Zygmunt Szendzielarz. Opór do ostatniej kropli krwi.
Działalność Zygmunta Szendzielarza Łupaszki oraz jego podkomendnych cechowała duża sprawność działania, determinacja, a jednocześnie troska o bezpieczeństwo osób postronnych. W każdym miejscu starano się pozostawiać pisemne wyjaśnienie motywów swojego postępowania. Zwłaszcza pokwitowania pozostawiane na miejscu akcji o charakterze finansowym miały podobną treść. Jeden ze światków napadu wspominał "Bandyta przed odejściem wyraził się, że wraz z pozostałymi nie są bandytami, zaś pieniądze będą użyte przez Armię Polską, która walczy z czerwoną zarazą w celu oswobodzenia od nich tych terenów". Łupaszka osobiście potrafił zostawić po sobie następującą wiadomość:
"Kwituję sumę 800 000 złotych zabranych z banku rolnego w Koszalinie na cele Wojska Polskiego. Podpis: D-ca 5-ej Brygady Wileńskiej >>Łupaszka<<< mjr".
Trzeba pamiętać, że w roku 1946, gdy Łupaszka przeszedł do kolejnej ofensywy, w polskim środowisku antykomunistycznym nadal wierzono w rychły wybuch wojny pomiędzy aliantami a sowietami, dlatego wszelkiej maści partyzantom pisana była rola wspomagania, najpierw wywiadowczo, potem dywersyjnie. Istotna była też penetracja terenu, zwracanie uwagi na miejsca pod lotniska polowe, oraz przygotowanie miejsc zrzutów.

Oddziały podporządkowane Łupaszcze, a więc 5 i 6 Brygada Wileńska odróżniały się od innych tego typu jednostek partyzanckich za sprawą nienagannego wyglądu i zachowaniem dyscypliny wojskowej. Partyzanci ubrani byli w mundury berlingowskie, niektóre szwadrony posiadały mundury PSZ i czarne berety. Pododdziały każdy dzień rozpoczynały modlitwą, tak samo go kończyły. Swoim zachowaniem i wyglądem starały się wzbudzić i pozyskać zaufanie miejscowej ludności. Było to ważne, gdyż z braku siatki konspiracyjnej bez pomocy miejscowych oddział nie przetrwałby długo w terenie. Partyzanci płacili gospodarzom za kwatery i wyżywienie oraz transport. Niejednokrotnie sami wspomagali ich zarekwirowanymi towarami, głównie z transportów UNRAA. Wszyscy w oddziale mieli niemieckie okrycia przeciwdeszczowe, natomiast ze względów kamuflażowych zaniechano noszenia biało-czerwonych opasek na lewym ramieniu, gdyż nierzadko partyzanci występowali jako wojsko ludowe. Po 45' wielu z partyzantów jeszcze z okresu wileńskiego, posiadało przypięte do munduru małe ryngrafy z Matką Boską Ostrobramską, co wpływało na jeszcze bardziej życzliwy stosunek ludności cywilnej.

5 i 6 Brygada Wielńska pod dowództwem Zygmunta Szendzielarza Łupaszki w roku 1946 praktycznie codziennie, przez 8 miesięcy dokonywała rozbicia posterunku MO, SKOK, placówki UBP, rozbrojenia żołnierzy Wojska Polskiego, zasadzek na transporty kolejowe i samochodowe, czy likwidacji członków UBP, NKWD i PPR. Wszystkie tego typu akcje wyróżniała szybkość prowadzenia działań, odwaga, szaleńcza brawura i wyszkolenie. Na szczególne wyróżnienie zasługuje akcja prowadzona między 17 a 22 majem, gdy szwadrony 6 Wileńskiej Brygady operujące na Białostocczyznie zlikwidowały trzech konfidentów UBP, dodatkowo we wsi Krasewice odbijając aresztowanego żołnierza NSZ.

Od momentu wyjścia w pole do 1 czerwca 1946 roku sama tylko 5 Brygada wykonała 28 akcji, likwidując przy tym 19 funkcjonariuszy resortu bezpieczeństwa i ich agentów. Łącznie w 1946 roku 5 i 6 Brygada Wileńska AK przeprowadziła ponad 230 podobnych akcji, stając się postrachem całego aparatu komunistycznych okupantów.
#łupaszka #komunizm #polska

18

Brak komentarzy. Napisz pierwszy