H&M - scementowanie przyjaźni Hitlera i Mussoliniego

W czasie nadchodzącego anszlusu Austrii istniała jedna wielka niewiadoma: Włochy. W 1934 roku, gdy odbył się nieudany pucz z 25 lipca, Włochy, będące wtedy tradycyjnym sojusznikiem Austrii, skoncentrowały swoje wojska na granicy, udzielając jej pomocy. Hitler odetchnął z ulgą, gdy 11 marca 1938 roku o godzinie 22:25 otrzymał wiadomość od księcia Filipa Heskiego, swego ambasadora w Rzymie, że Mussolini przyjął całą sprawę w przyjacielski sposób.
Zapis rozmowy doskonale oddaje zdenerwowanie, jakie ogarnęło w tamtym dniu Fuhrera
Filip Heski: Wracam właśnie z Pallazo Venezia. Duce przyjął całą sprawę w niezmiernie przyjacielski sposób. Przesyła Panu serdeczne pozdrowienia.
Hitler: Niech pan w takim razie powie Mussoliniemu, że nigdy mu tego nie zapomnę.
Filip Heski: Tak jest
Hitler: Nigdy, nigdy, nigdy. Niech będzie, co chce. Jestem z nim teraz gotów wejść w całkiem inne układy.
Filip Heski: Tak jest. Ja także mu to powiedziałem.
Hitler: Teraz, gdy problem austriacki został już usunięty z drogi, jestem gotów być z nim na dobre i złe. Teraz jest mi już wszystko jedno.
Filip Heski: Tak jest, mein Fuhrer.
Hitler: Niech pan uważnie posłucha - teraz zawrę też każdy układ. Nie czuję już groźby tej strasznej sytuacji, do jakiej by doszło ze względów militarnych, gdybyśmy uwikłali się w konflikt. Może mu pan to powiedzieć. Proszę mu bardzo serdecznie podziękować. Nigdy, nigdy, nigdy mu tego nie zapomnę. Nigdy mu tego nie zapomnę.
Filip Heski: Tak jest, mein Fuhrer.
Hitler: Nigdy mu tego nie zapomnę. Niech będzie, co chce. Jeśli kiedykolwiek znajdzie się w jakimś kłopocie czy niebezpieczeństwie, może liczyć na moją pomoc. Choćby cały świat zwrócił się przeciwko niemu.
Filip Heski: Tak jest, mein Fuhrer.
#jfe #iiwojnaswiatowa #fuhrer

5

@judenfreiEurope, od napisu anszlus naprawdę bolą oczy poza tym Austria była bardziej państwem zależnym od Włoch niż sojusznikiem