@Michwsek, Moim zdaniem jest to żart, że wiele Amerykanów bezkrytycznie podejmuje pewne tematy i jedyne co potrafi zrobić to powiedzieć że to jest złe. Przecież nie podważa się czyichś słów gdyż może przysporzyć wiele przykrości osobie mówiącej a i nierzadko osobie słuchającej.

Przypomina mi się historia którą opowiada często Stanisław Michalkiewicz. Jak jego znajomy z USA zauważył jak płacze jego córka i okazało się że do szkoły w ramach nauki o Holokauście przyszedł "świadek historii" i opowiadał o tym jak ci Polacy są źli. Oczywiście koleś urodził się w trakcie wojny i w Polsce nie był nigdy, ale nikt nawet nie zapytał o to. Dopiero jak ojciec przyszedł na drugie spotkanie i za gardło go chwycił