Tak odnośnie wpisu : http://lurker.land/post/tkow31gx0fwh Przyszło wezwanie na komisariat. Z romozwy telefonicznej wynika że typek twierdzi ze jadac z naprzeciwka na waskiej drodze uderzyłem swoijm lewym tylem w jego lewy tył, i ponoć ma jakieś uszkodzenia. Co ciekawe ja tam śladów u siebie żadnych nie widze (poza typowymi na 10 letnim aucie sladami galazek czy pazurów - co powinno dzilac na korzysc bo widać że element nie był swieżo malowany/wym,ieniany/polerowany). Co myslicie lurki na ten temat? moim zdaniem typek probuje wyłudzić odszkodowanko ale jak #policja podchodzi do takich spraw? Jakies #poradaprawna ? Przjemować się? Odrazu brać papugę? Czy na spokojnie podjechać autem ze zdjeciami itp. i powinien być lajt? Jakie wasze doswiadczenia po obu stronach barykady w podobnych sytuacjach?
Zdjęcia do wgąldu
#kiciochpyta #prawo #samochody #kolizja #pytanie
Zdjęcia do wgąldu

#kiciochpyta #prawo #samochody #kolizja #pytanie
mojo
2
turtelian
0
mojo
2
Generalnie o sprawie dowiedziałem się ponieważ w trakcie przypadkowej kontroli okazało się że jestem poszukiwany....a to dlatego że korespondencja szła na stary adres rodziców pod którym nikt nie mieszka od 10lat (to zresztą same w sobie jest ciekawe bo wezwania do wyjaśnienia szły tam ale komornik od ręki przyszedł do mojego wynajmowanego mieszkania) Na komendzie było jak w jakimś filmie: no przyznaj się co nawywijales brachu i tak wszystko wiemy...
Tylko że to było 2lata! Dwa lata po rzekomym zdarzeniu!
W międzyczasie cała droga prawna została wyczerpana a ja skazany zaocznie i zwindykowany...
Próbowałem odkręcić sprawę mn.
Zdobyłem (nie pytaj jak) oryginały zdjęć z likwidacji szkody i wyszło z danych exif że wypadek był 1,5roku po zgłoszonej szkodzie... Tyle że wtedy prokuratura miało to już w d. A ja żeby odzyskać kasę musiałbym pozwać: komornika, PZU, świadka i "ofiarę" (wystalkowalem babkę i okazało się że jest tzw. Trenerem akwizytorow i ma znajomych z ubezpieczeń właśnie, stąd myślę że to ustawka)
Obrałem inną drogę: ubezpieczyłem wszystko w PZU i odbieram co moje w odszkodowaniach...już połowa wróciła. P.s taka śmieszna sytuacja: gdy 5lat pozniej ubezpieczałem pojazd (osobiście drąc ryja w siedzibie pzu- bo przy okazji psuje im klientów) okazało się że żadnych zniżek nie straciłem a w systemie nie ma śladu o moim "wypadku"...
Nieco przydługi post ale czuję się trochę jak aktor tego filmu: dług (tyle że ja po drodze okazałem się większym przech..jem niż oni)
turtelian
0
mojo
1
Dziś bym zrobił inaczej: powiedział bym że to zemsta handlarza narkotyków - bo od niego kupiłem i np. Jej napyskowalem i się odgrażała ze mnie puści z torbami.
I tak miałem przejebane a tak gosciówe by ciągali na testy antynarkotykowe- więc nic by nie mogła na tych wyjazdach firmowych wciągać i cyk życie akwizytora robi się szare... Do tego narkotyki = skarbówka i do końca życia by ani 1pln kosztów na lewo nie wpisała....
Taka zemsta mi się śni jak se popiję - ale wiesz po 40 człowiek ma trochę z osła trochę z lwa...
Życzę powodzenia w walce z kurwami i pamiętaj nie popuści bo będziesz na starość tak jak ja zgorzkniały!
turtelian
0
U mnie poki co poszla matka i policjantka stwierdzila brak uszkodzen we wskazanym miejscu.
Aspida
2
Sleeve
1
turtelian
1
Konto usunięte1
turtelian
0