Na zdjęciu Himmler ze swoją córką Gudrun w czasie inspekcji obozu Dachau. Pomiędzy Heinrichem a jego żoną z czasem zaczęło układać się coraz gorzej, dlatego często opuszczał dom i wraz ze swoją ulubienicą wyjeżdżali w teren. Zwiedzali nie tylko kwatery wojskowe, ale również wspomniane obozy. Gudrun notowała "wycieczki" w swoich pamiętnikach, które jasno wskazują, że bardzo jej się tam podobało, wpisy w stylu "zjadłam pyszną zupę" "wszyscy byli dla mnie bardzo mili".
U Himmlerów zwyczaj dotyczący spisywania pamiętników to rodzinna tradycja. Ojciec Heinricha bardzo skrupulatnie pilnował, aby jego syn przelewał na papier jak najwięcej wydarzeń i obserwacji, przez co dochodziło do absurdów w postaci 27 krotnego odnotowania przez młodego Himmlera, że np "poszedł się kąpać". No, ale to temat na inny wpis.
Wracając do Gudrun. Gdy trochę podrosła, objęła pieczę nad organizacją „Stille Hilfe” (Cicha pomoc), będącą powojenną "grupą wsparcia" dla nazistów. Załatwiali papiery, legalne dokumenty i ogólnie starali sie pomóc im wejść do społeczeństwa. Zapewniła emeryturę Antonowi Mallothowi, strażnikowi obozu koncentracyjnego Theresienstadt w Czechosłowacji, który został zaocznie skazany na śmierć przez czeski sąd. Wynajęła mu wygodny pokój w domu spokojnej starości pod Monachium, zbudowanym na terenie należącym niegdyś do Rudolfa Hessa. Odwiedzała go tam dwa razy w miesiącu, aż do śmierci na raka w 2002 roku.
Pomogła również Martinowi Sandbergerowi, przywódcy Einsatzgruppen, odpowiedzialnego za śmierć setek tysięcy Żydów, cyganów i komunistów na Łotwie, Litwie i Estonii, który dzięki Gudrun został objęty opieką w domu starców w Stuttgarcie. Z budżetu organizacji opłacała rachunki 89-letniemu Samuelowi Kunzowi, który został oskarżony o udział w mordach 433 000 Żydów w obozie zagłady w Bełżcu. Pracując za kulisami starała się powstrzymać ekstradycję Klaasa Carela Fabera do Hagi (władze holenderskie chciały go skazać na dożywocie za rozstrzelanie 22 Żydów i członków lokalnej partii komunistycznej)
Gudrun poświęciła całe swoje życie dla podobnych inicjatyw oraz kultywowaniu pamięci swojego ojca, którego czciła i kochała. Cały czas uważała, że Himmler został zamordowany przez Brytyjczyków. Stała się też z miejsca obiektem kultu ze strony niemieckich neonazistów, często bywała na ichniejszych wiecach i spędach, np na zlocie w Ulrichsbergu w północnej Austrii, gdzie przybyli również weterani SS. Wyszła za mąż za dziennikarza Wulfa Dietera Burwitza, również będącego aktywnym w środowisku. Miała dwójkę dzieci. Umarła w wieku….88 lat - do końca wierna ideałom
#jfe #ss #trzeciarzesza
U Himmlerów zwyczaj dotyczący spisywania pamiętników to rodzinna tradycja. Ojciec Heinricha bardzo skrupulatnie pilnował, aby jego syn przelewał na papier jak najwięcej wydarzeń i obserwacji, przez co dochodziło do absurdów w postaci 27 krotnego odnotowania przez młodego Himmlera, że np "poszedł się kąpać". No, ale to temat na inny wpis.
Wracając do Gudrun. Gdy trochę podrosła, objęła pieczę nad organizacją „Stille Hilfe” (Cicha pomoc), będącą powojenną "grupą wsparcia" dla nazistów. Załatwiali papiery, legalne dokumenty i ogólnie starali sie pomóc im wejść do społeczeństwa. Zapewniła emeryturę Antonowi Mallothowi, strażnikowi obozu koncentracyjnego Theresienstadt w Czechosłowacji, który został zaocznie skazany na śmierć przez czeski sąd. Wynajęła mu wygodny pokój w domu spokojnej starości pod Monachium, zbudowanym na terenie należącym niegdyś do Rudolfa Hessa. Odwiedzała go tam dwa razy w miesiącu, aż do śmierci na raka w 2002 roku.
Pomogła również Martinowi Sandbergerowi, przywódcy Einsatzgruppen, odpowiedzialnego za śmierć setek tysięcy Żydów, cyganów i komunistów na Łotwie, Litwie i Estonii, który dzięki Gudrun został objęty opieką w domu starców w Stuttgarcie. Z budżetu organizacji opłacała rachunki 89-letniemu Samuelowi Kunzowi, który został oskarżony o udział w mordach 433 000 Żydów w obozie zagłady w Bełżcu. Pracując za kulisami starała się powstrzymać ekstradycję Klaasa Carela Fabera do Hagi (władze holenderskie chciały go skazać na dożywocie za rozstrzelanie 22 Żydów i członków lokalnej partii komunistycznej)
Gudrun poświęciła całe swoje życie dla podobnych inicjatyw oraz kultywowaniu pamięci swojego ojca, którego czciła i kochała. Cały czas uważała, że Himmler został zamordowany przez Brytyjczyków. Stała się też z miejsca obiektem kultu ze strony niemieckich neonazistów, często bywała na ichniejszych wiecach i spędach, np na zlocie w Ulrichsbergu w północnej Austrii, gdzie przybyli również weterani SS. Wyszła za mąż za dziennikarza Wulfa Dietera Burwitza, również będącego aktywnym w środowisku. Miała dwójkę dzieci. Umarła w wieku….88 lat - do końca wierna ideałom

#jfe #ss #trzeciarzesza
Brak komentarzy. Napisz pierwszy