#ciekawostkihistoryczne #lotnictwo #iiwojnaswiatowa #produkcjaprzemyslowa #propaganda
W nawiązaniu do wpisu o wieżyczce w B-17, Tu mamy #ladnapani wykończająca plexiglasową górną kopułę latającej fortecy. Zastanawiam się, czy takie dopieszczone zdjecia epoki znanej jeszcze z czarno - białych fotografii miały jakiś wymiar propagandowy, czy jak. Tu wygląda na fotografię zrobioną pod plakat.
Wpis ze zdjecięm i ryciną dolnej wieżyczki: https://lurker.land/post/-Nj6Qcl1x

6

wymiar propagandowy
@Emrys_Vledig, To strong woman wspomagająca wysiłek gospodarki wojennej i walczących mężczyzn. Amerykańska wersja socrealizmu?
W filmach i radio z czasów wojny często przewija się ten motyw: "Nasze kobiety są gotowe do zastąpienia mężczyzn w pracy na najcięższych stanowiskach", "Wszyscy przykładają rękę do pokonania wroga" itp.
No i jeszcze aspekt libido. Plus - bądź gigaczadem lotnikiem i pomyśl: "Baba potrafi samolot do kupy poskładać, to ja nie dam rady odstrzelić jakiegoś fryca, czy byle Japońca?"
@Tyfon, chyba było jak piszesz, ale właśnie ta sztuka industralna w USA chyba słabo jest w języku polskim opisana. Niemniej niniejsze zdjęcie mogłoby wylądować w takim świecie gry Fallout.
@Tyfon, ta propaganda nie była nastawiona na zachęcanie młodych mężczyzn do armii, zgłaszało się więcej niż chcieli. Czasem zdarzało się że ten któremu odmówiono popełniał samobójstwo, ówczesnym ludziom nie mieściło się w głowie że mogą być jakiekolwiek powody żeby normalnie wyglądający mężczyzna nie nadawał się do służby wojskowej. Chodziło o kasę której po wielkich kryzysach ciągle brakowało. Szacuje się że rząd wydał 300 miliardów dolarów, czyli ponad dwa razy więcej niż przez wszystkie lata istnienia przed drugą wojną światową. W 1939 roku budżet wynosił 9 miliardów dolarów a w 1945 rozrósł się do 98 miliardów. Pieniądze pochodziły z podwyżek podatków i pożyczek (war bonds).