Czy wojna na Ukrainie, napięte stosunki międzynarodowe i pogarszająca się sytuacja materialna wielu ludzi sprawi, że znaczna część społeczeństwa wyprostuje sobie kręgosłup moralny? Ludzie w obliczu zagrożenia zaczynają myśleć w inny sposób, przestają myśleć o rzeczach nieistotnych, skłaniają się ku rzeczom ostatecznym. W mojej parafii od 2 tygodni obserwuję silny wzrost frekwencji. Jakie jest Wasze zdanie?
#wojna #moralnosc #wiara
#wojna #moralnosc #wiara
Tomkek
0
HerbaMate
0
Tomkek
1
Ale to tylko moje zdanie.
Verum
1
Nie mam zdania.
Jak ktoś jest kurwą w czasie pokoju, to będzie też kurwą w czasie wojny. Co najwyżej lepiej się będzie krył.
Do kościoła przestałem chodzić bo źle się z tym czułem. Nawet nie mam czasu. Może kiedyś tam wrócę. Chociaż nie wiem czy to ma jakikolwiek sens.
Wieku Ukraińców wierzyło, wielu się modliło i jakoś nie widzę by im to pomogło...
HerbaMate
0
Verum
0
Miałem nadzieję że Bóg jest dobrym pasterzem i dba o swoje owce.
Jest mi po prostu smutno że ma w dupie świat i ludzi których stworzył.
HerbaMate
1
Verum
0
Patologicznie wygląda ta miłość co nie?
HerbaMate
0
Verum
0
Stworzył nas takimi a nie innymi. On dał nam taką a nie inną osobowość i takie a nie inne tendencje w podejmowanych przez nas wyborach.
Bajka o grzechu pierworodnym jest pozbawiona sensu.
Jak można winić dzieło za to że jest złe? Przecież to sprawka producenta.
To tak jakbyś powiedział że to wina samochodu że zardzewiał i jest na złomie.
Im dłużej w tym jestem tym więcej mechanizmów dostrzegam które obrzydzają mi religię. Choć w istnienie Boga nadal wierzę.
HerbaMate
0
To bardziej tak jakby mieć pretensję do producenta samochodu, że się jeździło po pijaku i rozbiło na drzewie
Postaram ci się wyjaśnić jak ja to wszystko dziś rozumiem.
Popularna dziś wizja Stworzenia:
Sadystyczny Bóg tworzy niedoskonałego człowieka - Niedoskonały człowiek grzeszy i cierpi - Niedoskonały człowiek po wsze czasy smaży się w piekle.
Katolicka wizja Stworzenia:
Bóg jest miłością, tworzy doskonałego człowieka. Doskonałość tę objawia w zaufaniu do niego i obdarza go wolną wolą - Człowiek nadużywa wolnej woli i popada w grzech, świadomie odwraca się od swojego Stwórcy - Człowiek cierpi - Bóg przychodzi z pomocą - Człowiek nadal trwa w skutkach swojego grzechu ale ma szansę zwrócić się znowu w kierunku Boga - Bóg pragnie aby każdy człowiek do Niego powrócił ale wielu ludzi nadal woli świadomie trwać grzechu.
EDIT: Aż przygotowałem mema z tej okazji
Verum
1
Sorry, że z takim opóźnieniem odpisuję
Miałem odpisać "później" i mi wyleciało. Sorki.
Jakby człowiek był doskonały, to by nie zgrzeszył. No chyba że skłonność do grzechu nie jest wadą
Ta opowieść jest po prostu nielogiczna.
Wygląda na to, że Bóg chciał naszego grzechu skoro stworzył warunki ku temu i wiedział co zrobimy. Raczej ciężko podejrzewać ze zrobił to "niechcący". Nie mówię że to źle, wszak Bóg wie co robi i zapewne jakiś sens to ma. Zapewne prowadzi to do wyższego dobra.
Jednak czasem jest mi po prostu przykro ze świadomością że gdzieś tam jest kochający Bóg, który póki co zdaje się mieć nas gdzieś.
Można wierzyć że po śmierci czeka nas lepszy świat, tylko co mi po nim? Ludzie potrzebują pomocy tu i teraz. Co im przyjdzie z raju, skoro już tutaj upadają pod ciężarem grzechu? Jak mają tam trafić skoro ten świat nie pozwala im uwierzyć w Boga?
Z resztą co to za raj, skoro nadal miałbym świadomość, ze gdzieś tam istnieje Ziemia i cierpiące na niej istoty. To bez sensu
HerbaMate
1
Ogólnie w dużej mierze rozumiem Twoją perspektywę. Sam myślałem podobnie przez większość swojego życia, jednak systematyczne poszerzanie wiedzy teologicznej, historii Kościoła i praktyka religijna zmieniły u mnie to patrzenie.
Moim zdaniem kluczową sprawą jest obraz Boga i jego dzieła. Trzeba potrafić je określić tak precyzyjnie jak tylko jest w stanie to zrobić ludzki umysł. Wtedy nasze myślenie będzie konsekwentne. Do czego zmierzam:
- Jeśli Bóg jest absolutną miłością, doskonałością, prawdą i pięknem, wszystko inne jest w jakimś stopniu czymś odległym od Boga.
- Jeśli człowiek ma być doskonały, musi być wolny. Jeśli ma być wolny, ma prawo odwrócić się od Boga.
- Jeżeli człowiek odwrócił się od Boga, sam stworzył sobie rzeczywistość, która jest od Boga odległa. Świat, w którym żyjemy, świat pełen cierpienia i przemijalności jest konsekwencją naszych wyborów. Jesteśmy istotami wolnymi, więc wspólnie dzielimy ten świat.
- Bóg szanując nasz wybór ogranicza ingerencję w ten "upadły" świat do minimum. Natomiast jeżeli ktoś pragnie zwrócić się do Boga i zostawić za sobą ten świat, Bóg go wysłuchuje i obdarza łaskami. Łaski pomagają człowiekowi przeżyć życie ziemskie w bliskości Boga.
- Jeżeli ktoś szczerze pragnie do Boga wrócić, ten po śmierci na wieczność będzie z Bogiem. Osiągnie pełnię szczęścia. Jeżeli ktoś mimo wszystko nadal pragnie pozostać w upadku, nie chce nawrócić się do Boga ten po śmierci pozostaje w wiecznym cierpieniu. Piekło nie zostało stworzone przez Boga. Piekło jest konsekwencją świadomego oddalenia się od Boga, który jest absolutnym dobrem.
- Życie na ziemi trwa tylko chwilkę, jest to rzeczywistość przemijalna. Rzeczywistość po śmierci to rzeczywistość wieczna. Z tamtej perspektywy wszystko co dzieje się na ziemi jest widoczne na poziomie swojej najgłębszej istoty. Każde wydarzenie zanim się wydarzy ma już swój finał. Wszystko to jeden krótki moment. W rzeczywistości Boga, nie ma przemijania, wszystko trwa w harmonii.
Ogólnie problem, który poruszasz jest przedmiotem rozmyślań i dyskusji od tysiącleci. Wspaniałym obrazem jest pewien paradoks ze sceny biblijnej, kiedy ukrzyżowany Chrystus woła "Boże mój, boże mój... czemuś mnie opuścił". Są to pierwsze słowa psalmu 22. Poniżej tekst dla inspiracji kolejnych przemyśleń:
Jarema1987
1
Don_Pelayo
0
HerbaMate
0
Paladin
1
HerbaMate
0
Paladin
0
HerbaMate
0
Paladin
0
HerbaMate
0
Paladin
0
HerbaMate
0
Paladin
0
Choć u nas nawet biedni ludzie potrafią się między sobą atakować, bo jeden za pis a drugi za po.
Niestety ale nie zawsze to idzie w parze ze współczynnikiem religijności ludzi. Nawet podczas tej wojny można zauważyć, że zarówno w Rosji jak i na Ukrainie jest dużo wierzących ludzi co nie przeszkadza im się zabijać..
No i jeszcze jest taka kwestia, że sama życzliwość nie jest wyznacznikiem moralności. Znam osoby życzliwe dla innych, które mają bardzo zachwianą moralność, a z drugiej strony osoby w sumie dość "twarde" ale mające też twarde zasady życiowe.
Paladin
0
HerbaMate
0
Paladin
0
HerbaMate
0
Część łykała, część się buntowała. Jednak więcej ludzi było w solidarności a nie w partii.
Paladin
0