Najbardziej rozwiniętym rytuałem dobroczynnym w Trzeciej Rzeszy była Pomoc Zimowa. Kampanie odznaczały się godną uwagi pomysłowością. Jedną z głównych nowości był obowiązujący raz na miesiąc ,,obiad jednogarnkowy", co oznaczało, że w tym dniu menu w każdym niemieckim domu ogranicza się do jednego dania; wszystkie osiągnięte w ten sposób oszczędności miały być przeznaczone na Pomoc Zimową. Z czasem ten w gruncie rzeczy prywatny obrzęd zaczęto celebrować publicznie: w 1937 roku w pochodzie karnawałowym w Moguncji znalazło się trzydzieści kuchni polowych, z ubranymi na biało kucharzami i porządkowymi. W miejscu, w którym kończył się pochód, rozstawiono pod gołym niebem długie stoły, przy których publiczność mogła spożyć ugotowany w tych kuchniach prostu posiłek - grochówkę na wędzonce - a wszystko przy akompaniamencie wojskowej muzyki.
Jeden z rytuałów Pomocy Zimowej praktykowany był tak masowo, że stał się integralnym elementem życia codziennego; było to zbieranie darów i pieniędzy. Każdej zimy, od października do marca, sprzedawano miesięcznie nalepki, które nabywca naklejał na drzwiach wejściowych, informując tym samym sąsiadów, że stał się jednym z ofiarodawców.
Ten rodzaj kwesty uprawiali ofiarni szeregowi działacze; natomiast w zbiórkach ulicznych otoczonych większą reklamą brały niekiedy udział gwiazdy filmowe, znani sportowcy, przywódcy partyjni i państwowi.
"W tym momencie punkt zbiórki darów obsługiwany był przez jego ekscelencję ministra spraw zagranicznych von Ribbentropa. Śmiejąc się, minister wyraził zadowolenie z ofiarności, jaką okazują berlińczycy. Z tłumu posypały się pogodne żarty i przyjazne pozdrowienia; brzęczały monety w puszkach, grała orkiestra, dwaj robotnicy tańczyli, a inni akomponiowali im śpiewem. Pewien mężczyzna, któremu szczęśliwe udało się przepchnąć przez tłum, wręczył różę damie z kwestarską puszką - Magdzie Goebbels"
#gruparatowaniapoziomu #historia #ciekawostki
Jeden z rytuałów Pomocy Zimowej praktykowany był tak masowo, że stał się integralnym elementem życia codziennego; było to zbieranie darów i pieniędzy. Każdej zimy, od października do marca, sprzedawano miesięcznie nalepki, które nabywca naklejał na drzwiach wejściowych, informując tym samym sąsiadów, że stał się jednym z ofiarodawców.
Ten rodzaj kwesty uprawiali ofiarni szeregowi działacze; natomiast w zbiórkach ulicznych otoczonych większą reklamą brały niekiedy udział gwiazdy filmowe, znani sportowcy, przywódcy partyjni i państwowi.
"W tym momencie punkt zbiórki darów obsługiwany był przez jego ekscelencję ministra spraw zagranicznych von Ribbentropa. Śmiejąc się, minister wyraził zadowolenie z ofiarności, jaką okazują berlińczycy. Z tłumu posypały się pogodne żarty i przyjazne pozdrowienia; brzęczały monety w puszkach, grała orkiestra, dwaj robotnicy tańczyli, a inni akomponiowali im śpiewem. Pewien mężczyzna, któremu szczęśliwe udało się przepchnąć przez tłum, wręczył różę damie z kwestarską puszką - Magdzie Goebbels"
#gruparatowaniapoziomu #historia #ciekawostki
PostironicznyPowerUser
1
zupełnie jak nasza WOŚP ( ͡º ͜ʖ͡º)