Czy ktoś w ogóle wspomina o udziale Sowietów w niemieckich obozach zagłady? Również w eksperymentach na więźniach?

W obozach koncentracyjnych współpraca między hitlerowskim Gestapo a Sowietami miała następującą genezę. W obozach utworzono "Komitety Antyfaszystowskie". Uznane zostały za przedstawicielstwa więźniów, otrzymały uprzywilejowany status i zgodziły się uczestniczyć w zabijaniu. Była to najpewniejsza metoda pozbycia się antykomunistów w powojennych Niemczech. Tym sposobem rosły setki trupów, jakie potem świat oglądał w zaciemnionych salach. Komunista Juranicz, który był głównym oskarżonym, mówił:
"Tak, zabijałem setki i tysiące ludzi, brałem udział w eksperymentach naukowych - takie było moje zadanie w Dachau"
Dill wyjaśniał, że jego praca polegała na eksperymentach z preparatami anty-krwotokowymi - w tym celu strzelał z bliskiej odległości ofiarom w klatkę piersiową. Puller opisywał, jak eksperymentował z wstrzykiwaniem wybranym więźniom bakterii malarii - "padali jak muchy a wyniki eksperymentów meldowaliśmy doktorowi esesmanowi".
Te zeznania nie były fałszywe. Zostały potwierdzone i nie dadzą się zaprzeczyć, gdyż meldunki widniały w dokumentach zebranych przez generała Spielfrieda z biura komendanta. Pufler wyjaśniał, w jaki sposób komunistycznym kapusiom udało się ukryć przed innymi więźniami swoją współpracę z Gestapo: po powrocie z laboratorium czy krematoriów opowiadali zmyśloną historię o jakiejś sztuczce, czy cudownym ocaleniu. Nikt nie mógł im zaprzeczyć, ponieważ świadkowie już nie żyli.

Syn słynnego odkrywcy norweskiego, Odo Nansen, opisał swoje przeżycia osiemnaście miesięcy przed końcem wojny w obozie Sachsenchausen:
"To niezwykłe, jak komuniści potrafili się tam zorganizować; w obozie sprawowali władzę ustępując jedynie SS, przyciągnęli wszystkich komunistów innych narodowości i zapewnili im kluczowe pozycje…Wielu norweskich więźniów stało się komunistami. Nie mówiąc już o innych korzyściach, musieli oczekiwać, że po wojnie Rosja będzie miała głos decydujący.
Ostatniej nocy rozmawiałem z komunistą, który był starszym na bloku. Gdy on i jego koledzy dorwą się do władzy, nie będzie to zwykły odwet, lecz jeszcze większe bestialstwo i okrucieństwo, niż z jakim traktowało nas SS. Mój humanizm nie na wiele się zdaje wobec lodowatej nienawiści i mściwości tych bezwzględnych prymitywizmów, wyczekujących nowej dyktatury"
Pułkownik lotnictwa Yeo-Thomas, którego zrzucono we Francji dla pomocy ruchu oporu, został aresztowany i zesłany do Buchenwaldu. Po przybyciu tam, dowiedział się od uwięzionego oficera brytyjskiego:
"Nie wygadajcie się, że jesteście oficerami, a także, że przed wojną pełniliście jakąś ważną pozycję. Wewnętrzna administracja jest w rękach komunistów….Buchenwald jest najgorszym obozem w Niemczech, szanse na przeżycie są praktycznie żadne".
Pułkownik Yeo-Thomas pisał:
Trzech głównych administratorów obozu, zwanych Lageraeltester, było komunistami. Pod ich nadzorem więźniom wszczepia się tyfus i inne zarazki, po czym bada się ich reakcję, prawie zawsze kończące się śmiercią.
Z grupy tego oficera, liczącej 37 więźniów, jedynie trzech przeżyło; pozostałych powieszono w krematorium na hakach i powoli zaduszano. Tych trzech niedobitków obawiało się swych kolegów więźniów prawie tak samo, jak poprzednio Niemców, gdyż komuniści na pewno zdenuncjonowaliby ich, widząc, że wykpili się od szubienicy

Fragment książki "Tajemnice Syjonu"
#jfe #historia #iiwojnaswiatowa

23

@JFE, Może to tylko ja, ale ciężko mi zrozumieć po przeczytaniu tekstu o co chodziło w tej współpracy.
@JFE, dziwny ten układ pomiędzy nazistami i komunistami
@sharkando, Zło ze złem zawsze się dogada przeciwko dobru. Gdy dobro przegra, żrą się między sobą.
@sharkando, czemu? skoro tamci się palili do roboty…..to jak z Żydami w roli strażników getta
@JFE, Fotografie "rodzinne" beznapletkowych oprawców i morderców.