Nowy covid, nowa szczepionka, nowe obostrzenia - czyli masoński plan idzie na całego!

#masoneria #nwo #koronawirus #covid19 #covid20 #covid21 #szczepionka

Od dawno było wiadomo że w tym wszystkim chodzi o wprowadzenie masowej inwigilacji i tylko taka nas "uratuje". Pozwoli tym co regularnie przyjmują szczepionkę żyć w miarę normalnie bo dzięki temu że będą stosownie oznaczeni będą mogli się poruszać i spotykać z innymi ludźmi. Z czasem zaczną popularyzować biochipa co będzie monitorował ludzi i będzie "powiadamiał" o zakażeniu zanim stanie się "groźne" wraz z przesłaniem danych lokalizacyjnych delikwenta oraz będzie automatycznie go izolował. Tylko to uchroni świat bo mutacje covida jak innych grypowych powstają ciągle i jak przed grypą skutecznych metod nie ma. Oczywiście leczenie czy ogólnie podnoszenie odporności przez zdrowy tryb życia i właściwe odżywianie w przypadku coronawirusa jest nieskuteczne bo przecież nie chodzi o to żeby ludzi byli zdrowi tylko o to żeby dzięki niemu realizować plan NWO. Przy okazji w takim "biochipie" można umieścić inne funkcjonalności jak w 100% identyfikowalne płatności wraz z historią zakupów, dane lokalizacyjne - pełna historia przemieszczania aby walczyć z plandemią, pełna diagnostyka organizmu czy np sterowanie organizmem bo przecież i to może pomóc w walce z wirusem. Szczepionki genetyczne też zrobią swoje. Jak na dziś 3 % ma ciężkie powikłania od razu, a jak wpłynie szczepionka za późne nie widomo. Masoneria osiągnęła szczyt i realizuje to na co od lat się szykowała.

7

@dlabeki, oglądałem jakiś wywiad z wirusologiem, w którym mówił że nie ma czegoś takiego jak chory bezobjawowo. twierdził że jeśli nie masz objawów to twój system odpornościowy zwalczył wirusa i i nie zarażasz.
@dlabeki, daj jakieś źródło, chętnie poczytałbym sobie więcej takich bredni.

Przeszedłem covid lekko a i tak tydzień miałem wycięty z życiorysu. Wydolność organizmu nadal niska, choć i tak jest lepiej, na początku męczyłem się chodząc po schodach. Żona nadal nie czuje kwaśnego smaku, węch jej wrócił po miesiącu od choroby.
@KierownikW10, chyba przy większości chorób masz tydzień lub więcej wyjęty. żadna choroba nie przechodzi po jednym dniu, ale to nie jest powód do zamykania wszystkiego i wszystkich i całkowita inwigilacja. Tak samo jak powodem nie może być to, że żona przez miesiąc nie czuła smaku. do wszystkiego stosujmy odpowiednią miarę. Na wiosnę wszyscy byli przestraszeni bo nikt nic o tym nie wiedział a wszedzie trąbili jaki to śmiertelny wirus. nic takiego się działo więc takie obostrzenia jak obecnie są mocno przesadzone.
@Barcafan, nie. Jestem zdrowy, w miarę młody jeszcze i w ostatnich latach żadnej choroby tak źle nie przechodziłem. A po przejściu choroby prawie miesiąc kaszlu, którego nie mogłem się pozbyć, po świętach idę na prześwietlenie płuc. Przed chorobą jeździłem na rowerze szosowym, 100 km to był pikuś. Zaraz po chorobie miałem problem z wniesiem zakupów na 2 piętro, na szczęście w tym względzie jest duża poprawa.

Szwagier musiał mieć podawany tlen, bez tego byłby zgon.

Ta choroba to prawdziwa kurwa. Młodych i zdrowych potrafi całkiem nieźle sponiewierać, a starych i schorowanych potrafi zniszczyć.

Oczywiście nasz rząd to banda debili i praktycznie wszystko co robią, to robią źle.

Ale proszę Cię nie szerz nieprawdziwych informacji. Covid jest bardzo bardzo niebezpieczny.
@KierownikW10, Jest tak niebezpieczny, że 80% osób koronawirusa przechodzi bezobjawowo i to są sława naszych rządzących.
Ja też to przeszedłem, ale normalnie pracowałem w tym czasie (zdalnie). Miałem tylko ból głowy i dreszcze i po trzech dniach przeszło. Po kolejnych kilku dniach straciłem węch i nic poza tym. przeziębienie gorzej przechodziłem. Żona gorzej przeszła. tydzień była osłabiona i miała gorączkę i brak smaku. po tygodniu było już dobrze a po dwóch nie było nawet śladu.
Statystyki zgonów na koronę też nie są aż tak straszne. porównując dane wygląda że znacznie wzrosła liczba zgodów osób starszych a s zakresach wiekowych poniżej 65 lat wzrosta zgonów jest minimalny.
Najgorsze w tej chorobie jest to, że się strasznie szybko rozprzestrzenia.
@Barcafan, właśnie z powodu tego przebiegu bezobjawowego ten wirus jest tak niebezpieczny. Nie masz objawów = chodzisz i zarażasz. A niewielka na papierze śmiertelność 0.5% oznacza, że umiera masa ludzi, którzy często są już schorowani, ale bez tego pozyliby jeszcze kilka lub kilkanaście lat.

Pewnie każdy w rodzinie ma dziadka, babcię lub rodzica, który na coś choruje. Najczęściej taka choroba nie oznacza wyroku śmierci, można z nią żyć wiele wiele lat. Ale taka choroba plus covid, plus wysoki wiek, równa się bardzo wysokie prawdopodobieństwo śmierci.

Idiotyczne jest to, że nasz kochany rząd zamykał wszystko, z czego korzystają młodzi, niezagrożeni ludzie, zaś kościoły pozostawały otwarte. Emeryci szwędali się po ulicach i sklepach podczas gdy młodzi siedzieli w domach i pracowali zdalnie.
@KierownikW10,
właśnie z powodu tego przebiegu bezobjawowego ten wirus jest tak niebezpieczny
sorry, ale to jest dla mnie śmieszne stwierdzenie. rozumien sens bo wytłumaczyłeś w kolejnych zdaniach, ale przyznaj, że samo brzmi absurdalnie.
umiera masa ludzi, którzy często są już schorowani, ale bez tego pozyliby jeszcze kilka lub kilkanaście lat.
tak, ale umiera również masa ludzi w wypadkach drogowych mimo, że są zdrowi i pożyliby długie lata. Czy to oznacza, ze mamy zakazać jazdy samochodem? Tak samo z wirusem. 80% przechodzi bezobjawowo więc czemu zakazujemy im wychodzenia z domu? 20% przechodzi go objawowo przy czym jakiś % lub promil z tego umiera. Czy to oznacza, że musimy na wszystkich nakładać ograniczenia i zamiast żyć mamy wegetować?
Każdy musi się liczyć z tym, że kiedyś przyjdzie mu umrzeć i każdy robi wszystko, aby żyć jak najdłużej.
Emeryci szwędali się po ulicach i sklepach podczas gdy młodzi siedzieli w domach i pracowali zdalnie.
Każdy powinien martwić się o swoje życie. Jeżeli ten emeryt się nie martwi to czemu mam to robić za niego?
Idiotyczne jest to, że nasz kochany rząd zamykał wszystko
łącznie ze szpitalami, gdzie ludziom przerwał leczenie, brak jest dostępu do lekarzy a szpitale są zamienione w umieralnie. Moja mama mówi, że od niej z niej z miejscowości nawet jak ktoś jest powaznie chory to broni się przed pójściem do szpitala bo wcześniej kilka osób podłączyli pod respirator i rozerwało im płuca (lub coś w tym stylu). Do tego rodzina praktycznie nie ma dostepu do chorego więc personel moze robić co chce. Jak były odwiedziny i coś nie grało to opi*** pielęgniarke i zajęła sie pracą a teraz zero kontroli.
@Barcafan, nie, nie brzmi to śmiesznie. Dlatego Ebola nie jest niebezpieczna na dużą skalę. Wysoka śmiertelność i objawy u każdego zarażonego sprawiają, że bardzo łatwo jest odizolować zarażoną społeczność. Umiera cała wioska w Afryce i po sprawie. Bezobjawowość jest niebezpieczna, bo pozwala chorobie bardzo szybko się rozprzestrzeniać. Bardziej niebezpieczna jest śmiertelność 0.5% przy 100 milionach zarażonych niż śmiertelność 100% przy 100 zarażonych.

W wypadkach drogowych umiera średnio dziennie w Polsce 8 osób. Na covida umiera obecnie 400-600 dziennie. Nie widzisz różnicy? Oczywiście ograniczenia, które mamy są w dużej mierze idiotyczne, ale maseczki, dezynfekcję, ograniczanie kontaktów międzyludzkich jak najbardziej mają sens w ograniczaniu rozprzestrzeniania się wirusa. A mówienie, że każdy kiedyś umrze i yolo to już w ogóle śmiech na sali. Rząd ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo obywateli.

Kolejny twój argument. Ludzie są debilami. A państwo musi dbać o to, co jest dobre dla państwa, czyli zasadniczo o dobro obywateli.

Kolejny argument. To prawda, polskie szpitale są zupełnie sparaliżowane. Wynika to, że system nie był zupełnie gotów na taką epidemię. System sypał się już przed epidemią. Mitów o rozrywaniu płuc przez respirator nie powielaj, bo to gówno prawda. Za to prawda jest, że 60% chorych na covid podłączonych pod respirator po prostu umiera, bo ich stan jest tak zły.
@KierownikW10,
. Bezobjawowość jest niebezpieczna, bo pozwala chorobie bardzo szybko się rozprzestrzeniać. Bardziej niebezpieczna jest śmiertelność 0.5% przy 100 milionach zarażonych niż śmiertelność 100% przy 100 zarażonych.
. Czyli 80% ludzi ma być zamkniętych w domach bo nic im nie będzie? tylko po to, aby 0,5% nie zachorowało? gdzie tu logika? nie chcesz być chory na cokolwiek to nie wychodź z domu, ale nie zabraniaj tego innym.
W wypadkach drogowych umiera średnio dziennie w Polsce 8 osób. Na covida umiera obecnie 400-600 dziennie. Nie widzisz różnicy
skąd masz te 600 zgonów? prze kilka dni tak podawali. poza tym co to zmienia? Czy juz te 8 osób jest dla Ciebie ok? Co do statystyk to też bym tu uważał. Od kiedy rząd zaczął więcej płacić za osoby z covid nagle dziwnym trafem zaczęło być coraz więcej zgonów ze wzgledu na covid.
A mówienie, że każdy kiedyś umrze i yolo to już w ogóle śmiech na sali.
a dlaczego? czy nie jest to prawdą?
Rząd ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo obywateli.
teraz to dowaliłeś.
Ludzie są debilami. A państwo musi dbać o to, co jest dobre dla państwa, czyli zasadniczo o dobro obywateli.
tak? a w jaki sposób dba? ogranicza dostęp do lekarzy, szpitali. Nie przyjmują do szpitala jeżeli to nie covid, zamiast leczyć czekają na wyniki czy jest wirus a w tym czasie ludzie umieraja. tak dba o obywateli w czasie pseudopandemii najwięcej zmarło osób starszych, których nie przyjmowano do szpitala a szpitale i domy opieki zamienili w umieralnie. świetne dbanie o obywateli.
To prawda, polskie szpitale są zupełnie sparaliżowane. Wynika to, że system nie był zupełnie gotów na taką epidemię.
Nie, nic takiego nie wynika. system został rozwalony jeszcze bardziej niż był. Dlaczego do szpitala nie przyjmą osoby bez covid? dlaczego nie zaczną nikogo diagnozować zanim nie dostaną wyników badań na covid i czesto jest już za póxno na pomoc? Jeżeli covid tak sparalizował służbę to sdlaczego narodowy szpital stoi pusty a zwykłe szpitale są zajete osobami z covid? Bo rząd płaci więcej za covidowca więc innych ludzi nie opłaca im sie leczyć.
Mitów o rozrywaniu płuc przez respirator nie powielaj, bo to gówno prawda. Za to prawda jest, że 60% chorych na covid podłączonych pod respirator po prostu umiera, bo ich stan jest tak zły.
nie jest to mit tylko prawde i dziwne, że z tej samej małej miejscowości trafiło się 4 takie przypadki. do tego kolejne autentyczne zdarzenie: zdrowy facet spadł ze schodów, złamał żebro i przebił płuco. Miał przez to problemy z oddychaniem. zamiast go zbadać albo najpierw zrobić wywiad to po słowach problemy z oddychaniem od razu diagnoza covid. Reszta była nieważna.