Józef Mackiewicz o granicy na Nysie i Odrze
#mackiewicz #polska #historia
(…) Dla mnie sprawa stosunków polsko-niemieckich jako taka, zupełnie nie interesuje; dopóki wschodnia Europa znajduje się pod jarzmem komunistycznym, stanowią one tylko podrzędną cząstkę całości zagadnienia. Osobiście czuję się w tej chwili przede wszystkim przynależny do wschodniej Europy, a dopiero na drugim miejscu do określonego narodu. Z punktu humanistycznego stanowisko to wydaje mi się słuszne. W ten sposób nie może mnie też interesować sprawa granicy polsko-niemieckiej, gdyż w moim przekonaniu rzeczy tej nie ma. Po pierwsze dlatego, że wolne państwo niemieckie nie graniczy z Polską; po drugie dlatego, że wolna Polska nie istnieje; po trzecie dlatego, że Odra i Nysa stanowią w tej chwili jedynie rozgraniczenie dwóch członów tego samego światowego systemu komunistycznego, dwóch prowincji administracyjnych, z których jedna nosi dowolną nazwę „Niemieckiej Republiki Demokratycznej”, a druga „Polski Ludowej”. Nie interesuję mnie również sprawiedliwość lub niesprawiedliwość tej linii granicznej w przyszłości, gdyż spór o to leży w sferze hierarchicznie podrzędnej, wobec nadrzędności problemu: jak uzyskać wolność, która jedynie stworzyć może realne warunki do rozporządzenia realnymi granicami.https://historia.uwazamrze.pl/media/cache/frontend_article_big/uploads/44cffe5096ad4d0389a2b02c9398d34e/article/902b6992296d6d6b0d9487f2715f5c9f.jpg
Natomiast interesuje mnie absurdalna atmosfera wytworzona wokół tego sporu. Absurdalna dlatego, że przedstawiciele dwóch narodów, z których jeden znajduje się całkowicie, a drugi w połowie w niewoli wspólnego wroga, zamiast się porozumieć – walczą ze sobą o rzecz de facto przez nich nierozporządzalną, na której istnienie lub nieistnienie nie mają żadnego wpływu. Jednocześnie jednak ta atmosfera, ten nierealny spór, stanowią jedną z głównych przeszkód na drodze do zespolenia wspólnych interesów wszystkich narodów podbitych przez komunizm, w ich dążeniu do wyzwolenia. Podobnie jak przeszkodę stanowią takie spory jak: polsko-litewskł o Wilno, białorusko-ukraiński o Polesie, polsko-ukraiński o Lwów, ukraińsko-tatarski o Krym, czy kozacki o Doniec; spory: besarabski, karpato-ruski, kaukaski, sudecki itd. itd. łącznie z wielkorosyjskim. Już z tego wynika, że moje poglądy zgodne są z poglądami Mieroszewskiego, że antykomunistyczne emigracje są dziś przede wszystkim nacjonalistyczne.
Nie ma żadnej państwowej polityki zagranicznej Związku Radzieckiego, jest tylko globalna polityka międzynarodowego komunizmu; nie ma żadnej Polski Ludowej, jest tylko, pod tą nazwą, część składowa wszechświatowego systemu komunistycznego; nie ma żadnej „własnej drogi do socjalizmu”, jest tylko leninowski kamuflaż dla skuteczniejszego scementowania tego systemu. Namacalnym sprawdzianem prawdziwego stanu rzeczy jest dziś centralnie kierowane parcie komunizmu od Laosu do Berlina, od Korei do Iraku czy Albanii, od Pakistanu do Finlandii.
#mackiewicz #polska #historia
Konto usunięteWpis został usunięty przez autora
JFE
0