Takie moje przemyślenie na podstawie tego co się dzieje w ostatnich tygodniach.

Tam gdzie ktoś pisze o historii polsko-ukraińskiej i wspomina jak ona wyglądała nawiązując do UPA itd. to nie zawsze jest ruski troll. Wiadomo w pierwszej kolejności trzeba pomóc ludziom, ale wiadomo, że ci ludzie zostaną tu na dłużej. Trzeba zwracać uwagę na to, żeby osoby mieszkające w Polsce nie wychwalały zbrodniarzy wojennych. Dużo osób w Polsce nie ma podstawowej wiedzy historycznej, więc jeśli ktoś przypomina historię i zależy mu na dobru stosunków polsko-ukraińskich to warto żeby ludzie o tym wiedzieli.
Jeżeli ktoś krytykuje nazizm, to nie jest to działanie przeciwko Niemcom. Każda osoba ma wręcz moralną powinność, żeby edukować ludzi aby umieli oddzielać dobro od zła.

To, że ktoś ostrzega przed uchodźcami wcale nie oznacza, że od razu jest pro-rosyjski. Wygląda na to, że większość tych uchodźców będzie przyjaźnie nastawiona do Polaków, więc i my powinniśmy być do nich przyjaźnie nastawieni. Jednak ostrożność warto zachować zawsze. Zadając sobie pytanie ilu z nas przenocowało we własnym domu przypadkową osobę z Polskim pochodzeniem? Nie warto mieć uprzedzeń, ale warto wiedzieć jak zachować się w różnych sytuacjach w życiu i brać po uwagę różne ewentualności.

Nie każdy, kto sprzeciwia się nienawiści kierowanej w stronę każdego Rosjanina i całego ich narodu, staje po stronie Rosji w tym konflikcie. O ile działania podejmowane przez państwa są słuszne i mają na celu zapobieganie się rozlewaniu konfliktu, to nie powinniśmy okazywać nienawiści do całości narodu, którego przywództwo postanowiło wywołać wojnę.

Nie ma sprzeczności między tymi punktami i krytyką agresji Putina na niepodległe państwo.
Przyjmując to, że w tej sprawie nie ma wątpliwości kto wywołał wojnę, nie oznacza że całe otoczenie tego konfliktu będzie zawsze czarno-białe oraz że na świecie nie ma w tym momencie innego zła niż to.
#wojna #swiat #ukraina #rosja #polska