Współczesny człowiek odrzucił tysiąclecia chrześcijaństwa i religijności. Teraz każdy postanowił <<żyć>>, cieszyć się aż do przesytu wygodami i przyjemnościami. Stał się, nawet nie spostrzegłszy, niewolnikiem przeciętniackich uciech ograniczonych do powierzchownego dobrobytu. Pełza po ziemi.
Jak przywrócić jakieś duchowe życie wygasłym niemal duszom, w których nie bucha żaden płomień, stłamszony pod stygnącymi popiołami? Kto je ożywi? Kto tchnie w ten ledwie tlący się, coraz bardziej ziemisty żar, aby na nowo rozpłomienił ogniem duchowym?

Bez tego ognia wszystko ulegnie zagładzie. Dar, hojność, miłość do ludzi, wola dawania i święta gorliwość o ideał przepełniony prawdą - to wszystko odnawia życie wewnętrzne każdej istoty. Ludzkie serce jest nie tylko pojemnikiem na przelotne przyjemności. Jest zaczarowanym ogrodem, barwnym i pachnącym, który chce wzrastać ponad pogmatwane zarośla egzystencji. Rewolucja polityczna? Tak! Rewolucja społeczna? Tak! Lecz przede wszystkim rewolucja dusz panujących nad swoimi emanacjami.

Szczęście jest tylko wtórnym produktem dyskoteki. Człowiek musi najpierw stać się na nowo istotą duchową dążącą do wszystkiego, co wznosi i uszlachetnia. Jeżeli tak się nie stanie, choćby powierzchowność była nie wiedzieć jak przyjemna, życie sprowadzi się do koryta, gdzie się można najeść, ale to, co istotne, jest nieobecne.

Leon Degrelle, sierpień 1992 rok
#jfe #4konserwy #religia #degrelle

9

Bardziej konieczna jest filozofia życia, niż sprowadzanie sensu egzystencji i zdrowia psychicznego wyłącznie w stronę chrześcijaństwa. Zresztą kierowanie się ku modlitwie w ciężkich czasach, pokazuje jak właśnie jest to jedynie efekt nieradzącej sobie psychiki z niesprawiedliwością, głodem czy wojną.

Tylko moje trzy grosze dla czytających, nie musimy się próbować przekonywać.