Wczoraj wieczorem świat obiegła informacja o tym, że Elon Musk, ekscentryczny multimiliarder dokonał zakupu jednego z głównych ośrodków medialnych, mianowicie Twittera. Ten ruch jest o tyle ciekawy, że Afrykaner wykupił akcje jednego z cyfrowych gigantów mając na ustach slogany "obrony wolności słowa i demokracji". Brzmią one jak typowe gadanie każdego systemowego sługusa, jednak na Elona rzuciła się cała chmara sługusów systemu pełną gębą właśnie.
Twitter w ciągu ostatnich kilku lat stał się miejscem gdzie skrajna lewica liberalna mogła w sposób swobodny uprawiać swoją propagandę. Było to medium wybitnie szkodliwe wciągające młodych ludzi (często dziewczyny) w wir feministycznego odklejenia. W Polsce to zjawisko nazwane zostało "Julkami z Twittera". Jednocześnie wszelkiego rodzaju zdrowe inicjatywy były przez moderacje tego portalu systematycznie blokowane. Pięknie prezentowane były też tam podwójne standardy gdzie hasztagi w stylu #killallmen (zabić wszystkich mężczyzn) były tolerowane, natomiast za napisanie, iż białe życie ma znaczenie można było pożegnać się z kontem.
Musk przynajmniej słownie chce to zmienić. Jak sam mówi chce prawdziwej wolności słowa, oraz wydobyć z Twittera jego potencjał. Cała sprawa nabrała wydźwięku politycznego w USA, co niektórzy zwolennicy świata globalistycznego na wieść o zakupie swojego zapewne ulubionego komunikatora płakali rzewnymi łzami. Widać, że elitom współczesnego świata ten ciąg wypadków średnio jest w smak. My natomiast z wielką uwagą będziemy obserwować sytuację i patrzeć czy rzeczywiście sprawy idą w dobrym kierunku.
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#technologia #twitter #elonmusk #revoltagainsthemodernworld #świat #usa
Twitter w ciągu ostatnich kilku lat stał się miejscem gdzie skrajna lewica liberalna mogła w sposób swobodny uprawiać swoją propagandę. Było to medium wybitnie szkodliwe wciągające młodych ludzi (często dziewczyny) w wir feministycznego odklejenia. W Polsce to zjawisko nazwane zostało "Julkami z Twittera". Jednocześnie wszelkiego rodzaju zdrowe inicjatywy były przez moderacje tego portalu systematycznie blokowane. Pięknie prezentowane były też tam podwójne standardy gdzie hasztagi w stylu #killallmen (zabić wszystkich mężczyzn) były tolerowane, natomiast za napisanie, iż białe życie ma znaczenie można było pożegnać się z kontem.
Musk przynajmniej słownie chce to zmienić. Jak sam mówi chce prawdziwej wolności słowa, oraz wydobyć z Twittera jego potencjał. Cała sprawa nabrała wydźwięku politycznego w USA, co niektórzy zwolennicy świata globalistycznego na wieść o zakupie swojego zapewne ulubionego komunikatora płakali rzewnymi łzami. Widać, że elitom współczesnego świata ten ciąg wypadków średnio jest w smak. My natomiast z wielką uwagą będziemy obserwować sytuację i patrzeć czy rzeczywiście sprawy idą w dobrym kierunku.
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#technologia #twitter #elonmusk #revoltagainsthemodernworld #świat #usa
Adeptus
0
Ostatnio na lewicy jest nienawiść na milionerów rozwijających kosmiczne technologie (a wszak do nich należy Musk), bo:
- jak to tak, żeby prywaciarze popychali postęp do przodu, tak nie wolno, przecież kapitalizm to zło i NIE MOŻE stworzyć niczego dobrego, pobite gary,
- "bo oni chcą polecieć w kosmos i zostawić Planetę Przenajświętszą z globalnym ociepleniem, zamiast wymierać razem z nami!" (wszak "There is no planet B" to jedno z czołowych haseł klimatycznej religii, więc rozwijanie programów kosmicznych to herezja).