" a tak na marginesie już samo to, że tak mówisz to straszny błąd, bo jako twórca ukierunkowujesz rzeczywistość przeciwko sobie, mów mam siłę i mogę wszystko, nawet jak na początku udajesz trochę sam przed sobą. Tak jak myślisz tak masz.
@Punkt_Zero, I to ma sens. Dzięki.

Sprawdzę to.
@Wokulski, większość ludzi całe życie zapieprza myśląc że może na starość coś będzie mieć coś z życia, potem okazuje się, że musi zająć się wnukami itp. suma sumarum po śmierci dopiero dociera do nich, że tak na prawdę ich życie to było jedzenie, sranie a potem umarli :)))
trzymaj się cieplutko
@Wokulski, Zostań Jutuberem i komercjalizuj to co lubisz robić. A do hobby polecam jazde motocyklem nie jakaś szlifierą tylko czymś bardziej uniwersalnym, naprawdę super sprawa.
@Monte, Łatwo mówić o youtuberach. Wspominając o tych kilku, którym się udało, warto napomknąć o milionach, którzy polegli.

Wpis został usunięty przez moderatora

@Sol_Ziemi, Kwestia jest tego, że nie lubię takich robótek i bardziej się odnajduje w pracy psychicznej i to mi poniekąd daje satysfakcje.

Oglądałem gościa, dzięki niemu położyłem panele podłogowe i pomógł mi nie tylko z tym. Nawet dziewczyna potrafi jego filmy obejrzeć i coś zrobić.
Praktykuj sobie w domu, piwnicy, u kolegi, znajomego, albo (najlepsza opcja) zatrudnij się na jakiś niedługo czas jako pomoc przy wykończeniach, choćby za minimalną place, żeby się przyuczyć. W krótkim czasie zdobędziesz mega pożyteczny, opłacalny fach, na który zawsze będzie popyt. No i taka praca jest przyjemna, daje dużo satysfakcji (choć nie każdy to lubi…)
Tak tylko się odniosę. Młodych to nikt nie chce uczyć i kończy się to tak, że kończy się jako przynieś, podaj, pozamiataj i zanim się coś ogarnie i ktoś coś pokaże to może minąć więcej niż miesiąc i już to przerabiałem.

Jak pisałem pod którymś komentarzem. Nie daje mi satysfakcji taka praca i się wypaliłem. Konsekwencje robienia po średnio 10 godzin dziennie 2 lata z jednym urlopem
@Wokulski, zacznij myśleć, wystarczy
@FiligranowyGucio, za głupi jestem, bo od lat nic nie wymyśliłem
@Wokulski, make money online Chcesz kilka linków?
@FiligranowyGucio, Możesz dać. Ja kiedyś szukałem i wszystko wyglądało na scam.
@Wokulski, przepisu nie mam za to kilka pomysłów https://realmoney.quora.com
https://makemoneyonline.quora.com
https://makemoneyonlinetips.quora.com
Wiedza to podstawa,trzeba na początek dużo czytać a zacząć można od kursów.bez inwestycji czasu i kasy się nie obejdzie.
https://puzzleproduktywnosci.pl/darmowe-kursy-online/
https://e-pasje.pl/darmowe-kursy-online-z-certyfikatem-top-10/
https://steemit.com/polish/@almero/35-darmowych-szkolen-oraz-kursy-online-z-certyfikatem-dzieki-ktorym-znajdziesz-lepsza-prace
Certyfikaty są potrzebne…są też oferty pracy prowadzenia forów.Jesli rozwiniesz np.kanał na yt(marke)to na takich forach znajdziesz klientów jesli naprzykład masz jakiś produkt.To od Ciebie zależy jaki sposób wybierzesz,najlepiej robić to co sią lubi…jesli masz bloga to np.marketing afiliacjyny.Są strony gdzie jest lista takich programów.Np CDA ma też taki... https://www.facebook.com/groups/470108560157347
https://www.facebook.com/groups/zarabianie.praca.biznes.online
Np.CBD dobrze się rozwija,niszy jest pełno.Trzeba mieć też trochę szczęscia.Ja np.znalazłem mieszkanie na koncercie.Ziomek pomógł za free(dla organizacji) w DE zrobić kuchnie i zobaczył to jego przyszły szef i nawet nie składał podania.Zresztą za granicą masz wiąksze możliwosci,kierowcy są poszukiwani.Nie wiem.pomyśl.
@Wokulski,

Generalnie potrzebujesz profesji. Robisz za więcej, więc możesz robić mniej aby przeżyć.

Bez profesji jesteś trybikiem który można w każdej chwili wymienić na taki który zgodzi się pracować więcej za mniej.
@Wokulski,
Naucz się jakiegoś fachu i rób zlecenia, fuchy itd.

Ja robię po 10-11h dziennie, ale że jestem na zleceniu to mogę robić i 5. Kwestia tego ilu pacjentów wezmę. Z tym że wtedy wypłata byłaby coś koło minimalnej. Aktualnie nie do końca jest tak różowo bo koronapanika wystraszyła pacjentów i robię tyle ile się da aby jakoś to działało.

Teraz branża remontowo-budowlana kwitnie. Tam bym uderzał gdybym nie miał roboty. Kupujesz kilka narzędzi (w 500zł się zmieścisz) i już możesz chociażby kłaść panele. Albo robienie mebli pod wymiar - też dobry biznes. Wystarczy nie mieć dwóch lewych rąk i chcieć.
@Verum, Mam 5 lat doświadczenia w meblarstwie i naprawdę myślisz że wystarczy chcieć?

Nienawidzę tego zawodu przez ludzi, którym wiecznie nic nie pasuje, wiecznie jest źle i wiecznie by ucinali wynagrodzenie za największe głupoty.

Sam fach nie wystarczy, trzeba mieć twardą dupę i nie dać sobie klientom wejść na głowę, a mi już szkoda nerwów.

Nigdy sam nie robiłem, ale napatrzyłem się w firmach w których pracowałem.

I oczywiście ten zawód i tak jest męczący, często coś idzie nie po myśli, a błędy kosztują dużo pieniędzy i czasu. Centymetr pomyłki może cię kosztować kupę kasy.

Nie wiem jak w innych branżach, ale opisując jako monter mebli, który wchodzi na koniec to zawsze dostaje po dupie za błędy innych
@Wokulski,
Sam się ogłaszaj na jakimś OLX czy coś. Cała kasa dla ciebie. Dostaniesz tyle na ile się umówisz. A twardą dupę to musisz mieć wszędzie, tego chyba nie unikniesz. Masa ludzi się pobudowała l czeka tygodniami, jak nie miesiącami na fachowców. Ten rynek się o ciebie prosi.

Mój kumpel zaczął od remontów, później poszedł w projektowanie i budowanie mebli (szafy, kredensy itd.). W meblach siedzi gdzieś od dwóch lat. Ostatnio kupił wymarzonego Merca za 40k. Chyba nie jest tam tak źle. Ale ziomek jest kawał dzika i nie da sobie w kasze dmuchać
@Wokulski,

A te błędy innych, to może lepiej przemilczę, bo szkoda się denerwować. Właśnie robię remont i co kawałek coś odkrywam...
@Verum, z tymi błędami to jest masakra a potem klient do nas pretensje miał że ściany krzywe.

Bez auta i warsztatu jestem zdany na hurtownie i musiałbym składać u klienta a jak się pomylę to musiałbym z własnej kieszeni za to płacić i czekać 2-4 tygodnie aż hurtownia znów mi wytnie.

Poza tym zdaje sobie sprawę że wszystkiego nie zrobię i dużo jest tutaj do ogarnięcia.

Ogólnie już to brałem pod uwagę i mógłbym gorzej skończyć niż na etacie.

Robiłem trochę w tym fachu i powiem szczerze, że ceny są okropnie duże i to nie z winy stolarza tylko systemy, materiał etc jest drogi, a klient myśli że mu odwalimy dzieło sztuki bo aż tyle kasy bierzemy.

A my nawet nie jesteśmy w stanie się dopasować w krzywe ściany i nie wygląda to lepiej niż te sklepowe.

Meble na wymiar to mają tylko sens, jeśli każdy centymetr chcesz wykorzystać i lubisz wykorzystać całą przestrzeń.

W innym wypadku polecam sklepowe meble
@Verum, odchodzę od tematu.

Nie chcę i nie mam na ten zawód siły.
@Wokulski,
Wypalenie zawodowe?
@Verum, Nigdy go nie lubiłem, a kilka lat w tym tylko mnie bardziej dobiło.
@Wokulski, mam kumpli monterów są.bardzo dokładni czego nie można powiedzieć o tobie. Centymetr??? WTF? Milimetr to za dużo. Nie jesteś fizycznym ani dokładnym. Może zajmij się czymś innym całkowicie. W biurze nie wygląda lepiej. Ani jako żaden inny zawód.
@Admimistrator, Napisałem centymetr, bo z milimetra da się wyjść w wielu sytuacjach i jakoś to naprawić. Jednak centymetr to już błąd nie do przebaczenia i nic z tym zrobić nie można.
Chciałem zwrócić uwagę, że w takiej sytuacji nie pojedziesz do obi i nie kupisz nowej płyty, żeby wyciąć nową formatkę, a musisz czekać nawet i miesiąc na nowy materiał, jeśli sam warsztatu nie masz.

Nie ciężko się pomylić przy rozpisywaniu rozkroju. Może mój błąd że tego nie wytłumaczyłem, ale większa szansa jest pomylić się o centymetr niż o kilka milimetrów. Już to przerabiałem.

I wcale mnie by wtedy nie bolało, gdybym miał materiał i warsztat do poprawy, ale jednak jak mam się stresować, że przez głupi błąd mogę nie dostać pieniędzy i będę musiał czekać miesiąc to mi się odechciewa.

A tak w ogóle to milimetry błędu są dozwolone i nie są traktowane jako błąd czy uszczerbek przez rzeczoznawcę. Tylko w kilku przypadkach granica tolerancji jest poniżej milimetra. W każdym razie jak szafka ma szparę od ściany 3mm to jest to akceptowalne, bo nie jesteśmy robotami, żeby aż tak się wpasować i przewidzieć co poprzedni majstrzy zjebali.

Ja przez takie 3 mm miałem potem problemy, albo że ściana leciała i klient stwierdził, że mam mu front lakierowany zrobić pod skosem i latał z linijką.

Front miał 2 metry, a różnica wynosiła 3 mm i była spowodowana krzywą ścianą